W opisie jest również ,,wasze opowiadania" więc...

W opisie jest również ,,wasze opowiadania" więc...

Podstrony
 



Esi - 02.04.2005 17:18
W opisie jest również ,,wasze opowiadania" więc...
  Otóż to est coś co będę dawała w częściach, bo na jedną jest torszkę za długie. Ponieważ w opisie tego działu są też opowiadania, a w temacie ,,opowiadania" nie chcę pisać, bo nie ma tam ani ładu, ani składu, to zameiszczam to tu.

PROLOG
Stary zegar leniwie wybijał godzinę zero. Wszyscy mieszkańcy starego, dwupiętrowego domu już smacznie spali. W żadnym z ogormnych pokoi nie paliła się nawet najmniejsza lampka, a z największego z pomieszczeń dobiegało dość głośne chrapanie. W chwili gdy ostanie brzmienie zakończyło wybijanie godziny w kuchni zaczęło się coś dziać.
Koszyk z mandarynkami zatrząsł się. Zaraz potem największy owoc pękł i wyszedł z niego... Dorosły mężczyzna w meloniku na głowie! Mężczyzna strzepnął kurz z melonika.
-Te środki lokomocji są coraz bardziej niehigieniczne! -burknął rozzłoszczony.
*
Karen smacznie spała gdy nagle obudził ją dość donośny brzdęk dochodzący z kuchni. Po chwili usłyszała ciche kroki. Wreszcie ich dźwięk ustał.
-AAAAA! -krzyknęła głośno dziewczyna.
Ktoś śmiał bestialsko zapalić jej światło w środku nocy.
Karen zaczęła powoli rozpoznawać człowieka stojącego nad nią. Blondynka usiadła na łóżku i włożyłą okulary leżące na nocnej szafce.
-Mark... Co ty tu... -zaczęła.
-Mam dociebie bardzo ważną sprawę -przerwał jej mężczyzna.

Czyli cześć pierwsza wkrótce




Esi - 06.04.2005 13:32
1.
Staruszka leniwie wyjrzała przez okno. Pod jej dom podjechała właśnie niezwykle elegancka limuzyna z przyciemnianymi szybami.
-Och, to muszą być oni Smutasku -mruknęła głaszcząc ogromnego, białego kota.
Zwierzę nie zareagowało na ten gest. Mrugnęło zielonymi oczami i zeskoczyło z pachnącej stęchlizną kanapy.
*
Mark powoli zastukał w drzwi. Kołatka, którą miał w ręku, przypominała kształtem gołębia.
-Gołąbek nadziei -szepnął do siebie.
-Mówiłeś cio? -spytała Karen. -Och! Ta sukienka jest straszna!
Dziewczyna miała na sobie lekko wyblakłą sukienkę przypominającą mundurek ze szkoły dla dziewcząt z końca XIX wieku.
Po chwili usłyszeli rytmiczne kroki i bardzo głośne kasłanie.
-Co? To jest moja misja??? Opiekowanie się staruszką? -warknęła Markowi do ucha blondynka, gdy gospodyni domu stanęła w drziwach.
-Zamknij się i uśmiechaj miło -odpowiedział jej prawie niedosłyszalnym szeptem.
-Kochani, zapraszam was do środka -mruknęła zachrypniętym głosem babcia.
*
Karen z załamaniem popatrzyła się na porcelanową filiżankę, która lata świetności miała za dawno za sobą. W jej środku pływał niezidentyfikowany szarobury płyn pachnący jak zupa grzybowa.
-Dziecinko, może jeszcze herbatki? -radośnie powiedziała staruszka.
-Pani Barkins, Karen nie pija prawdziwej kawy w swoim domu, bardzo dba o zdrowie! -wykrzyknął natychmiastowo Mark.
Podziękowała mu niepewnym uśmiechem.
-A więc jak już wspominałam w piędziesiątym szóstym zrobili ze mnie honorową weterankę Ligi...
-Mmmuszę iść do toalety! -ppowiedziała dziewczyna.
Gdy tylko zamknęła za sboą niezwykle skrzypiące drzwi odetchnęła z ulgą. Mark mówił, ze to nei będzie to co jej się wydaje, zę to naprawdę szczególna misja, a tu co? Zostawia ją na pastwę losu z jakąś stuletnią staruszką i to na dodatek weteranką Ligi? Tp będzie naprawdę trudny okres w jej życiu, a przecież przeżywała już gorsze katusze. Taaak, doskonale pamięta to wtrącenie do więziennej celi razem z psychopatą mordercą, albo porwanie jej małego puchatka Fufu w celu zgarnięcia okupu. Nie! Będzie silna. Powoli weszła do śmierdzącego grzybem pokoju udekorowanego w stlu lat dwudziestych. Było stąd dokładnie słychać o czym dyskutują ludzie za ścianą.
-Tak, jest bardzo buntownicza, powiedziałem jej, że to misja, ale mam nadzieję, że nauczysz ją dobrych manier -mruknął Mark znudzonym głosem.
Karen poczuła przepływający przez całe jej ciało impuls strachu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • W opisie jest również ,,wasze opowiadania" więc...
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates