Opowiadanie "Przygody Paczki Yorków"

Opowiadanie "Przygody Paczki Yorków"

Podstrony
 



abacusca - 07.06.2006 17:35
Opowiadanie "Przygody Paczki Yorków"
  Napisałam opowiadanie o Yorkach i pomyślałam że je tu wstawię.

"Przygody Paczki Yorków"
Odcinek 1.
Pewnego dnia rodzina Yornik przeprowadziła się nad morze do domków jednorodzinnych. Mieli małego Yorka, Irmę. Większość ich sąsiadów też miało Yorki. Gdy Irma wyszła nieśmiała do ogródka zobaczyła za płotem innego Yorka. Podeszła do płotu i zapytała nieśmiało:
-Jak się wabisz?
-Nicky. A ty? - odpowiedział York.
-Irma. Dopiero się wprowadziłam. Znasz jakiegoś Yorka na tej ulicy?
-Znam tylko 3. Jestem szefem Paczki Yorków z sąsiedztwa. Ale od jakiegoś czasu się nudzimy bo nie mamy co robić. Zaraz ich zawołam to się poznacie.
-PACZKA, CHODŹCIE! Zaraz przyjdą.
Po chwili przyszły 3 Yorki.
-Przyjaciele to jest Irma.-powiedział Rocky.
-Cześć. Jestem Ajra.-powiedziała jedna z Yorków.
-Ja Rocky.-powiedział drugi York.
-A ja Majka.-powiedziała trzecia z gromadki Yorków.
Wszystkie Yorki uścisnęły sobie łapki i ustawiły w rządku.
Nicky jako szef Paczki powiedział:
-Koledzy. Zbieram propozycje na spędzenie tego pięknego dnia w którym przybył nowy członek Paczki, Irma.
Majka podniosła łapkę.
-Może berek?
-Bawimy się w to codziennie. Zróbmy przerwę na kilka dni.
Wszyscy przez 5 minut patrzą na Nicky'ego.
Irma nagle podnosi łapkę.
-Może założymy klub? Dołączą nowe Yorki i będzie więcej przyjaciół.
WSPANIALE!-krzykły wszystkie Yorki naraz.
-Ale gdzie będzie ten klub?-pyta Ajra.
-Mój pan wykopał mi jamę na zabawy różne. W środku jest miejsca na 35 Yorków, a podłoga jest zrobiona z desek. Przyniesiemy tam różne rzeczy np.: poduszki do siedzenia, radio na baterie, chrupki, przysmaki, zabawki i inne.-powiedział Rocky.
-Ekstra! Mam na strychu radio i 9 poduszek.-powiedziała Majka.
-Ja przyniosę szafkę z chrupkami i przysmakami oraz stolik na herbatkę. Mam 5 pełnych termosów i 35 papierowych kubków. A moi państwo robią herbatę codziennie. Dają do termosów. Każdy może w domu brać po ile chce dla siebie. Zostawia sie potem wszystkie na stoliku i moja pani napełnia je znowu.-powiedziała Ajra.
-A ja przyniosę przensśny telewizorek na baterie i parę kwiatów do dekoracji-powiedział Rocky.
-Mam parę gier planszowych, zegar na ścianę, wycinanki, karty do gry, biblioteczkę malutką i parę książek.-powiedział Nicky.
-Przyniosę moje zabawki i gryzaki.-powiedziała Irma.
-Dobra. Na jutro przynosimy wszystko w pudłach i robimy przemeblowanie w tej jamie. Jeszcze zrobimy plakat i pójdę go skserować w domu. Umówimy się na 10:15. No, to wracamy do domu. Pa Irma.-powiedział Nicky.
-Papa. Do jutra.-powiedziała Irma po czym poszła do domu. W swoim posłaniu wyciągnęła się, ziewnęła i położyła.
"To był bardzo fajny dzień" pomyślała.

Następnego dnia Irma spakowała wszystko do pudła, poszła do jamy klubu i zaczęła dekoracje. Po godzinie wszyscy skończyli i zaczeli robić plakat. Wyszedł im ładnie. Po skserowaniu rozwiesili go na wszystkich płotach w niedostępnych miejscach dla ludzi ale dostępnych dla Yorków.
-Kawał dobrej roboty wykonaliśmy.-powiedziała Majka.
Klub wyglądał nieźle. Każdy York z klubu po pracy z plakatami usiadł na poduszkach przy stole i zaczął jeść chrupki i przysmaki popijając herbatką. Po 30 minutach do drzwi jamy(kawałek duży drewna przywiązany do kamienia przy wejściu) zapukał York. Wszedłi spytał się czy może dołączyć do klubu.
-Oczywiście!-krzyknął Rocky.
-To super. Jestem Lotek.-powiedział York.
-Cześć! Jestem Nicky a to jest Irma, Rocky, Majka i Ajra. Poczekaj. Wpiszę cię na Klubową Ścianę.-powiedział Nicky.
-Oglądaliśmy akurat program "Z Psem Jak W Niebie". Bardzo fajny. Pooglądasz z nami?- powiedziała Irma.
-Chętnie.-odpowiedział Lotek.
Wieczorem wszyscy poszli do domu.
Irma położyła się na pluszowym misiu i ziewnęła.
"Kolejny super dzień" pomyślała i zasnęła.
C.D.N.




abacusca - 07.06.2006 17:36
Przepraszam że 2 posty pod rząd ale mam już 2 odcinek.

"Przygody Paczki Yorków"
Odcinek 2.
Rano gdy Irma wyszła do ogródka po śniadanku nagle z krzaków coś wyskoczyło i ją przewróciło.
-Cześć Irma. Dziś urządzamy klubową wycieczkę. Mam kilka plecaków z chrupkami i herbatą. Zbiórka przed klubem za 5 minut.-powiedział Nicky.
-O cześć Nicky. Przestraszyłeś mnie. Już ide po plecak.-powiedziała Irma.
Po 5 minutach wszystkie Yorki zebrały się przed klubem z plecakami.
-Dobra, Paczka. Chodźcie za mną. Idziemy do parku.-powiedział Nicky.
I tak Yorki poszły do parku. Gdy dotarły ustawiły się w rządku.
-Możemy robić co chcemy. Nie oddalajcie się za daleko tego drzewa. Spotkamy się pod nim za 30 minut.
-ZGODA!-krzyknęły Yorki i rozeszły się w różne strony.
Po 10 minutach zaczął padać deszcz. Nagle rozpętała się burza. To było prawdziwe oberwanie chmury. Yorki szybko zebrały się pod drzewem.
-Uff! Ale ulewa. Zaraz idziemy do jamy. Ale najpierw policzę wszystkich. Ajra, Majka, Lotek, Rocky, Irma... Nie ma Irmy! Szybko! Biegniemy ją szukać!-powiedział Nicky.
-Nicky jest za duża ulewa. Jak się rozjaśni to ją poszukamy. Teraz to nie ma sensu.-powiedział Rocky.
-Mówcie co chcecie! Ja biegnę ją szukać!-krzyknął Nicky.
Po paru minutach zniknął za choryzontem. Wszystkie Yorki się przeraziły.
-Paczka spokojnie. Jak tylko ulewa się skończy poszukamy ich.-krzyknął Rocky.
Yorki się uspokoiły i położyły obok siebie. Po 10 minutach znów pojawiło się słońce.
-Teraz poszukajmy Nicky'ego i Irmę!-krzyknął Rocky.
Wszystkie Yorki rozeszły się szukając ich. Jednak ich nie znalazły.
-To koniec. Jak my ich znajdziemy?-powiedziała Majka.
-Widzę Nicky'ego! Tam przy płocie!-krzyknęła Ajra.
Yorki podbiegły do niego.
-Nie znalazłem jej!-powiedział smutny Nicky.

Co teraz będzie? Czy Yorki znajdą Irmę? Gdzie ona jest?
Wszystkiego dowiecie się w kolejnym odcinku!
C.D.N.



abacusca - 09.06.2006 14:47
"Przygody Paczki Yorków"
Odcinek 3.
Smutne Yorki wróciły do jamy klubowej. Najbardziej smutny był Nicky. Do wieczora Irma nie wróciła. Państwo Yornik zaczęli się martwić. Po 2 dniach Yorki znów poszły szukać Irmę. Znaleźli ją jak chowała się za śmietnikiem przed Buldogiem. Yorki nie wiedziały co zrobić. Zebrały się w kupkę i Nicky zaczął coś mówić. Po chwili Rocky, najszybszy z naszej Paczki Yorków zaczął zaczepiać Buldoga. Buldog zaczął go gonić ale Rocky zgubił go przy śmietnikach. Gdy wrócił wszystkie Yorki zaczęły pytać Irmę co się stało.
-No i co się stało? Jak znalazłaś się na polu Bulda?-pyta Lotek.
-Gdzie? Ta polana z 5 drzewami to pole Bulda? I kto to Buld?-pyta Irma.
-Buld to ten pies co cię zaatakował. Zaklepał sobie to pole i nazwał pole Bulda. Nie zostawi w spokoju psa co wszedł na ten teren. Jak się tam dostałaś?-mówi szybko Majka.
-Wszystko zaczęło się od tego że rospętała się burza i mgłą się pojawiła. Nie mogłam znaleźć tego drzewa. Szłam w kółko i niewiedziałam co zrobić. Postanowiłam iść na oślep bo i tak nic bym nie zobaczyła w tej mgle. Po jakimś czasie trafiłam nad jezioro Mgiełek. Poszłam w prawo i zobaczyłam polanę z 5 drzewami czyli według was pole Bulda. Nagle zza jednego z drzew wyskoczył ten Buld i zaczął mnie gonić. I zagonił mnie do tych śmiet... TO BULD!
Zza kubłów na śmieci wyskoczył Buld i to strasznie wściekły.
Zapędził Yorki w ślepą uliczkę. Yorki zaczęły piszczeć ze strachu. Nagle zza płotu wyskoczył owczarek niemiecki i zagonił Bulda do kubłów na śmieci, nacisnął łapą na patyk przywiązany do starego kosza na śmieci i wystrzeliła stara puszka. Nacisnął patyk 5 razy co wystarczyło by przegonić Bulda. Potem podszedł do Yorków które trzęsły się ze strachu.
-Nic wam nie jest? Jestem Spyke. Lepiej tędy nie chodźcie bo Buld jest trochę głupi. He he! No ale co tu robicie?-powiedział owczarek niemiecki.
Nicky wystąpił i zaczął tłumaczyć Spykowi dlaczego tu są.
-...no i Buld zapędził nas w ślepą uliczkę. Wszystko przez tą burzę i mgłę.-powiedział Nicky.
-Acha. To dlatego tu jesteście. Fajny ten wasz klub ale ja jestem całkowicie nie Yorkowy więc wstąpić nie mogę.-powiedział Spyke.
-Możesz do nas wstąpić. Tylko nie zmieścisz się do naszej jamy.-powiedziała Ajra.
-Spoko. Będę co jakiś czas do was przychodzić. A na wycieczki chodźcie ze mną. Masz Irma. Jak ten Buld znowu cię zaczepi to urzyj tego gwizdka. Powieś sobie na szyji to nie zgubisz.-powiedział Spyke po czym pobiegł dalej.
Yorki poszły do jamy.
-Rany ale dzień nie?-powiedział Lotek.
-No ale niezbyt mi się podobała. Mało że nas mógł pożreć Buld to jeszcze się zgubiliśmy.-powiedziała Ajra.
-Ale i tak dobrze się skończyła ta nasza przygoda. Tylko martwie się czy Irma może dalej do nas przychodzić bo państwo Yornik mogą ją zamknąć w domu by znowu nie uciekła.-powiedział Rocky.
"No właśnie. Boję się tego trochę." pomyślałą Irma.
Gdy wrucili do jamy Irma musiała iść do domu. Pożegnali się z nią i zaczęli mówić o tym co się stało.
-Irma! Irma wróciła! Nareszcie skarbie! Gdzie byłaś malutka?-krzykła pani Yornik.
Co się będzie teraz dziać? Czy Irma może jeszcze chodzić do klubu? Czy Buld się zemści?(to pytanie nie znaczy że to napewno zrobi ;) )
Wszystkiego dowiecie się w następnym odcinku!
C.D.N.



abacusca - 09.06.2006 20:32
"Przygody Paczki Yorków"
Odcinek 4.
Następnego ranka Irma podbiegłą najpierw do swojej pani bo drzi były zamknięte.
-Irmuniu, dziś wyjdziesz dopiero za godzinkę bo twój pan zaraz zacznie robić ci specjalne drzwiczki. Kupiłam ci smycz niebieską z cekinami i tabliczką pomalowana na złoty kolor. Teraz jak sie zgubisz to cię ktoś odnajdzie. Jakbym ci zabroniła wychodzić to bym ci zepsuła całą zabawę z tamtymi Yorkami. O 4 Yorki siedzą pod oknem. Wypuszczę cię bo godzina to zadługo ale nie możesz wtedy wejść bo drzwiczki twój pan źle założy. No idź moje śliczne.-powiedziała pani Yornik.
"Uff! Trochę za długo tego słuchałam. Jeszcze zdanie i bym wybiegła z pokoju. Czasem żałuję że moja pani kiedyś robiłą wykłady na tej... uczelni" pomyślała Irma.
Gdy Irma wyszła wszystkie Yorki zaczęły głośno krzyczeć "IRMA WYSZŁA!" ale ludzie nie rozumieją mowy psiej więc pani Yornik słyszała "HAU HAU HAU AAAUUUUUU!" i zamknęła okno.
-Udało się! Twoja pani nic nie powiedziała o twoim zniknięciu? O rety! Jaka ładna obrużka. I fajna tabliczka z adresem.-powiedział Nicky.
-Dzięki. Prezent od mojej pani.-powiedziała Irma.
-Poczekaj.-powiedział Rocky.
Wszystkie Yorki oprócz Irmy zaczęły szeptać.
-Rozmawialiśmy o spacerku. W jamie jest eee... bałagan. My posprzątamy a ty pójdź z Majką na spacer. Za jej domem jest oczko wodne i mała łódka. Popływacie.-powiedział Lotek.
-Dobrze. Lubię takie łódki. Chodźmy Majka.-powiedziała Irma.
Irma i Majka poszły do łódki a reszta zaczęła mówić normalnie ale i tak cicho.
-Jakie dekoracje zrobimy? Moja pani upiekła ciasto owocowe i babeczki. Powiedziała że mi da pól tego co upiekła jak przestane robić siusiu na dywan. I nie robie od 2 tygodni.-powiedziała Ajra.
-Świetnie! Im więcej tym lepiej. Mój pan kupił oranżadę do szkoły na imprezę ale za dużo jej było. Nie zorientuje się jak zabiorę 1 butelkę. Hi hi!-powiedział Rocky.
-Wczoraj koleżanka mojej pani przyniosła mnóstwo dekoracji i konfetti. Starczy na naszą jame i pani sie nie połapie.-powiedział Lotek.
Gdy Yorki poszły po rzeczy, zrobiły fantastyczne dekoracje, włożyły czapeczki urodzinowe, dały prezenty na stół i zamontowały worki z konfetti przy drzwiach by rozsypało się jak się pociągnie za wstążkę Irma i Majka pływały łódeczką.
Nagle Yorki w jamie usłyszały czyjś głos. Popatrzyły na drzwi i zobaczyły Spyka.
-Cześć. Nie uda mi się wejść więc dajcie tylko na ten stół prezent dla Irmy. Muszę iść. Pa.-powiedział Spyke, zostawił prezent i pobiegł dalej.
-Majka i Irma zaraz wrócą. Szybko. Gasimy światło.-powiedział Nicky.
Gdy Irma i Majka wracały, Majka powiedziała Irmie by poczekała na zewnątrz.
"Ciekawe czy pamiętają o moich urodzinach" pomyślała Irma.
-Irma! Chodź!-zawołały Yorki chórem.
Gdy Irma weszła nagle wszystkie Yorki krzykły "NIESPODZIANKA".
-Dziękuję. Nie trzeba było.-powiedziała wzruszona Irma.
-OTWÓRZ PREZENTY! PROSIMY!-wołały Yorki.
Irma brała prezenty po kolei.
-Ojej jakie fajne! Dziękuję.-powiedziałą Irma.
Prezenty były takie: Ajra - smycz z cekinami, Rocky - przysmaki o smaku kurczaka, Majka - mini łódka do postawienia, Lotek - piłka do zabawy, Nicky - koszyk z kwiatami i owocami, Spyke - nowy gwizdek.
Po zabawie Yorki wróciły do domu.
Irma położyła się na kanapie, pomyślała:
"To był chyba najpiękniejszy dzień w moim życiu"
i zasnęła.
C.D.N.




Kokoszka - 11.06.2006 04:25
Fajne nawet :) Ja piszę o Annis i o jej psie:P Ale wstydze się pokazać na forum,bo mnie wyśmieją :1smutny:



Dela - 11.06.2006 06:50
Większość tekstu tego opowiadania zajmują dialogi. Opisy zminimalizowane. Takie opowiadania pisałam, będąc w 4 klasie podstawówki. Daję 1/10, gdyż sama mam Yorka. Powodzenia! ;)



abacusca - 11.06.2006 15:38
Ja akurat chodzę do 4 klasy podstawówki więc to normalne że tak piszę. I też mam Yorka. I przy okazji odwiedz moje i nie moje forum http://yorki.blo.pl/ i http://www.naszezwierzaczki.fora.pl/ .



Karmi - 13.06.2006 14:40
Moim zdaniem trochę dziecinne. Przygody piesków, które umieją mówić, myśleć... daję niską ocenę :|



abacusca - 14.06.2006 14:34
Jak chcecie to mogę przestać pisać. Wiele książek jest podobnych.

TEMAT MOŻNA ZAMKNĄĆ!



Misia - 19.06.2006 12:27
"Jestem szefem Paczki Yorków z sąsiedztwa." i "-PACZKA, CHODŹCIE! Zaraz przyjdą."- zakrztusiłam się colą jak to przeczytałam :D

Stylistycznie dość ładne, temat dość oryginalny :D jak na 4 klasę podstawówki jest zupełnie w porządku.

8/10

PS. Nie rezygnuj z pisania, bo komuś się coś nie podoba. Nie zwracaj uwagi na takie komentarze, jeśli czujesz się w tym dobra i chcesz taka być, to rób swoje i nie przejmuj się innymi ;)



abacusca - 27.06.2006 21:03
Przerywam pisanie. Na 2 tygodnie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • Opowiadanie "Przygody Paczki Yorków"
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates