Moje pierwsze opowiadanie- Walka o szczęście

Moje pierwsze opowiadanie- Walka o szczęście

Podstrony
 



Kadma - 25.10.2005 19:44
Moje pierwsze opowiadanie- Walka o szczęście
  To moje pierwsze opowiadanie więc proszę o zrozumienie. Będzie to historia moich simów, ale przenoszona do prawdziwego życia. Miłego czytania!!!
,, Walka o szczęście''
Odc.1 To opwowieść pewnej rodziny: Watsonów. Margaret była piękną kobietą o orzechowych oczach i czarnych włosach. Jeremy przystojnym mężczyzną o blond włosach i urzekających morskich oczach. Znali się od dziecka, lecz nie dażyli się zbytnią sympatią. Dopiero dużo póżniej, na studiach między nimi zaiskrzyło. Tuż po zdobyciu dyplomów Jeremy oświadczył się Margaret, a ta bez wachania się zgodziła. Wreszcie nadszedł dzień ślubu...
- Mel, gdzie moja suknia!- Krzyk kobiety rozlegał się w całym domu.
- Już lecę, nie poganiaj mnie!
Wszytkim udzielała się nerwowa atmosfera. Najbardziej Margaret. No cóż, w końcu to najważniejszniejszy moment w jej życiu. Wielokrotnie go sobie wyobrażała. I dziś wszystko miało się ziścić. Jeremy wcale nie miał tremy. Szczerze mówiąc mało go to obchodziło.
Nadeszła godzina zero. Wszyscy goście i pan młody czekali na Margaret w pięknej kaplicy. W końcu, jak każda kobieta zjawiła się z opóźnieniem. Ubrana w białą suknię wyglądała jak księżniczka.
- Tak się boję...- szepnęła do ojca, który prowadził ją do ołtarza.
Ten wkrótce oddał ją Jerememu.
- Czy ty Jeremy Adamie Watson bierzesz sobie tą oto Margaret...
Ksiądz zaczął wymawiać formułkę małżeńską. Marg była taka szczęśliwa. I były to miłe złego początki...
Po hucznym weselu nadszedł czas na noc poślubną. Najbardziej cieszył się Jeremy.
- Na pewo będziemy szczęśliwi!- szepnęła cicho Margaret
Odpowiedziało jej głuche milczenie...
CDN

No, koniec pierwszego odcinka. Wiem, trochę banalne, ale akcja z czasem się rozkręci.




Vanillienné - 26.10.2005 08:14
No, zobaczymy, zobaczymy...
Na razie nie jest za ciekawie, ale może rzeczywiście coś się rozkręci.



Kadma - 26.10.2005 09:58
Nowy odcinek dam dzisiaj albo jutro. Mam, teraz mnóstwo wolnego czasu. Jestem chora, mam zapalenie ucha środkowego :con: . A jak chcecie zrobię z tej opowieści fotostory. Jak oczywiście chcecie.



Lalaith - 26.10.2005 11:23
Bardzo krótki ten odcinek... Niewiele można powiedzieć. Moim zdaniem za szybko się to wszystko dzieje... Narazie nie oceniam. Postaraj się aby drugi odcinek był nieco dłuższy i zwolnij trochę!! Mogłabyś zrobić z tego FS, może ze zdjęciami lepiej by to wyszło... :)




Kadma - 05.11.2005 15:20
Ech, nie mam weny, piszę teraz jedynie na moim ukochanym blogu o Lilli Evans. Nie wiem czy pisać dalej to opowiadanie. Ale daję odcinek, nadal trochę banalny:
Odc.2
Następnego ranka Margaret już nie pamiętała, tej stasznej ciszy, jako odpowiedź na ważne tak dla niej pytanie. Normalnie wstała i postanowiła zrobić niespodziankę Jerememu- czyli pycha śniadanie.
Po przygotowaniu poszła do sypialni. Cichym pukaniem obudziła męża. Ten niechętnie wstał. Całą noc śnił o pięknej Liz, koleżance Marg. No cóż, Jery nie grzeszył nigdy wiernością.
Skierował się do jadalni. Tam czekała już na niego Margaret ze śniadaniem. Parówki, świeże bułki, owoce. Było tego mnóstwo.
- Cześć, misiu!- powiedziała Marg do Jeremego.
- Witaj, ładnie wszystko przygotowałaś...- stwierdził siadając do stołu.
Margaret nie zdążyła odpowiedzieć, bo przerwałą jej komórka Jerego.
- Halo? Naprawdę muszę? No dobra zaraz będę!
- Kto to?- spytała małżonka
- Moja sekretarka, Patrice. Podobno mamy nowego prezesa, muszę jechać do pracy...
- Mieliśmy wyjechać a Kanary za 5 godzin...- powiedziała Margaret.
- Zdążę, zobaczysz...
Jeremy wybiegł z mieszkania. Wsiadł do swojego auta. W drodze do pracy myślał o nowym prezesie, jaki on jest?
W końcu dotarł...
- Cześć Patrice!- krzyknął w progu.
- Och, jest pan w dobrym humorze jak widzę.
- No tak, wczoraj miałem ślub- powiedział
- Gratuluję! Prezes już na pana czeka- odparła Patrice
- No ciekawe, jaki to facet...
Patrice nie zdążyła go uprzedzić, bo jej szef wszedł już do gabinetu prezesa...
Jeremy oniemiał... Prezes okazała się... kobieta!!!
- Proszę wejść...- powiedziała
- Jestem Dagmara Bertino, i będę prowadziła od tego dnia Bank Barleya...
Jeremy wykrztusił niewyraźne dzień dobry, miło mi... Podał rękę kobiecie. Zorientował się, że jest naprawdę śliczna. Niebieskie oczy, długie brązowe loki...
Od razu przeszła mu trema. Bez skrępowania usiadł na fotelu i zaczął opowiadać o pracownikach i banku...
Dagmara patrzyła na niego z podziwem. Jeremy był naprawdę przystojny. W końcu odparła.
- Jest pan naprawdę mądry, da się pan zaprosić na kawę?
- Oczywiście, i nie żaden pan tylko po prostu Jeremy.
Wyszli do bufetu. Rozmawiali tam beztrosko, ale nagle zadzwonił telefon Jeremyego...
- To ja Margaret! Mieliśmy jechać na Kanary! Uciekł nam samolot, a ty się ie zjawiasz!!!- krzyczała kobieta
- Uspokuj się mam spotkanie z szefem. Kończę,pa.- rozłączył się.
Margaret stała oniemiała na środku lotniska... Nie tak wyobrażała sobie swoje małżeństwo..
C.D.N
Wiem, że krótki odcinek, ale muszę odpisać lekcje bo nie był mnie w szkole. Proszę o komenty!



Aloo - 05.11.2005 16:55
Spox
  :) Fajny odcinek ale za mało złych chwil...........



Kadma - 05.11.2005 17:10
Dzięki, następny odcinek nawet jutro albo w poiedziałek. Wiecie, szkoła. W tym roku piszę egzamin i muszę wkówać...



Kadma - 17.11.2005 11:27
Sorry, że odcinek tak późno, ale miałam dziś próby test. Musiałam się uczyć! No, i jak widzę, nie mam dla kogo pisać! Od początku opowiadania 3 KOMENTY! Teraz chce mieć co najmniej 10 ;) !
Odc.3 Margaret już od paru godzin siedziała nieruchomo na ławeczce znajdującej się na terenie lotniska. Rozmyślała... Może ta kłótnia to jej wina? Jej zadumę przerwał jakiś mężczyzna.
-Przepraszam, ale mamy awarię. Musimy wcześniej zamkąć lotnisko.
Margaret beż słowa wzięła swoją niebieską kurtkę i pojechała prosto do przyjaciółki Liz, by się wyżalić.
W tym czasie Jeremy wesoło spędzał czas z Dagmarą. Kobiecie naprawdę się podobał. Po chwili ciszy zaczęła bawić się jego włosami.
-A... może pójdziemy do hotelu? Pokażę Ci coś...
Jeremy bez wachania się zgodził. Hotel w którym kobieta mieszkała był naprawdę luksusowy. Otworzyła drzwi do swego pokoju. Pierwsze co mężczyzna zobaczył to pozłacane łózko z jedwabną pościelą w kolorze wiśniowym, w całym pomieszczeniu było mnóstwo świec i bukietów róznokolorowych róż. Na podłodze puszył się elegacki dywan.
-Jak ci się podoba spytała Dagmara, ale Jeremy nie zdążył odpowiedzieć, bo kobieta zamknęła mu usta pocałunkiem. Jeremy już wiedział, że życzenia się spełniają. Co było potem możemy się domyślić;)
****
Po nocy spędzonej z Dagmarą Jeremy wrócił do domy ok. 3 nad ranem.
Zasnął....
Po paru godzinach obudził go dzwonek do drzwi. Jeremy niechętnię wstał i poszedł otworzyć drzwi A w nich stała... MARGARET! Wyglądała jak siedem nieszczęść: rozmazany makijaż, potargane włosy... Z płaczem rzuciła się mężowi na szyję.
-Przepraszam ukochany, już nie będę na Ciebie krzyczeć i Cię podejrzewać o nie wiadomo co. Wybaczysz mi tę scenę wczoraj?
Jeremy był bardzo zadowolony. Wreszcie trochę wolności...
CDN
Odcinek krótki, bo to kara za te komenty ;) A, i proszę oceniajcie tak:
bohaterowie, fabuła, literówki, styl, ocena posumówująca.



Lalaith - 17.11.2005 13:33
Bohaterowie:
Margaret- naiwna, 5/10
Jeremy- wredny zdrajca 0/10
Dagmra- szybka...1/10

Fabuła: 8/10

Literówki: trochę znalazłam, 4/5

Styl: 4/5

Razem: 22/50 (tylko bohaterowie mnie denerwują [szczególnie Jeremy], a reszta jest spoko!)



Kadma - 17.11.2005 14:57
Dzięki, Lalaith! I jeśli chcecie, mogę dawać metryczki bohaterów, czyli jak ja ich sobie ich wyobrażam. Co wy na to?



Kadma - 27.11.2005 11:05
Przepraszam za post za postem. Ale chyba poproszę modów, by zamknęli ten temat. Jeszcze się zastanowię. Dlaczego? Nikt prócz Lalaith nie wchodzi tu i nie komentuje. Czuję, że nie mam dla kogo pisać. Dajcie mi czas do zastanowienia się nad sprawą zamknięcia. W międzyczasie komentujcie na mym blogu i tu, proszę...



Isi - 06.12.2005 14:36
Dobrze, to może ja skomentuję :)
Zazwyczaj nie czytam opowiadań i nie przepadam za nimi, ponieważ są bardzo krótkie i nie mamy zbyt wiele czasu, aby polubić (lub nie polubić) bohaterów. No ale co mi szkodzi przeczytać, przeciecież nie zajmuje to dużo czasu ;)

Moja ocena:

Bohaterowie- 5/10 (trochę "banalni": zdradzana żona, niewierny mąż i kochanka)

Fabuła- 6/10 (jak sama przyznałaś- banalna, ale tak jest na razie, może w przyszłości się to zmieni, jeśli będziesz dalej pisać)

Literówki- 9/10 (na pewno jakieś są, skoro Lalaith o nich wspomniała, ale ja żadnych nie zauważyłam)

Styl- 9/10 (podoba mi się Twój styl pisania i jest poprawny).

Cytat:
I jeśli chcecie, mogę dawać metryczki bohaterów, czyli jak ja ich sobie ich wyobrażam. Co wy na to? Cytat:
A jak chcecie zrobię z tej opowieści fotostory. Moim zdaniem nie powinnaś robić z tego fotostory, ponieważ już są 3 odcinki i nie warto pisać tego samego, tylko, że ze zdjęciami! Jeśli chcesz zrobić fs, najlepiej zacząć pisać nowe, przynajmniej ja tak myślę ;)

Natomiast metryczki bardzo by się przydały, najlepiej ze zdjęciami portretowymi wszystkich bohaterów!

Pozdrawiam :)



Kadma - 06.12.2005 14:44
Dzięki! Ale dam metryczki bez zdjęć, bo narazie mam zepsute simsy 2.



Domcia_319 - 01.01.2006 13:38
...
  opowiadanie jest fajne... a metryczki (nawet bez zdjęc) bardzo sie przydadzą :)



Kadma - 01.01.2006 14:49
Łał! Ktoś nadal pamięta o tym opowiadaniu. To jak- dalej je pisać?
metryczek oto pierwsza z nich:

Imiona: Margaret Anastasia
Nazwisko: Watson (panieńskie Vandom)
Kolor oczu: Morsko- niebieskie
Kolor włosów: Brąz
Data urodzenia: 16.09.1981
Znak zodiaku: Panna
Imiona rodziców: Theresa i Bill
Rodzeństwo: Siostra Kala (Mieszka za granicą)
Hobby: Malowanie, słuchanie muzyki klasycznej, teatr
Najlepsza Przyjaciółka: Liz
Ulubiona książka: Alchemik- Paulo Coelho
Ulubiona potrawa: Sushi
Ulubiony napój: Zielona herbata
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • Moje pierwsze opowiadanie- Walka o szczęście
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates