|
|
|
Nocni Łowcy |
Ariedale - 02.08.2007 18:13
Nocni Łowcy
Była ciemna noc, co jakiś czas pioruny rozświetlały niebo i stawało się jasno jakby te pioruny były promieniami słońca, a potem gasły. I znów otaczała ich ciemność. Była to dla Mirandy noc straszna, wręcz upiorna. Jednak Miranda wstydziła się to wyznać. -Co by na to powiedziała Anna?-myślała. Anna jej matka była niezwykle surowa. Do Anny nigdy nie mówiło się mamo, bo jakby to brzmiało. Człowiek raczej sobie by tego nie wyobraził jak do tej surowej kobiety mówić-mamo? Bo ani Anna ani Miranda nie były ludźmi. Ich czarne suknie, czarne włosy i trupio blada twarz przerażały każdego. Anna była wampirzycą jej mąż-wampir ugryzł ją.Jednak nie dane było im przetrwać. Joshua-bo tak owy mąż się nazywał był okropnym mężem i ojcem dla Mirandy, Amadeusza i Sebastiana. Dzieci, oczywiście również były "dziećmi" nocy, nocnymi łowcami. Teraz właśnie szybko uciekali przed Joshuą. Anna od niego uciekła mimo iż była surową matką, wolała chronić swoje dzieci. Joshua zrobił się niebezpieczny, zaczął gryść wszystko i wszystkich nie zważając kim są. -Anno, Anno!- Sebastian przerwał ucieczkę-Anno...jestem zmęczony. Jednak Annie ani się śniło w najgorszych snach, zatrzymać się gdy Joshua mógł tu się zaraz zjawić i zaatakować. -Sebastianie...wytrzymaj-Anna skoczyła w górę zatrzepotała rękoma i zmieniła się w nietoperza. Amadeusz uczynił to samo, zaraz potem Sebastian i najmłodsza Miranda. -O nie!-zapiszczała po nietoperzemu Anna, jakaś ciemna postać zbliżała się ku nim.-Dzieciaki do najbliższej dziupli migiem-zapiszczała raz jeszcze i szybko trzepotała skrzydłami uciekając chyba przed Joshuą. *** -Anno...-zapiszczała przerażona Miranda do matki, bała się ojca i wiedziała, że to przed nim się ukrywają. -Ciii-uciszyła ją Anna, gdyż obok dziupli właśnie przechodził tamten... Rozdział II -Ciii-bezgłośnie powtórzyła Anna i zasłoniła dzieci skrzydłem. Właśnie pod drzewem przechodził tamten, nie był to jednak Joshua. Anna odetchnęła z ulgą. -Mamo?- Amadeusz powiedział do niej mamo!-O nie, Anno ja Cię przepraszam. I mały wampir zalał się łzami. Chociaż Anna była wampirem to też miała uczucia. Pogłaskała go skrzydłem i powiedziała: -Amadeuszu, nic się nie stało...Naprawdę. Trzask! Błyskawica rozjasniła niebo. I wtedy Anna znów zobaczyła jakąś ciemną postać. -O nie! Dzieciaki szybko schowajcie się w głąb tej dziupli jak najdalej-zapiszczała przerażona gdy zobaczyła jak tamten "mężczyzna" sunął nad ziemią. -Joshua tak umiał-przypomniała sobie przerażona. Miranda otuliła się swoimi skrzydłami i przytuliła się do braci i matki. Była, można powiedzieć białą owcą w rodzinie wampirów bała się mnóstwa rzeczy i jak nic pragnęła być normalną dziewczynką była mała zaledwie 40 letnia wampirką i miała wygląd 3 letniego dziecka. Sebastian miał lat 50, natomiast najstarszy z trójki Amadeusz miał lat 70. Sama ich matka została wampirem w wieku lat 20. Była piękna i młoda jak na wampirzycę oczywiście,miała lat 190. Teraz jednak wtulona z dziećmi w ciemnej dziupli bała się czy Joshua ją znajdzie czy też nie. To był Joshua. Przerażona patrzyła z góry jak oglądał się między drzewami i raz po raz kłapiąc zębami bała się bardzo. Jeśli mąż by ją ugryzł wypił by jej ostatnią kroplę krwi jaka jest w żyłach płynęła. Tylko dlatego żyła. Musiała napełniać organizm krwią. Przestało jej się to podobać i żeby jej mąż ich nie znalazł, postanowiła pójść do wiedźmy z Blair by ta dała jej normalne życie. Rozdział III -I co?-zapytał Amadeusz, jego głos przepełniał strach i ciekawość jednocześnie. -Siedź cicho, Amadeuszu-syknęła Anna i wychyliła się z dziupli, by lepiej widzieć co się stało.Joshua oddalił się. Anna widziała go tylko czasami,gdy błyskawicę znów rozświetliły niebo. Wampirzyca się wzdrygnęła. Nie chciała wychodzić. Teraz gdy Joshua był tak blisko, teraz gdy go widziała. Nigdy! Niestety zmusiła ją do tego silna nawałnica. Niedość, że błyskało, a wiatr wiał tak silny, że dziupla razem z drzewem chwiała się, Anna postanowiła wylecieć. -No chodźcie!-ponagliła ich. Wszyscy wylecieli i siłując się z deszczem i wiatrem, uciekali daleko...Aż do Blair.
Ariedale - 04.08.2007 16:41
Czemu nie oglądacie i nie piszecie? Podoba wam sie czy nie??
Liv_Hanna - 06.08.2007 08:37
Mi się podobało pisz dalej z chęcią poczytam. :) ;)
Ośliczka - 07.08.2007 05:37
To co mi się przedewszystkim spodobało w twoim opowiadaniu to opisy, świetny początek. Potrafisz bardzo obrazowo opisywać przestrzeń, w której dzieje się akcja. Później troszkę kulawo przy opisywaniu postaci, bo opis stracił tą tajemniczość i stał się bardzo przyziemny. To co mi się z pewnością nie podobało, to dialogi. Moim zdaniem nie pasują do postaci wampirów. Nie potrafie powiedzieć dokładnie co tam było nie tak, ale brakuje mi takiego patosu. Ale ogólnie opowiadanie bardzo ciekawe i zaczyna mnie wciągać więc radzę pisać dalej, bo może być warto. :D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshakyor.htw.pl
|
|