Zabawa mojego życia...

Zabawa mojego życia...

Podstrony
 



lejdjikacha - 25.03.2008 18:27
Zabawa mojego życia...
  To narazie moje pierwsze opowiadanie;)Wytrzymam krytyczne ocenki:)




Klaudy$ - 25.03.2008 18:35

  Yhym ... A gdzie opowiadanie o którym mowa ?



lejdjikacha - 25.03.2008 19:45

  Więc zaczynam:...

Cześć nazywam się Ania Loczek.Mam 17 lat.Mieszkam w SimCity.Bardzo wielkim mieście.Moja mama jest kierowniczką Centrum handlowego w SimCity a tata burmistrzem SimCity.Mam jeszczę siostrę Kamilę.Ma 7 lat,jest wredna jak mało kto.Ale o niej później...Więc jest 22 stycznia-Zaczyna się "nowy dzień!"
-Mamo!-krzykneła Ania.
-Słucham Cię kochanie!-odpowiedziała mama.
-Mogę nie iść dziś do szkoły?
-A czemu to?-źle się czujesz?Coś Ci jest?
-Niee...Po prostu nie chcę.
-Jak to?Przecież musi być jakiś powód?Nie masz zadania domowego?Aaa...Wiem!!!Klasówka!
-Niee...Nie chodzi o klasówkę...I tak nie zrozumiesz!
-Jak chcesz!...Ale do szkoły musisz iść!Nie można robić wolnego dnia ot tak sobie!Pakuj się i chodź na śniadanie!
-Dobra,dobra!
Ania ubrała się wzięła plecak i zeszła na dół.
-Ale powiedz mi córczko czemu ty nie chcesz iść do szkoły?Dobrze się uczysz masz same piątki!Dlaczego?
-Oj mamo!Przecież idę do tej szkoły!-wykręcała się Ania.
-Oj te nastolatki...Dobra zjadłaś?
-No raczej...
-No to zmykaj do tej szkoły bo się spuźnisz.Pa!
-Pa,pa!-odpowiedziała Ania.
Ale jednak...Ania zamiast do szkoły udała się do swojej przyjaciółki Anety.Zadzwoniła do drzwi.
-Kto tam!?-spytała Aneta.
-To ja Anka!
-A poczekaj!
Aneta otworzyła drzwi.
-No cześć Anka!Nareszcie... Wchodź!
-Ejj noo...A ty nareszcie otworzyłaś!
-Hah...Taa...A po co Ci ta torba?
-Żeby nabrać starą...Powiedziałam że idę do szkoły.No to chyba miałam wziąść torbe no nie?
-Taa...Dobra siadaj naleje Ci soku...Zaraz chłopaki przyjdą.
-Ok.Ejj...Ale zaraz,zaraz...Jacy chłopacy?Przecież mi nic nie mówiłaś że będą jacyś chłopacy!
-Spoko!...To te ciacha co upatrzyłyśmy w mieście!-Aneta mrugnęła okiem.
-Ta!?A jak ich zaprosiłaś?
-Sami się do mnie przyczepili.
-A po co tu przyjdą?
-Pogadać.Ej no sory chyba nie po to co myślisz!No co ty.
-Nie.nie...Nie myślałam o tym.
Po pół godzinie plotkach.
-O...chyba chłopaki...Pójdę otworzyć czekaj.-powiedziała Aneta
-Ok...Spoko!
-Cześć mała!
-Ema chłopaki!Wejdźcie...Czeka już tam moja koleżanka Ania.
-Cześć!
-Ee..Cześć,cześć!-odpowiedziała Ania.
-Siadajcie...Rozgoście się.
-To twoja chata?-spytał jeden z chłopaków.
-Tak...Moja.
Tak gadali przez dobre 2godziny.Wtedy odezwał się jeden z chłopaków.
-Dziewczyny mamy propozycje.
-Nooo...
-Dziś jest dyska w MAKADORZE pójdziecie z nami?
-Tak,tak.Oczywiście!
-A ty?Anka.
-No niewiem...Ałła!-Aneta kopneła ją nogą pod stołem i szepnęła jej do ucha "Idziemy!"
-No ok.Niech będzie.
-Spoko!Będzieci się zaje****** bawić!Dobra my już musimy spadać!Nara dziewczyny!
-No hej!-aneta zamknęła za chłopcami drzwi.
-Co ty chciałaś powiedzieć nie!?
-Nie...Ale niewiem w co my się pakujemy!Przecież ich wogóle nie znamy!
-Ej no spoko!Przecież zawsze byłaś taka szalona!Co ci teraz odbiło?
-Dobra...Ja już musze spadać!A kiedy wogóle jest ta impreza?
-Zaczyna się o 20.
-Acha dobra...To hej!
-No pa.
[Jezu,żebym się w coś nie wpakowała!]-myślała Ania.Poszła na zakupy dla poprawy humoru.Kupiła wieeele rzeczy.I jechała autobusem do domu.
-Już jestem!-krzyknęła Ania.
-O kochanie!Jak tam w szkole?
-Wszystko dobrze.Mamo mamy dyskoteke w szkole moge iść?

Na tym narazie koniec!Następny odcinek już niebawem!



lejdjikacha - 26.03.2008 13:52

  Odcinek 2 "Zabawa mojego życia"
Więc zaczynam 2 odcinek:) -

-Dyskoteka?W szkole?Nic mi o tym nie wiadomo!Przecież niedawno było zebranie i wasza wychowawczyni nic nie mówiła!-mama zadawała 100 pytań na minutę.
-Mamo!Spoko...Ta dyskoteka ma być na Dzień Kobiet.Jest opóźniona ponieważ był POST.I pani jeszcze nic nie było wiadomo.-wykręcała się Ania.
Nagle u góry rozległ się głośny krzyk.
-To chyba Kamilka-powiedziała mama.Pójdę zobaczyć co z nią.A ty idź odrabiaj lekcje!.
-Eee...Nie,nie muszę.Nie miałam nic zadane.
-Co?Klasa przed maturalna i nic zadane nie było?
-Mamo...Jestem w 2 liceum.Jeszcze nie w klasie maturalnej.Poprostu zdążyliśmy zrobić to wszystko na lekcji.
-Acha...Dobra lecę do Kamilki bo krzyczy jeszcze głośniej.
-Spoko.
Ania też poszła do góry i zaczęła dobierać ciuchy i makijaż.Choć było w pół do 16.
-Kurde!Nie mam się w co ubrać!Nie.nie...To też nie,to za różowe,za czarne.
Trwało to z 2 godziny kiedy wreszcie dobrała idealną kreację.Kiedy już była przygotowana położyła ciuchy na łóżku i zmyła makijaż żeby mama nic nie powiedziała.Poszła do Kamili.
-Aaaaa...Mamo!Mamoooo!!!!-krzyczała Kamila.
-Kochanie,już,już...Spokojnie,już jestem przy tobie.-mówiła spokojnym głosem mama.
-Co jej się stało?-spytała Ania.
-Nic...Zobaczyła jak jej świnka morska rozcieła sobie łapkę.
-Ojaaa...Bez kitu.Ale straasznee!
-Cicho!wiesz jaki ten widok był straszny?!-krzyczała Kamila.
-No,no...To napewno było straszne.Dobra lece bo tam zaraz "Pierwsza miłość" zacznie.
Kiedy Ania schodziła po schodach dostała SMS-a od Anety-
[Bedziesz na gg] Ania odpisała[Niewiem teraz pierwsza milosc leci]
[Badz!musze ci cos powiedziec] [oki.zaraz bede]
I wtedy Ania wracała się po schodach i włączyła komputer.Weszła na gadu-gadu a tam miała już 5 wiadomości od Anety.
-Dobra,dobra już jestem!-napisała Ania.
-Nareszcie!Mam sprawe dotyczącą tych chłopaków.
-Taa...I co?
-No bo jednemu zmarła babcia i MUSI być na pogrzebie.I będzie tylko dwóch.A właśnie to te najlepsze ciacho: /.
-Ojej...no dobra jakoś się obejdzie bez tego "najlepszego"ciacha.Dobra spadam "pierwsza miłość" leci potem się szykuje,lece do Ciebie i na impreze.
-Oki.To Hej!
-Hej.
I Ania wyłączyła komputer aby Kamila nie dopadła.Zeszła na dół i właczyła telewizor.
W tym czasie Kamila weszła do pokoju Ani wzięła nożyczki i pocieła jej ciuchy w których miała iść na dyskotekę.Potem podmieniła tusze do rzęs z tego najlepszego na ten szybko rozmazujący się i wodoodporny.Kamila mimo młodego wieku była bardzo sprytna.Dumna ze swojego wyczynu wróciła do pokoju.
Czas na przygotowania do imprezy.Ania weszła na górę zdjęła spodnie i miała już założyć mini kiedy zobaczyła że cały tył jest pocięty!Ania aż się zaczerwieniła.
-No cóż...Trzeba wynaleść inną a mam tylko pół godziny.
Ania zaczęła szukać czegoś następnego.Znalazła spodnie.Założyła je.Potem poszła do łazienki aby się umalować.Ania z pośpiechu nie zauważyła jaki tu tusz.Więc jak najszybciej zaczęła się malować.Kiedy wyglądała ślicznie zaczęła robić tzw."motylki"oczami.Wtem tusz zaczął sklejać rzęsy Ani i rozmazywać się tworząc jakby "doły" pod oczami.Kiedy Ania zaczeła zmywać zdziwiła się dlaczego się ten tusz nie zmywa.Myła i myła nie mogła.Wzieła mleczko do makijażu i chociaż jakoś to wyglądało.Wzięła inny teraz ten "normalny".Wyglądała ślicznie.Ania spojrzała na zegarek a było za 5 20.Szybko z biegła na dół wzięła torebkę kurtkę założyła szpilki,krzykneła papai trzasnęła drzwiami.
-Kurde,jak ja będę tańczyć w tych szpilkach?!.
Ania chwiała się na szpilkach i co chwila potykała się.Nareszcie dotarła do Anety.
DING-DONG!Ania zadzwoniła do drzwi.
-Ej no!Nareszcie jesteś!-powiedziała Aneta.
-Uff...Miałam wiele przygód.Ale opowiem Ci potem.Teraz chodźmy już!.
Poszły na przystanek.Przyjechał autobus i przyjaciółki zaczęły rozmawiać.
Kiedy już dotarły pod klub MAKADOR czekali już tam chłopcy.
-No nareszcie laski!-krzyknął jeden z nich.
-To przez Ankę!Ona późno do mnie przyszła!
-Ok,ok laski!Wchodzimy.
Dziewczęta i chłopcy świetnie się bawili.Ani zachciało się pić i zamówiła sobie drinka bananowego.Troszkę wypiła i poszła tańczyć dalej.Wtedy podszedł do baru podeszli Aneta z jenym z chłopaków.Rozmawiali.Kiedy Aneta się odwróciła chłopak wrzucił do drinka Ani "tabletkę gwałtu".Chłopak poszedł bawić się dalej jakby nigdy nic.Kiedy Ania znów podeszła się napić po paru sekundach poczuła jak robi jej się ciemno w oczach i nic nie słyszy.Jeden chłopak ujrzawszy to podbiegł do niej wziął ją za rękę i zaprowadził do toalety.Tam zaczął namiętnie ją całować potem delikatnie zdjął jej bluzkę,spodnie i biustonosz.Potem zaczął całować i macać jej piersi.Zdjął swoje spodnie i majtki potem majtki Ani.Obrucił ją i naszedł od tyłu.Dziewczyna ogłuszona wogóle nie wiedziała o co chodzi.Kuedy chłopak już skończył zaczął mocno ją policzkować,kiedy Ania upadła na ziemię zaczął ją kopać.Chłopak ubrał się i wyszedł z toalety.Potem podszedł do Anety i razem z drugim chłopakiem zaczeli robić jej to samo tylko że mocniej bić.Aneta i Ania straciły przytomność.

Ale co będzie dalej.Dowiecie się już niebawem!




sympathique. - 26.03.2008 16:00

  Powiedz, ile masz lat. Bez tego nie ocenię.



Koornela - 26.03.2008 16:19

  za dużo dialogów.



lejdjikacha - 26.03.2008 16:20

  Mam 12 lat a rocznikowo 13;p teraz juz mozesz oceniac ;p



Sheep-y - 26.03.2008 16:28

  trzynaście, trzynaście <myśli>... A! rocznik mojego braciszka! Czyli klasa szósta...

Ciężko się czyta. Kilka ortograficznych błędów, kilka pozjadanych przecinków, dialogi i niektóre sceny odrobinkę naciągane. No i bohaterka na siedemnaście lat się raczej nie zachowuje. Za bardzo naiwna i dziecinna jak na swój wiek. Ocenię dokładnie za jakiś czas, może po następnym odcinku. Narazie jakoś specjalnie mi się nie podoba.



sympathique. - 26.03.2008 16:34

  Jak na twój wiek nieźle, ale ogólnie poniżej przeciętnej- czyli nie podoba mi się.



Miko - 27.03.2008 13:01

  Świetny ;p a co będzie dalej?



lejdjikacha - 28.03.2008 10:29

  Spodziewałam się tego:)w tych dwoch odcinkach przyjmuje krytyczne ocenki ;)a 3 odcinek juz niebawem!:)



lejdjikacha - 28.03.2008 10:53

  Odcinek 3 "Zabawa mojego życia". Po tamtych komciach postaram się trochę lepiej pisać opowiadanie :)A teraz zapraszam na 3 odcinek:

Rano w klubie dziewczyny znaleźli dwaj ochroniarze.Pokiwali głowami i jeden zwrócił się do drugiego:
-No to nieźle zaszaleli.Trzeba wezwać policję i pogotowie.Nie zostawimy ich w takim stanie.
Drugi ochroniarz pobiegł szybko do magazynku i zadzwonił po policje a potem po pogotowie.Kiedy przyjechała policja przeniosła ciała z łazienki do magazynku,owineli w ręczniki i czekali na pogotowie.
-Nareszcie przyjechało pogotowie.-powiedział jeden z policjantów.
Ratownicy przywieźli nosze wnieśli na nie dziewczyny włożyli do samochodu i odjechali.W drodze Ania powoli zaczęła się wybudzać.
-Co się stało?Gdzie ja jestem?-zapytała Ania.
-Spokojnie...Wieziemy Cię do szpitala.
-A-ale czemu?Czemu jestem cała we krwi?Czemu Aneta leży nieprzytomna?O co tu chodzi?
-Nie martw się o nic...Dowiesz się wszystkiego kiedy Cię przebadamy,damy Ci lekarstwa...Teraz leż spokojnie.
Ania była bardzo zaniepojona co się z nią stało?Nic nie pamiętała.Kiedy już dojechali do szpitala wynieśli na noszach dziewczyny.Powiadomili o tym mamę Ani i Anety.One też tam były.Siedziały w poczekalni.
-Co się stało z moją córką?Ona będzie żyć?Czemu jest nieprzytomna?-pytała mama Anety.
-Proszę się nie martwić.Pani córka wyjdzie z tego.-odpowiedziała pielęgniarka.
Mamo...-powiedziała Ania.
-Nie kochanie...Nic nie mów...Później porozmawiamy.
Dowieźli dziewczyny do sali.Przemyli Ani twarz i ręce,ubrali w pidżamę i zmienili pościel.Po kilku godzinach zabrali Anię na badania.Aneta jednak wciąż nie wybudzała się.Po badaniu znów przewieźli Anie do sali.Przespała się trochę.Kiedy się obudziła zobaczyła że siedzi obok niej jej mama.
-Mamo...Ja przepraszam-wyszeptała Ania.
-Kochanie...Nic się nie stało...Ważne że żyjesz.
-A-ale ja nic nie pamiętam co działo się w tym klubie...
-Cii-głaskała Anię mama.-potem mi wszystko opowiesz teraz musisz wypoczywać.Ania leżała i rozmawiała z mamą.Nagle Ania usłyszała jakiś szelest.
-Mamo słyszałaś coś?-zapytała Ania.
-Niee...Nic córeczko.
Aneta kręciła się po łóżku.
-Mamoo...To Aneta!Aneta się budzi!
-Siostroo!Siostroo!-zaczęła krzyczeć mama Ani.
-Co się stało!?
Przybiegła też mama Anety.
-Jezu...Moja córka...Moja córka żyje!-mama Anety aż płakała z radości.
Pielęgniarka przemyła Anecie twarz,dała pidżamę i zmieniła pościel.Potem zabrali Anetę na badania.Ania wciąż płakała i ze szczęscia i ze smutku.Powiedziała mamie że nigdy nie zapomni co wydarzyło się w tym klubie.
-Nie...Nie myśl o tym teraz córciu...Żyjesz i to jest najważniejsze.-wciąż powtarzała mama Ani.Kiedy Aneta wróciła z badań Ania bardzo mocno uściskała Anetę.Potem dobrych parę godzin rozmawiały o ciuchach o sklepach,ale o klubie Aneta bała się powiedzieć bo bała się reakcji Ani.

Dziś narazie tyle ale w następnym odcinku napiszę więcej ;)



lejdjikacha - 29.03.2008 15:38

  Odcinek r "Zabawa mojego życia".Niewiem jak zabraknie mi weny to ten odinek może być troszeczkę krótki...Ale jak się rozpisze to będzie długi;)Zapraszam!!!

Ania opowiadała Anecie co widziała kiedy była nieprzytomna.Mówiła że widziała różne,piękne kwiaty,błękitne niebo,a potem że wchodzi do jakiegoś tunelu i na końcu widzi światło,a w tym świetle nieznajomego człowieka.Wtedy odzyskała przytomność i zobaczyła jak wjeżdża na noszy do karetki.
-Ja nic nie widziałam...Poprostu jak bym spała.-powiedziała Aneta.-A my się dwie zmieściłyśmy do tej karetki?
-Nom...Jak widać z noszy to była bardzo szeroka-odpowiedziała Ania.
Wtedy weszła pielęgniarka.
-I co dziewczyny?Lepiej się czujecie?-zapytała z uśmiechem na twarzy.
-Mhm...Tylko trochę boli mnie głowa-odpowiedziała Aneta.
-A...To zaraz przyniosę Ci jakąś tabletkę i wodę.-powiedziała pielęgniarka.
-Miła jest nie?...-powiedziała Ania.
-Nom...-pokiwała głową na tak Aneta.
Przyszła pielęgniarka i dała Anecie tablętkę i wodę do popicia.Ani bardzo zachciało się spać więc obróciła się na drugi bok i zasnęła.Aneta wtedy wstała z łóżka,założyła szlafrok,kapcie i poszła na korytarz rozprostować nogi.Wtedy na korytarzu szedł ordynator.Aneta zapytała się go:
-Panie ordynatorze!...
-Ooo...Witaj Anetko...Co tam?
-Mam pytanie...Kiedy mogłabym wyjść ze szpitala?
-Mniej więcej za 2 dni.
-A Ania?
-Też...Ale ona może wyjść już jutro,ponieważ miała letsze rany,a Ciebie pobili mocniej.
-Acha...Dobrze dziękuję...
-Proszę...Ale już wracaj do sali ok?
-Ok-powiedziała wesołym głosem Aneta.
Kiedy weszła do sali widziła jak na jej łóżku siedzi jej tata.Tata zostawił jej mamę jak miała 3 lata.A teraz nagle przyszedł odwiedzić Anetę w szpitalu.
-Tato?Co ty tu robisz?
-Co nie cieszysz się?
-Nie!-krzyknęła Aneta.
-Nie krzycz kochanie.Twoja koleżanka śpi.
-Po co tu przyszłeś?Po czymś takim raczyłeś przyjść i miałeś nadzieję że rzucę Ci się w ramiona?
-Niee...Przyszłem tylko się z tobą przywitać.
-Już to zrobiłeś.Wyjdź stąd!
-Ależ kochan...
-Wyjdź!
I wtedy tata chciał ucałować Anete lecz nie udało mu się.Wyszedł z sali.Wtedy Aneta usiadła na łóżku i rozpłakała się.Obudziła się Ania.
-Co się stało-zapytała jednocześnie ziewając Ania.
-Nic...Nie przejmuj się mną-odpowiedziała Aneta.
-Eej...Co...Minie trochę czasu zanim wyjdziesz ze szpitala?
-Nie...Nie o to chodzi...-kiedy Aneta się uspokoiła opowiedziała o wszystkim Ani.
-Uuu...To przegięta sprawa...Jak on tu mógł przyjść po tylu latach nagle zjawił się w szpitalu u córki...Co za jełop.-powiedziała Ania.-Nie ma co się przejmować!Uspokój się,masz tu chusteczkę i gadaj za ile wychodzisz?
-Za mniej więcej 2 dni a ty nawet jutro.-odpowiedziała szlochając Aneta.
-No to super!Nie ma co płakać tylko się cieszyć!
Aneta zaczęła śmiać się z tańczącej Ani.Wtedy przyszła pielęgniarka.
-No.no.Widze że tu niezła balnaga sie odbywa-śmiejąc się powiedziała.-Aniu teraz zaprowadzę Cię do laryngologa bo podobno coś Ci się stało w nos tak?
-Tak.
-To weź kapcie i szlafrok.Idziemy.
-To narazie.Zaraz będę-powiedziała Ania do Anety.

Troszeczkę jednak zabrakło mi weny;)5 odcinek juz niebawem!Czytajcie i komentujcie!:)



Klaudy$ - 29.03.2008 21:18

  Cytat:
-Mam pytanie...Kiedy mogłabym wyjść ze szpitala?
-Mniej więcej za 2 dni.
-A Ania?
-Też...Ale ona może wyjść już jutro,ponieważ miała letsze rany,a Ciebie pobili mocniej.
-Acha...Dobrze dziękuję...
Ten dialog mnie rozwalił ... a po za tym pisze się lżejsze a nie letsze ...

Cytat:
Kiedy weszła do sali widziła jak na jej łóżku siedzi jej tata. A jak ona go rozpoznała ?? przez 14 lat go nie widziała (Opuścił je jak miała 3 latka tak ?)

A co do dyskoteki to takie troche ... nudne ... I powinieneś/powinnaś dawać więcej opisów.



lejdjikacha - 08.04.2008 13:40

  No nareszcie 5 odcinek!;)Dawno nie pisałam...Bo wiecie nauka:/.Ale teraz już zaczynam 5 odcinek.

Po badaniu Ania przyszła do sali.Opowiedziała jak było,a Anetę aż skręcało na myśl co robili z Anią.
-Ale to było okropne!-powiedziała Aneta.
-Nie...Ale troche bolało.
Wtedy wszedł do sali ordynator szpitala.
-No dziewczęta...Proszę się ubierać i do mnie do gabinetu po wypisy.
-Jak to?-zapytała Aneta.
-Tak to.Idziecie do domu!
Dziewczyny bardzo się ucieszyły.Wzięły swoje rzeczy i pobiegły do łazienki przebrać się.Na poczekalni siedziały mamy dziewczyn.Mama Ani cały czas si rozglądała i tupała nogą bo juz powoli traciła cierpliwość.Nareszcie dziewczyny wyszły z łazienki.Ania szybko podbiegła do mamy i mocno ją ucałowała.Aneta też.
-No nareszcie Aniu!Jaktak długo mozna się ubierać.
-Widocznie można-powiedziała z usmiechem na twarzy Ania.
Mama pomogła jej założyć kurtkę.Ania zapytała się Anety czy mogłaby do niej wpaść.Aneta powiedziała że tak.Więc mama Anety pojechała sama.Kiedy już dziewczyny przyjechały pod dom Ani wysiadły,a mama Ani zaparkowała samochód.Dziewczyny weszły do domu,rozebrały się i poszły szybko na górę.Włączyły komputer.Wtedy weszła do pokoju Ani Kinga-
-Po co Cię wypuścili z tego szpitala?Mogłaś nie wracać-powiedziała Kinga.
Ania bardzo się wkurzyła,wzięła pierwszą lepszą poduszkę i rzuciła w drzwi za którymi stała Kinga.
-I więcej nie chce Cię tu widzieć!-krzyknęła Ania.
-Blebleble-powiedziała Kinga,i wróciła do swojego pokoju.KIedy dziewczyny surfowały po internecie do pokoju weszła mama Ani.
-Anetko...Dzwoniła twoja mama i powiedziała że masz wracać do domu.-powiedziała mama Ani.
-Dobrze...-odpowiedziała Aneta.
-Szkoda że już musisz isć.-powiedziała Ania.
-Ej no!Przecież jutro sobota możemy gdzieś się wyrwać i pogadać.
-Oki.To najwyżej zgadamy się na gg.
-No,no.
Dziewczyny zeszły na dół.Aneta ubrała się,pożegnała się z Anią i wyszła.

Sory że taki krótki ale muszę się nauczyć na spr.z matmy;)Ale MOŻE 6 odcinek będzie dłuższy.



lejdjikacha - 18.04.2008 11:18

  6 odcinek :) "Zabawa mojego życia" ZAPRASZAM!!!

Kiedy Aneta wyszła,Ania spowrotem wróciła do swojego pokoju.Kiedy gadała na gadu-gadu ze swoim kolegą w którym się podkochiwała do jej pokoju weszła Kinga.
-I jak tam było?-zapytała Kinga.
-Gdzie?
-No tam...W szpitalu!
-Nudy...
-Acha...Bardzo dużo się dowiedziałam-westchnęła Kinga.
-No i dobrze!Więcej nie musisz wiedzieć!A teraz wyjdź!
-Dobra,już dobra...-Kinga wyszła z pokoju Ani i weszła do swojego pokoju.KInga zaczęła bawić się lalkami.
Ania dalej rozmawiała z Pawłem,czyli tym jej kolegą w którym Ania się podkochuje.Nagle zadzwonił telefon.
-Ania!!!Do Ciebie!-krzyczała mama Ani.
-Ide!
Ania zeszła na dół i odebrała słuchawkę mamie.
-Halo...Aaa czeeeść Kasia!Czemu tak dawno nie dzwoniłaś?Ani na gg się nie odzywasz...Acha...Jutro?No ok...To jutro pod CENTRUM co?No dobra to hej.
I Ania odłożyła słuchawkę.
-Kto to?-zapytała z ciekawością mama.
-Kasia Łyk...
-Która to?Ja ją znam?
-Tak to ta której mama pracuje w spożywczaku tu na osiedlu.
-Aaa taa!To już wiem która.
Ania po rozmowie z mamą weszła na górę.W swoim pokoju zastała...No któż inny by tam nie siedziała jak...
-Kingaaaaa!!!!!!!!!Wyjdź z mojego pokoju!!!!Natychmiast!!!Masz swój pokój!!!
-No dobra już dobra...Bardzo fajną rozmowę prowadzisz ze swoim Pawełkiem-smiała się szyderczo Kinga.
-To nie twoja sprawa o czym ja rozmawiam,a teraz wyjdź!!!
I Ania wygoniła KIngę ze swojego pokoju.
-Teraz to będę na kluczyk zamykała mój pokój-mówiła sama do siebie Ania.
Jest po 23.Ania już zasypia przy komputerze,a KInga oczywiście już dawno śpi.
-Kochanie...-zajrzała mama do pokoju Ani-ty jeszcze nie śpisz.
-Już mamo już-ziewała co chwila Ania.
Ania zdjęła ubranie, ubrała swoją ulubioną pidżamę w kangurki i poszła spać.
Nastał ranek.Jest sobota.Ania obudziła się ponieważ mama tłukła się w kuchni.Ania wstała, pościeliła łóżko,ubrała szlafrok i zeszła na dół.
-O...już wstałaś kochanie.
-Jak można nie wstać,jak ty od samego rana tłuczesz się w kuchni.

Narazie to tyle :)Następny odcinek już niebawem ;)



karpix - 06.05.2008 13:10

  Opowiadanie może byc ciekawe, ale mam wrażenie, że zapomniałaś o istnieniu przecinka... Poza tym, te dziewczyny jakoś mało przejmują się tym całym zajściem na imprezie. No i te powtórzenia! Wymyśl może jakieś ksywki dla Ani i Anety, żeby było ich mniej (tych powtórzeń).

Cytat:
-A-ale ja nic nie pamiętam co działo się w tym klubie... Cytat:
Ania wciąż płakała i ze szczęscia i ze smutku.Powiedziała mamie że nigdy nie zapomni co wydarzyło się w tym klubie. To w końcu pamiętała o tym całym zajściu, czy nie?

Cytat:
Ania opowiadała Anecie co widziała kiedy była nieprzytomna Trochę nielogiczne...

Cytat:
-Po co tu przyszłeś?Po czymś takim raczyłeś przyjść i miałeś nadzieję że rzucę Ci się w ramiona?
-Niee...Przyszłem tylko się z tobą przywitać.
Przyszedłem jak już...

Cytat:
Aneta zaczęła śmiać się z tańczącej Ani. Obudziła się i zaczęła tańczyc?

Cytat:
Kiedy Aneta wyszła,Ania spowrotem wróciła do swojego pokoju.Kiedy gadała na gadu-gadu ze swoim kolegą w którym się podkochiwała do jej pokoju weszła Kinga. Cytat:
Ania dalej rozmawiała z Pawłem,czyli tym jej kolegą w którym Ania się podkochuje. Po co dwa razy to samo pisac?
Aha, i wydaje mi się, że siostra Ani miała na imię Kamila?

Cytat:
Ania zapytała się Anety czy mogłaby do niej wpaść. Moja nauczycielka od polskiego z podstawówki z podziwu godnym uporem tępiła ten błąd. Powinno byc "Ania zapytała Anetę...". Poza tym, nie mogłam na początku zrozumiec, czy Ania zapytała, czy może wpaśc do Anety, czy Ania zaprasza Anetę do siebie. Na szczęście następne zdania wyjaśniły to, lecz radziłabym unikac takich sformuowań (nie wiem, czy dobrze napisałam to słowo xD).

Mam nadzieję, że ten post nie będzie źle przez Ciebie odebrany (w kpńcu jestem tylko o rok starsza od Ciebie), po prostu chciałam zwrócic uwagę na najbardziej rażące wg. mnie błędy. Poprawienie ich w połączeniu z ciekawą fabułą da naprawdę dobre opowiadanie.
Pozdrawiam i życzę weny (bo chętnie przeczytam następny odcinek ;) )



_Znasz_mnie_ - 31.05.2008 20:46

  Ania zdjęła ubranie, ubrała swoją ulubioną pidżamę w kangurki i poszła spać.
Nastał ranek.Jest sobota.Ania obudziła się ponieważ mama tłukła się w kuchni.Ania wstała, pościeliła łóżko,ubrała szlafrok i zeszła na dół.
-O...już wstałaś kochanie.
-Jak można nie wstać,jak ty od samego rana tłuczesz się w kuchni.

Ania, Ania, Ania ...
a i tłuczesz mnie rozwalił ... Chodzi ...



_Znasz_mnie_ - 04.06.2008 19:42

  Cytat:
dobra,już dobra...-Kinga wyszła z pokoju Ani i weszła do swojego pokoju.KInga zaczęła bawić się lalkami. POWTÓRZENIA!



Emallie - 18.06.2008 07:35

  Całkiem, całkiem TYlko za dużo powtórzeń i mało przecinków. Ja radze ci pisać w "Mirosoft Word" (chyba tak to się pisze) Włącz coś takiego żeby ci poprawiało, lub podkreślało na czerwono jak źle napiszesz albo na zielono gdy nie bedzę przecinka , kropki.Ale Tak to masz ciekawe pomysły, ja ciągle myśle nad videostorem i nie mogę wymyśleć.;P:p Trzymam kciuki. xDxD :);)



Monia114 - 18.06.2008 11:12

  Cytat:
Mama Ani cały czas si rozglądała Nie powinno być czasem "się"?
Cytat:
Jaktak długo mozna Jak tak piszemy osobno.Nie "mozna", a "można".
Cytat:
usmiechem uśmiechem
Cytat:
Mam jeszczę siostrę Kamilę Cytat:
weszła do pokoju Ani Kinga Dziewczynka zmieniła imię, taak?
Cytat:
No któż inny by tam nie siedziała Nie pasuje mi to zdanie.Nie powinno być "nie siedział"?
Cytat:
Jest po 23.Ania już zasypia przy komputerze,a KInga oczywiście już dawno śpi.
-Kochanie...-zajrzała mama do pokoju Ani-ty jeszcze nie śpisz.
Bo 23 to tak późna godzina...

Dużo błędów.Popraw to!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • Zabawa mojego życia...
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates