|
|
|
Transfuzja wyobrażeń |
Volturia - 19.04.2009 12:39
Transfuzja wyobrażeń
Pragnę zaznaczyć, że opowiadanie ujrzało światło dzienne na forum dzięki Liv, która mnie do tego zachęciła i dała upust moim wahaniom :D
( zaczynam to opowiadanie z myślą o przyjaciołach i niedociągnięciach...)
Tak naprawdę nie ważne jest to, czy się schowasz. To co cię goni, na pewno cię doścignie. Tak ma tak zwana miłość i nie inaczej - nienawiść. - by Volturia
1. Few words
Czasami bywa tak, że nie potrafisz wyładować swojej złości na niczym. Więc siedzę tu pośrodku pustego pokoju i naprawdę mam gdzieś cały świat. Ot co, może powinno mnie interesować co porabia moja urocza rodzina u siostry taty? Naprawdę jej nie lubię. to znaczy - mojej cioci. Wydawać by się mogło, że pod ogromną szopą jasnych włosów kryje się głowa znajoma świata i która ma trochę więcej do powiedzenia niż jest w rzeczywistości. Akurat. Jeżeli o mnie chodzi - nie lubię jej ani tej różowej szminki, którą nagminnie się maluje, tej która zostaje na policzku, gdy tylko ma się z nią styczność. Brr, zimny dreszcz. Co innego ja - zwykła szara myszka, trochę ciemniejsza niż każda czystej krwi polka, o piwnych oczach i włosach jak snopy siana. Cóż, najwidoczniej - nie każdy jest pięknością z walorami po uszy. Swoją drogą co mi szkodzi wydać kupę pieniędzy i pójść tu i tam, by zrobili ze mnie cudo, bądź co bądź - dziwadło. Sama w sobie jestem raczej dziwadłem. Noszę rzeczy raczej czarne, lubię mieć nieład na głowie i poza nią. Nie interesuje mnie nic prócz sztuki, muzyki i moim pokojem. Nie potrafię określić czy należę do jakiejś subkultury - bo tak zapewne nie jest, tylko ja mam jakieś kompleksy nad którymi zapanować nie potrafię... Niektórzy czyli nie wszyscy twierdzą, że Emo, bo wolę czarny od różowego - inni że gotyk - a to jest już niewybaczalne bo do gotyku mi nieco daleko. Do Emo zresztą też. Cała reszta? - nie porusza tego tematu.
W każdym razie zostałam tu sama. W dużym domu z psem Stefanem i miską krakersów. Zdarza się, że zjem obiad albo ktoś mnie odwiedzi, na przykład - Ellie. Zrobiła to dzisiaj. Przyszła gdy czytałam 'Próbę niewinności' - Agaty Christie i z impetem skoczyła na tapczan w ten sposób, że któraś z desek pod nim - nie ma siły - musiała się złamać. El trochę się speszyła, jednak jestem w stanie wybaczyć jej wszystko, odkąd rozlałam u niej na nowe kafelki czarny lakier do paznokci a był to widok, który warto było zobaczyć - jak w Slow Motion. Ellie to moja bezkonkurencyjnie najlepsza przyjaciółka, jest trochę inna, bardziej optymistyczna i żywsza, lepiej rozwija się ode mnie, przynajmniej jeśli chodzi o przedmioty ścisłe, bo mi raczej sprawiają niemały problem. Oprócz niej mam innych wspaniałych przyjaciół - jak Mary, Michael, Alice i Nancy. Są wspaniali. Mary ma kompletnego świra na punkcie żelek, swojego brzucha i Brada Pitt`a, nie jest plastikiem, chociaż czasami miewam takie wrażenie. Alice jest ciemną blondynką bardzo śmiałą i zabawną, uwielbia pływać i grać w kosza, ogólnie nauczyła mnie w dzieciństwie morza zabaw i teraz umiem grać wszystko - a tego jest bezliku. Nancy jest amatorką wyjazdów i wszelkich rozwijających zajęć, nadzwyczaj kocha chemię - może to przez pana Oliviera, nie mam pojęcia - ale jest jak jest. Michael jest zdecydowanie świetnym kumplem, przyznam, że najbardziej lubię jego gitarę i koszulkę z AC/DC . Po prostu szok. Na całe szczęście teraz zapuścił sobie włosy, sięgają mu za ucho - i nareszcie można pokazać się śmiało z takim na ulicy. Jest on fanem Kurta Cobain`a i w każdą rocznice jego śmierci nie je słodyczy. To stało się już praktycznie - jego religią. Puki co - zostanę tu sobie w tym ciemnym pokoju ( nie chce mi się odsłaniać żaluzji). -Wszystko w porządku - zdaję relacje mamie - krakersy wchodzą mi w zęby, ale to wszystko i nic mnie nie boli, poza tym, że paznokieć pomalowany na czerwono znów uległ złamaniu, ale to czas przeszły...
___
Strasznie szybko przyszło mi napisanie kilku zdań. To dobry znak nie sądzicie? I tak zaczynam historię, która nie będzie do końca polegała na życiu zakompleksionej nastolatki, już niedługo rozpocznie się historia jej życia. Pozdrawiam, teraz wasza kolej - komentujcie.
niepokorna - 20.04.2009 18:32
Cytat:
-Wszystko w porządku - zdaję relacje mamie - krakersy wchodzą mi w zęby, ale to wszystko i nic mnie nie boli, poza tym, że paznokieć pomalowany na czerwono znów uległ złamaniu, ale to czas przeszły...
ja wyjechalam z czyms podobnym! :D
a teraz na serio : podoba mi się i to bardzo. nie każdy może sięodnaleźć w wielu stylach - od kryminału po pamiętnik w fornie pierwszoosobowej nastolatki :) podoba mi się i z chęciąbędęśledziła jej losy ^^
Red Trumpet - 22.04.2009 18:28
Opowiadanie full wypas! Jestem bardzo ciekawa losów bohaterki i jeszcze jestem ciekawa, jaki charakter będzie miał ten tekst... fantasty? Bo nie do końca ma być to opis życia zakompleksionej nastolatki... Kurcze jestem cieawa co będzie dalej :) (wiem, że juz to pisałam, ale trudno...) nie ma błędów, zarówno językowych, jak i literówek. Brawo!!! :P
Ellie - 24.04.2009 16:06
Cytat:
czystej krwi polka
powinno byc "Polka" (duze P)
Cytat:
Nie interesuje mnie nic prócz sztuki, muzyki i moim pokojem
sztuki, muzyki i MOJEGO POKOJU chyba tak ma byc...? XD
Cytat:
Puki co
póki co, ó!!!
to chyba tyle. podoba mi sie, masz fajny styl pisania. no i jakze mogloby byc glupie, kiedy najprzyjaciolka to ellie? :p
ahh, w jakim kraju sie akcja dzieje?
Ellie - 25.04.2009 10:20
Cytat:
- Akcja dzieje się w Polsce nad morzem
to czemu oni maja zagraniczne imiona ?
Volturia - 25.04.2009 11:14
Cytat:
to czemu oni maja zagraniczne imiona ?
Wiesz Ellie, zapomniałam o tym ważnym szczególiku ;) wybaczcie
Volturia - 16.06.2009 23:13
O matko ^^ wiem,długa przerwa, ale mam nadzieję, że chociaż ktoś przeczyta :) Zapraszam więc.
Przyjaciel - to ktoś bliski i niezawodny, istota, która nie wypełnia bezmyślnie twoich poleceń, lecz je kwestionuje.
-By Volturia
2. Nice to meet you
- ... To naprawdę bez sensu, lepiej jeśli mi powiesz prawdę! - Ale... Zrozum, gdy ci to wyjawię, zostawisz mnie samą sobie... - Nie. Nie zostawię cię, przecież pamiętasz co mówiłem ci zeszłej nocy? - T-tak, ale... Nie zdzierżysz tego, sama nie potrafię. - Obiecuję, że cokolwiek się stanie, ja... zostanę. No już, otrzyj łzy i powiedz mi wreszcie. - A więc... Jestem w ciąży! (...) No nie patrz tak na mnie! Powiedz co dalej, co teraz...
( no właśnie, co teraz? )
Czy ja znowu zasnęłam? No tak, mogłam się tego spodziewać. Drzemka z talerzem umazanym tłuszczem po frytkach, wiem, oryginalne. Może to ten ekran telewizora mnie tak przyćmił? No tak to jeden z tych seriali ' Jak mogłaś!' albo ' Jestem w ciąży', co innego - ' Ty podła szm*to, odebrałaś mi go!' ( szloch) . Taak, jak ja kocham tę rutynę.,jednak przyznam, że okrutnie boli mnie głowa. Może niemal spalone frytki mi nie pomogły zwalczyć bólu, trudno... Może pójdę na górę i zajrzę do lektury, by ją opisać wystarczy powiedzieć dwa słowa - ' absolutna tragedia' ... i wszystko jasne. Nagle poczułam się strasznie samotna. Gdyby nie moj niezawodny pies, pewnie przybiegłabym z piskiem do jednej z koleżanek, czy najbliższej przyjaciółki ( ot co! ) lub do chłopaka, którego nie posiadam. Jednak teraz czułam pod nagą stopą sierść ulubieńca, co naprawdę mi pomagało. Nie żebym nie lubiła być samej w domu - kocham to! Ale teraz to już dziękuję bardzo, trochę tu ... cicho. Nawet brat nie rzuca w moją stronę chamskich zaczepek.Czy mówiłam już o bracie? A właściwie o moich braciach? Może wspominałam o jednym, ale o tym drugim nie. Otóż mam dwójkę braci, nieco nieznośnych. Na(nie)szczęście jeden jest starszy, ma siedemnaście lat i niedługo wraca z internatu i znowu będe musiała znosić jego śmierdzącą torbę, którą zostawia po każdym treningu pomiędzy naszymi drzwiami. Koszmar. Nie mam nic przeciwko jeśli chodzi o sport, jednak zaczynam mieć dość Piłki nożnej, którą tak naprawdę zawsze lubiłam. Co oczywiście jest winą mojego kochanego, starszego braciszka Alana. Jest on krótko obstrzyżonym szatynem, w którym zapewne buja się nie mniej jak garstka moich koleżanek. Starszy, sportowiec, wysoki i już sami rozumiecie co w nim widzą... To dla mnie bardzo męczące, ale staram się ignorować wycieczki pod jego drzwi, by popatrzeć jak przebiera się po treningu, czy zajada chipsy przed komputerem, słuchając tego łomotu - to znaczy hip hopu. Ingerowanie w te klimaty już mnie bardzo zmęczyły ( za bardzo). Dzwonek do drzwi, leniwie ześliznęłam się z kanapy, nie przestając rzuć troczka od bluzy dresowej. Miałam zamiar prezentować się źle, bez względu na to kto stał za drzwiami i czekał, aż źle prezentująca się ja otworzę mu drzwi. Szczerze mówiąc miałam na to wylane. Szarpnęłam za klamkę, a za drzwiami ujrzałam bystre, brązowe oczy. Odskoczyłam, nieco speszona ( oczywiście). Mrugnęłam powiekami raz czy drugi. Przed oczami stał osobnik płci męskiej, krótko mówiąc zwykły czarnowłosy chłopak, którego delikatnie zarysowany uśmiech znikł, gdy energicznie otworzyłam drzwi z cwaniacką miną. Mina mu zrzedła mam nadzieję z szoku, a nie dlatego, iż tak wyglądam. Swoją drogą miałam na to wylane, a za nim stał jeszcze ktoś na kogo chwilę później zwróciłam uwagę. Utkwiłam w nim tępy wzrok. Wyglądał nieco inaczej a oczy miał koloru wiosennej trawy, bardzo zielone w każdym razie. Obydwoje mieli nieco dłuższe włosy ( co nie ukrywam spodobało mi się... ) i pogodny uśmiech na twarzy ( no tak, zapomniałam, pierwszy był nieco w szoku). W każdym razie byli pokojowo nastawieni. Gapiąc się tak na nich, pomyślałam, że powinnam właściwie o coś ich zapytać. O cokolwiek, na przykład co tu do diabła robią! Bo tak jakby ich nie znam, a to nawet pewne. - Em, Cześć - odezwał się w końcu ten drugi z czarującym uśmiechem, jego kompan natomiast odsunął się, by stanąć skromnie przy jego boku. - Tak cześć - mruknęłam, zjadliwy uśmieszek aż cisnął mi się na usta - Co was tu właściwie sprowadza chłopcy? Zapewne wyglądałam idiotycznie w tej wyciągniętej bluzie i szortach, ale naprawdę za nic nie spodziewałam się takich gości ( ;) ). Stałam jak ostatnia kretynka w drzwiach i gapiłam się tępo w hipnotyzujące oczy jednego z nich, chociaż każdy takie posiadał. Jedne w kolorze ciemnego karmelu, a drugi w kolorze świeżej trawy. Chętnie bym nie odrywała od nich swoich nudnych oczu, jednak wyglądało to już nieco dziwnie. - Pozwól, że się przedstawię. - mruknął zielonooki. - Jestem Kurt Turner - uścisnęłam mu dłoń. On widząc, iż brat nie ma zamiaru zabrać głosu, dodał - a to mój młodszy brat, James. Mieszkamy niedaleko, jesteśmy nowymi sąsiadami. - Margaret Wright
Zachichotałam mimowolnie. Czarnowłosy milczał. Zaprosiłam ich gestem do środka, zaczęłam jak zwykle przepraszać za rozgardiasz jaki panował w salonie, nastawiłam wodę na herbatę i szybko pognałam na górę, do łazienki.' Źle prezentująca się ja' musiałam jednak jakoś wyglądać, zwłaszcza gdy miałam do czynienia z szatynem o intensywnie zielonych oczach i brunecie, którego oczy były jak morze czekolady bez dna. Zarzuciłam na siebie ukochaną koszulkę polo taty - strasznie lubię chodzić w jego koszulach i T-shirt`ach. Umyłam twarz, rzęsy obowiązkowo przejechałam tuszem i spięłam włosy. Moim skromnym zdaniem - od razu lepiej. Gdy zeszłam na dół, siedzieli nadal na swoich miejscach na kanapie, za nimi tkwił mój koc. Nalałam herbaty i usiadłam wygodnie w fotelu, z rosnącym podekscytowaniem. - Skąd przybyliście? - spytałam, po czym za karę ugryzłam się w język. Powiedziałam to w sposób tragiczny, jak w filmach o obcych. Zamiast ' A więc...skąd jesteście?' rzuciłam kwestię żywcem z konferencji z kreskówek z zielonymi ludkami. Jednak uśmiechnęłam się słodko, mając nadzieję, iż zlekceważą okrutną składnię tego zdania, patrząc na moje ( chyba) nadal nie umyte zęby. Kurt zawtórował mi, po czym na całe szczęście, ponownie zaczął mówić. - Mieszkaliśmy wcześniej od urodzenia w New Jersey, ale jak widzisz, dzięki rodzicom polakom, mówimy po polsku chyba całkiem poprawnie. ' I to jak poprawnie' - pomyślałam. Czarnowłosy nadal milczał. Domyśliłam się, że ów chłopcy są mniej więcej w moim wieku. Sprecyzowali moje przypuszczenia: Kurt miał około siedemnastu lat, a James był młodszy ode mnie o rok. Miał zaczynać drugą klasę gimnazjum w mojej szkole. Natomiast Kurt - to zupełnie inna bajka. Zamieszkali parę domów dalej. Zadziwiająco dobrze się z nimi rozmawiało, a w zasadzie z nim, bo drugi chłopak nic nie mówił, pomyślałam, że może jest niemową, ale niegrzecznie byłoby o to pytać. Przynajmniej nie teraz, bo naprawdę miałam nadzieję usłyszeć chociaż jak brzmi jego głos. Był tajemniczy i inny od brata. Nie pomyślałabym, że mają cokolwiek ze sobą wspólnego, a z pewnością nie więzy krwi. Kurt był ubrany w białe buty Lacoste, jeansy, wyciągnięty T-shirt z napisem 'Oahu' a na szyi miał naszyjnik z maleńkich muszelek. (Czyżby surfer?) Natomiast James był nieco inny. Czarne skórzane trampki wspaniale współpracowały z białym podkoszulkiem, srebrny naszyjnik wisiał swobodnie na jego szyi. Niedbale rozczochrani i nie do ukrycia przystojni. Aż bałam się o swoją paczkę, rzecz jasna o część żeńską. Pożegnałam ich serdecznie, gdy dopili swoje herbaty. Ucieszyłam się, że mam tak miłych sąsiadów ( :P ). Gdy zamykałam drzwi, popatrzyłam na nich jeszcze... - Całkiem miła ta nasza nowa sąsiadka. Szkoda, że nie ma tu takich więcej. Tylko pomyśl ładne i miłe. - powiedział Kurt pogodnie i zachichotał. I wtedy... Bingo! Usłyszałam melodyjny i pogodny głos. Któż powiedział, iż 'Nadzieja matką głupich'? Z wrażenia zamarłam nasłuchując. - A mi bardzo spodobała się jej bluzka z Nirvaną, myślisz, że naprawdę ich słucha? - zdziwiło mnie to pytanie, i że zauważył ją spod tej wytartej bluzy. Kurt tylko się skrzywił i wzruszył ramionami. Nie wiele go to obchodziło. Mnie jednak bardzo. Bo zainteresowała mnie dziwna osoba jego brata. Nie w ten sposób, w sposób inny. Jak psychologa dziwny przypadek. Chciałabym móc posadzić go na dużym fotelu i zadać nurtujące pytanie terapeutów - 'I jak się z tym czujesz?'
---- Po 2 rozdziale. Strasznie przepraszam za tak długo przerwę pomiędzy notami. Ale jakoś weny nie miałam ^^ Będą się pojawiać około co miesiąc. Poznaliśmy już imię bohaterki, sukces ;p Pozdrawiam i czekam na opinie.
Liv - 18.06.2009 15:43
Cytat:
słuchając tego łomotu - to znaczy hip hopu
a ja myślałam, że łomot to techno. Cytat:
( co nie ukrywam spodobało mi się... )
Oj :D Ty i ta słabość do długich włosów... :rolleyes: Cytat:
T-shirt`ach.
T-shirtach. Cytat:
dzięki rodzicom polakom,
Nie wiedziałam, że Polska to wieś :O Btw, myślałam, że to się toczy gdzieś w Stanach, no ale skoro mówią po polsku... Cytat:
Tylko pomyśl ładne i miłe.
Tylko pomyśl- ładne i miłe. Cytat:
Któż powiedział, iż 'Nadzieja matką głupich'?
Czarnulka w opisie na gadulcu :D
Popatrz- ileż to razy musiałam Cię zacytować! :P Wszystko pięknie ładnie, ale za dużo tych wtrąceń. Nie można było znich zrobić normalnego zdania zamiast tych kilku słów (albo i nie) w nawiasach? Mam plany na najbliższe odcinki, ciekawe, czy się sprawdzą ;) I nowi koledzy Margaretki... Oj, namieszają :P Znając Ciebie, to pewne :P I nie zwlekaj tak z odcinkami, bo skończysz tak jak ja- jedno FS zamiast w pół roku max. to w cały rok albo i dłużej. Życzę weny i ciekawych pomysłów ;)
Holly - 19.06.2009 10:39
No trochę pomyliłaś te narodowości. Więc ostatecznie jest to gdzieś w USA? Ale mówią po polsku tak? xD Dobrze, mają rodziców Polaków, a Margaret? Sporo powtórzeń. Pod koniec zawsze przeczytaj dokładnie, najlepiej na głos i znajdź zastępcze wyrazy. Historia ciekawa, bardzo mi się podoba. Mam takie pytanie: bardzo lubisz swoją bohaterkę? Bo czasami można pisać o osobie, która jest irytująca i doprowadza autora do szaleństwa :P Jednak myślę, że to dużo trudniejsze.
Btw. czytając to "jestem w ciąży!" aż się przestraszyłam :P
Ellie - 19.06.2009 16:29
sory ze tak pozno, ale sims3 mnie pochlaniaja ostanio xD fajne, podoba mi sie
nie cytuje niczego, bo livka to zrobila ; ) ja tez pomyslalam, ze to glowna bohaterka bedzie w ciazy xD
Volturia - 20.06.2009 21:51
Cytat:
Mam takie pytanie: bardzo lubisz swoją bohaterkę?
Btw. czytając to "jestem w ciąży!" aż się przestraszyłam :P
Narodowości są pokićkane :) Że tak to ujmę. I potem dokładnie ustale gdzie rzecz ma miejsce. Swoją drogą - imię bohaterki poznajemy dopiero w 2 części - zauważyliście ? ;) < sama się nad nim głowiłam. Ad 1. Czy lubię? W jakiś sposób na pewno mnie drażni, ale tak - nawet bardzo. Jest ona w pewnym sensie podobna do mnie - a jej odczucia byłyby moimi. Czy jest to więc opowiadanie o mnie? - bynajmniej. Ad 2. Tak to był moment takiej tandety, który miałam nadzieję was nie odstraszył :) Chcę aby to opowiadanie miało elementy zaskoku i takie pozostanie :P
Dzięki za komentarze i czekam na kolejne opinie ; >
EDIT; co do tego łomotu dodam, iż bardzo lubię Hip hop . ( od przyszłego roku będę go tańczyć ;p ) Nasza bohaterka na razie za nim nie przepada. Podkreślam - na razie. W ciągu całej historii bardzo się zmieni.
Volturia - 12.07.2009 08:13
Odcinek powinien pojawić się niestety dopiero za jakieś 2 tyg. przepraszam za utrudnienia. <wakacje... > :) pozdrawiam Volturka vel Czarnula
Sweet.Dreams - 13.07.2009 17:31
Wpadłam przypadkowo, przeczytałam i stwierdzam, że jest b.fajne ;) Miło się czyta, a ja lubię opowiadania w 1 os. :D Żeby się więcej nie męczyć z tym pisaniem napiszę tylko, że będę śledzić. Pozdrawiam
Holly - 24.07.2009 19:31
Ale Ty wiesz, że jak tylko tu zajrzysz to nie w innym celu - musisz dodać kolejny rozdział.
Volturia - 29.07.2009 22:40
Cytat:
Ale Ty wiesz, że jak tylko tu zajrzysz to nie w innym celu - musisz dodać kolejny rozdział.
Rozumiem, rozuumiem. Aczkolwiek - ledwie wróciłam z żeglarskiej części obozu, teraz wybieram się na Bieszczadzką, także cóż - jeśli jutro odcinka nie dodam, to prawdopodobnie ukaże się za kolejne 2 tyg. Cóż, dla chcącego nic trudnego. Ale jeszcze 'Why me?' ;)
Volturia - 27.08.2009 20:54
Wybaczcie za posta pod postem, ale chciałam podkreślić, że Jeszcze Żyję! I zamierzam wreszcie wziąść się za siebie i co nie co naskrobać. :) pozdrawiam
PS Powiem więcej, zamierzam zrobić z tego FS, ale nie wiem czy to wam się spodoba ;D
edd.brr - 30.08.2009 19:06
mnie się podoba xDD rób jak najszybciej ;D
Holly - 31.08.2009 08:01
No nareszcie, bo nie wiedziałam co założyć na pogrzeb. FS fajne są, rób, co Ci szkodzi spróbować? : D <mi się na pewno spodoba>
Mizia - 01.09.2009 07:41
Ja chcę więcej:)
canny - 01.09.2009 09:27
Wszłam z ciekawosci, tytul mnie zaintrugował i stwierdzam, ze baaaardzo fajne. masz taki lekki styl pisania, troche kojarzy mi sie z Meg Cabot (?)
ogolnie jestem ciekawa nowych sasiadow :D moze bedzie jakis romans nawet...
Volturia - 01.09.2009 10:41
Dzięki za wsparcie. Postaram się napisać coś w tym tygodniu. :) Nadal zastanawiam się, czy robić z tego eFeSa ;] bo mam pomysły prócz tego na dwa inne ^^
edd.brr - 01.09.2009 11:16
no to może lepiej to kontynuuj i rób nowe xD dla mnie byłoby lepiej ^^
edd.brr - 25.09.2009 15:05
boom :P co z odcinkiem? ;/
Mizia - 26.09.2009 07:24
Ja ci powiem jedno ty już lepiej nie kombinuj z nowymi fs-ami tylko się bierz za Why Me? i The Younger Man. Nie łap tylu srok za ogon bo niczego ostatecznie nie dokończysz, a tego ja nie przeżyję:D
Liv edit: The younger men
Volturia - 27.09.2009 17:02
Wiem Mizia, że masz rację i nie zamierzam stosować psychologii odwrotnej ;) Kurcze Liv, musisz się wszędzie wciąć? ^^ ; \ Zajmę się TYM gdy wrócę z nagrywania. Pamiętajcie co mówię, bo mówię to po raz ostatni; Jak znajdę czas to zrobię co do mnie należy! ( Oczywiście Why me? pierwszorzędnie )
@Liv: TAK, MUSZĘ! ;p
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshakyor.htw.pl
|
|