Oskar

Oskar

Podstrony
 



Avonlea - 12.08.2009 12:57
Oskar
  To moje pierwsze opowiadanie na forum, prócz jednego udziału w konkursie.
Czekam na komentarze.

Oskar
Część I

Sztuka- ukryta w nieograniczonej pasji tworzenia może być zawarta w słowie, zdaniu, lub książce. Las można określić słowem-płuca, zwierze- przyjacielem, świat ująć w kilkanaście zdań. Ale życie i historie człowieka można opisywać całymi stronami. Każdy dzień kryje tajemnice zamkniętą w kleszczach marzeń, tęsknot, smutków i rozczarowań. Bo każdy z nas jest wyjątkowy i oryginalny. Posiada unikalne cechy, często skrywane w głębi duszy i chowane przed światłem dziennym. Zostają odkrywane z czasem lecz i tak zbyt późno by zmienić status nudnego ponuraka. A może to właśnie ten człowiek jest furtką do miłości, radości i szczęścia? To może właśnie on skrywa w sercu nieograniczone szczęście i radość z życia, lecz jest zamknięty w sobie, a jego dusza jest kaplicą samotności.
Oskar- co może skrywać to imię? Zwyczajnego chłopaka, czy uczynnego dżentelmena, a może tajemniczą postać pozornego synka mamusi? To ostatnie stwierdzenie odzwierciedla kluczową postać rodziny Stepczyków. Chłopak narodził się z dziedziczną wadą serca. Przez pierwsze cztery lata miał przyjemność oglądać różne mniej i bardziej nowoczesne hospicja, szpitale i różnego typu kafelki na salach operacyjnych. Chłopiec zaczął odkrywać świat z pewnym opóźnieniem zadziwiały go różne miejsca, zwierzęta, które na innych dzieciach w jego wieku nie robiły wrażenia.
Wbrew pozorom Oskar był bardzo bystry i spostrzegawczy. Nauczył się doceniać świat, życie, przeznaczenie, a także przyjmować swoją chorobę. Szybko nauczył się czytać. Lecz nie czytał bajek tylko książki na wyższym poziomie, a każda z nich stanowiła cząstkę biblioteki, ale także część narastającej weny twórczej młodego artysty.
Swoje pierwsze dzieło napisał w wieku ośmiu lat. Było o jego matce, bogatej sknerze, która nie poświęcała swojego czasu jedynemu dziecku lecz odwiedzała przyjaciółki, fryzjera i kosmetyczkę. Oskar opisał ją taką jaka była w rzeczywistości. Cała ta opowieść przeplatała się z jego łzami, ponieważ strasznie kochał swoją matkę taką jaką była, lecz ona nie przyjęła go takim jakim był. Swoją straszną prawdę skrył w sekretarzyku przy biurku, który otrzymał od swojego świętej pamięci ojca.
Kolejne powieści powstawały z równie wielkim zapałem i były chowane do sekretarzyka. Oskar nie przedstawiał swoich prac gdyż był bardzo wstydliwy, skromny i nieśmiały, ale także nie miał komu ich pokazywać. W jednej z nich chłopiec uchwycił losy swojego ojca. Pisał o jego zamiłowaniu do sztuki, ale także o jego chorobie, bowiem zmarł na wylew.
Po dłuższym namyśle można stwierdzić, że cechy wewnętrzne takie jak choroba, charakter Oskar odziedziczył po ojcu, a cechy zewnętrzne po matce. Mówimy tu o jego wyglądzie, bo tak jak jego matka miał bardzo gęste kruczoczarne włosy mieniące się w słońcu i rozwiewane przypływem wiatru. Posiadał bardzo szlachetne, a zarazem delikatne rysy twarzy i bladą cerę. Jego brązowe i jakże duże oczy codziennie rano otwierały się na świat z coraz to nową ufnością i nadzieją. Chyba każdego z nas ogarnął by smutek, gdyby ujrzał w nich łzy, a tak bywało często, gdyż często doznawał zawodu. Miał zgrabny nos i małe zaciśnięte usta poruszające się spokojnie tak jak do modlitwy.
Stwierdzenie maminsynka patrząc na matkę Oskara jest co najmniej niestosowne (patrząc na życie tej rodziny w najprostszej postaci). Ale jeżeli wgłębimy się i postaramy zajrzeć w głąb duszy i serca Oskara… odnajdziemy tam wtulonego w kolana matki chłopca nie umiejącego bez niej żyć. Oskar był bardzo wrażliwy i ciężko znosił samotność, bo czasami matki nie było całymi dniami. A jeżeli już była i wtulił się w jej ramiona nie odczuwał tej samej miłości, która iskrzyła za czasów ojca. Czy to może brak ukochanego filara rodziny spowodował tak nagłą zmianę? Czy to może matka udawała miłość do dziecka przed ojcem? Czy to może Oskar źle odbiera miłość tylko jednego z rodziców i podejmuje pochopne w nioski?

Okres beztroskiego dzieciństwa, którego Oskar tak naprawdę nie doznał, dobiegł końca. Nadszedł czas wyruszyć w nową przygodę na nazywaną- szkołą, nauką.
Pierwszy dzień w nowej szkole i klasie z całkiem obcą nauczycielką i nieznanymi dziećmi był bardzo spięty. Każdy zajął miejsce w wolnej ławce i oglądał się za swoim rodzicem. Tylko nie Oskar. Jego wrażliwa dusza chciała jak najprędzej poznać nowych towarzyszów zajęć i znaleźć w którymś z nich bratnią dusze. Widział pulchne i kościste twarze, przestraszone i radosne, ale znalazł w ich wyrazie pewną różnice, która go od nich wyróżniała. W trakcie gdy prześwietlał wszystkich od wewnątrz, myślał o osobie spokojnej, wyrozumiałej, ufnej, prawdomównej i szczerej, lecz nie mógł nikogo takiego znaleźć. Gdyż każdy z nich czekał tylko na wspólne zabawy, a nie na szczere rozmowy, których potrzebował Oskar.
Nowa nauczycielka rozpoczęła powitalne przemówienie. Wpierw się przedstawiła, a następnie wyraziła swe prośby i oczekiwania. Jej miły głos docierał do uszu dzieci jak płynąca fala, a od uszu Oskara odbijał się niczym o taflę morza. W tym Momocie był zamknięty na rzeczywistość. Krążył w swoich przeżyciach i marzeniach, próbował sobie ułożyć nowy scenariusz omijając troski, kłopoty i rozczarowania. Chciał być w klasie taki jak inni, a poza nią chciał być sobą.
Na lekcjach nie był aktywny ,bacznie obserwował sytuacje zachodzące w klasie, które często były inspiracją do zachowań jego fikcyjnych bohaterów. Mimo wszystko bardzo dużo z lekcji wynosił, dzięki temu otrzymywał bardzo dobre stopnie i pochwały. Wychowawczyni Oskara z czasem przekonała się o jego talencie, zadziwiały ją jego prace, choć wiedziała, że Oskar jest starszy niż rówieśnicy, ale i tak opóźniony przez chorobę. Chłopiec otrzymywał dobre stopnie i z czasem stał się prymusem ze wzorowym zachowaniem. Jak wiadomo były tego dobre i złe strony, ponieważ często zostawał wyśmiewany przez kolegów i uznawany za lizusa którym nie był. Delikatna dusza Oskara ciężko znosiła upokorzenie, ale nie dopuściła do przekreślenia życiowych planów.
Upłynęły całe tygodnie, a razem z nimi okres samotności Oskara. W klasie, do której on uczęszczał chodził biedny, rudy, piegowaty chłopiec, z nikim się nie kolegował, siedział sam w ławce i praktycznie wcale nie odzywał. Pewnego dnia jakże bliski, a jednocześnie daleki rudzielec postanowił odezwać się do Oskara. Okazało się, że ma na imię Olek i jest bardzo przyjacielski. Z dnia na dzień ich stosunki coraz to bardziej się poprawiały i dowiadywali się coraz to więcej o sobie. Oskar dowiedział się, że Olek uwielbia malować i całkiem nieźle mu to idzie. Zaproponował nawet Oskarowi by odwiedził go ze swoimi pracami, a on przyjął tą propozycję. Dom Olka był stary, trochę zaniedbany i staromodny. W kuchni krzątała się starsza kobieta o śnieżnobiałych włosach i szczerym uśmiechu, który odkrywał sztuczną protezę. Gdy ujrzała nadchodzących chłopców ugościła ich własnym kapotem z wiśni i wiśniowym plackiem drożdżowym. W ogrodzie oprócz trzech pokaźnych wiśni rosły też dwie jabłonie i pokaźna śliwa. Grządki w pełni zasiane były fasolą, marchewką, szczypiorkiem, sałatą, oraz poziomkami. Ścieżki między nimi ozdobione były kwiatami oraz symetrycznie przyciętymi krzaczkami. Cały ten ogród, który dla babci Olka był sklepem warzywno-owocowym, dla Oskara był miejscem godnym zauważenia i dlatego też ubrał te zielone liście i różnobarwne kwiaty ubrał w piękne słowa z dopiskiem: skarby babci Jadzi.




boyx - 12.08.2009 13:04

  czulam sie, jakbym czytala biografie jakiegos uczonego :x
jak dla mnie jest zbyt... wyniosle, o xd wole lzejsze opowiastki :v



Gio - 12.08.2009 13:23

  tak jak powiedziała brzós- tekst jest bardzo wyniosły, taki bardzo poważny. Ale przecież to jest poważne opowiadanie, o poważnych sprawach, więc jest to tutaj jak najbardziej usprawiedliwione ;)

Zobaczymy co będzie dalej
pozdrawiam



doom - 12.08.2009 14:38

  a mi się podoba. i to bardzo. lubię takie teksty, bogate językowo.
będę zaglądać. ;)




Liv - 12.08.2009 14:45

  Cytat:
Chłopiec zaczął odkrywać świat z pewnym opóźnieniem zadziwiały go różne miejsca, zwierzęta, które na innych dzieciach w jego wieku nie robiły wrażenia. Chłopiec zaczął odkrywać świat z pewnym opóźnieniem. Zadziwiały go różne miejsca, i rzeczy (zwierzęta to trochę za mało powiedziane), które na innych dzieciach w jego wieku nie robiły wrażenia.
Cytat:
Gdy ujrzała nadchodzących chłopców ugościła ich własnym kapotem z wiśni i wiśniowym plackiem drożdżowym. kompotem
Cytat:
W ogrodzie oprócz trzech pokaźnych wiśni rosły też dwie jabłonie i pokaźna śliwa. powtórzenie

Nie wiem od czego mam zacząć mój komentarz. No, może najpierw rzecz, której jestem pewna- odcinek jest długi i bez problemu można go podzielić na dwie części. Pierwsza, czyli biografia Oskara. Druga- ta o szkole i Olku.
Opowiadanie, nie ukrywajmy, jest smutne (tak, że w pewnych momentach aż łzy stanęły mi w oczach). Powaga, której nie brakuje, jest wręcz pożądana. W końcu trudno by losy takiego chłopca opisywać bardziej lekkim językiem, jakby chciała brzós. I cały ten fragment biograficzny jest pisany stylem "książkowym" i broń Boże nie można tego nazwać biografią uczonego.
Zaciekawiło mnie to. Myślę, że w dalszych losach naszego bohatera nie będzie wiało nudą :)
Z resztą sam Oskar jest postacią bardzo ciekawą, więc pomysły na dalsze odcinki będą przychodziły z łatwością :)

I następnym razem nie wołaj o pomstę do nieba po dwóch komentarzach, wcale nie aż takich niepochlebnych ;)



Avonlea - 12.08.2009 14:58

  Dzięki za komętarze.



Liv - 12.08.2009 15:21

  offtop: komentarze.



boyx - 13.08.2009 18:55

  nie offtop ;d
ksztalcisz ja xd [sherlock]

to byl fof, sorry
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • Oskar
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates