|
|
|
Demon's |
kea - 10.01.2006 15:03
Demon's
Odcinek 1 Odcinek 2 Odcinek 3 Odcinek 4 Odcinek 5. NEW NEW NEW
Demon's Melisa niegła przez pobliski park, biegła jakby przed "czymś" uciekała. Była wtedy burzliwa noc. Drzewa kołysały sie w rytm wiatru. Lekkie podmuchiwanie wiatru popędzało Melise i jagby szeptało "Idź idź!" Kobieta dobiegła do bramy zamku, bo innaczej nie można nieda sie opisać tego domu. Zaczeła walic pięściami do drzwi. Drzwi otworzył jej mężczyzna -Melisa!?- Zapytał zarazem zdziwiony jak i zły. -Tato, one powróciły!- wyszeptała dziewczyna zdejmując z głowy ciemny kaptur. Zapadła cisza. -Wejdź Meliso i opowiedz- mężczyzna był zaniepokojony Kobieta weszła do kuchni i zdyszana usiadła. -Tato, ale one one planują coś gorszego, niz to co mi już zrobiły!- Melisa zaszlochtała -Niemożliwe! Już dość narobiły złego dla naszej rodziny! Kobieta nadal szlochtała. Nikt nie potrafił jej zastąpić bólu którego zrobiło jej "to coś" Ojciec usiadł na krześle. -No to powiedz jak to było.- Mężczyzna zapytał popijając herbate. -Jak?! Szłam po parku, rozglądając się czy ich niema, czy nie powróćiły- Melisa w tym momęcie otarła łzy -Nagle zrobiły sie takie same burzliwe chmury, identyczne tato, rozkołysał sie wiatr i.- przerwała Melisa -I co, wiem kochanie, wiem jaki ból sprawił nam ten..- ojciec nie dokończył i walną pięściami o stół -Demon- Melisa wypowiedziała to słowo ze strachem w głosie. -Właśnie, ten bezlitosny beszczelny i straszny demon- krzykną -Dokończ- wypowiedział to z takim bólem. Bólem serca. -Nagle go zobaczyłam, zobaczyłam go a w jego szponach...-powiedziała -Mame!-Krzykneła i nagle usłyszała....
Co przytrafi sie Melisie? Co sie stało z mamą Melisy?
Domcia_319 - 10.01.2006 16:28
nie... wbrew pozorom nie mam zamiaru wyliczac ci lietrówek... :) o wow... pierwszy raz jestem pierwsza... bardzo fajne i mroczne :) 9,5/10 tylko troche krótkie... koniecznie oceń moje opowiadanie http://www.forum.thesims.pl/showthread.php?t=26243 :)
kea - 11.01.2006 15:14
Cześć! Nie zdąrzyłam nic napisać przed odcinkiem Demon's. To opowiadanie może mniec lekki dreszczyk emocjii. Niemam pojęcia czy wam sie podoba to moje wytworzone wytworem wyobraźni badziewie. Nie jestem dobrą pisarką horrorów, takich jak Viggo foto story ale chyba moge spróbować nie Przedstawienia postaci nie będzie i sie prosze nie czepiać! Moge powiedziec zeby było że matka Melisy ma na imie Sienna. Imiona nie są sciągane ani pomysł na opowiadanie, poprostu zachciało mi sie pisać takie opowiadanie. Błędy mogą być ale sie bardzo staram. Siedze przy słowniku i sprawdzam jek czegoś nie kapuje. No więć zycze miłego czytania. Dla was powiem ze migą być odcinki lepsze no bo zacyznam czytać ksiązke o tym jak pisać opiwiadania. Jestem obsypana książkami.Pozdrawiam Kinga zwana Kaedea
Odcinek II
W poprzednim odcinku. (...) -Nagle go zobaczyłam, zobaczyłam go a w jego szponach...-powiedziała -Mame!-Krzykneła i nagle usłyszała.... --------------------------------------------------------------------------------------------- -Zginiesz!- powiedziało to coś i nagle sie ujawniło. Trzymało w szponach mame Melisy krzyczała "Meliso, Edwardzie uciekajcie, uciekajcie!" Nagle jej krzyk a zarazem prośbe przerwał demon. Poderżną gardło Siennie. -Niee!!!!- krzykneła Melisa -Pomyśl że to ty!- powiedział demon i znikną -Tato, widziałej to widziałeś!- Melisa szarpała ojca. Ten jednak nie dawał oznak życia -Tato, ty żyjesz?- Melisa nadal szaprała ojca Ojciec otrzepał się i zapytał. -On tu był, z mamą!?- mężczyzna był zły jak osa -Tato nie denerwuj sie . Był był tu z mamą- wyszeptała kobieta -Zabije skur**syna!-Krzykną męzczyzna -Tato jesteś bardzo słaby proszę cie nie denerwuj sie już, tato ja cie błagam. Niemam nikogo innego oprócz ciebie!- Melisa była załamana -Wiem kochanie,wiem gdyby nie on miałą byś jeszcze matke!-krzykną -Tato chodź z tąd , jesteś zmęczony musisz wrócić do sił ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Ranek -Tato, wstawaj już po 9 a śniadanie czeka- powiedziała dziewczyna otwierając drzwi balkonowe -Jaki teń świat piękny, życ nie umierać -Powiedz to tej kreaturze!- ojciec nadal pamiętał tamten dramat co wydarzył sie wczoraj -Oj tato przestań, przecież kreature można zabić jej własną... bronią! To jest myśl!- Melisa uradowana podskoczyła do góry! -Melis nie rozumie jego bronią są szpony, a jego ofiarami ludzie z naszej rodziny. Melisa ty nie myślisz że kogoś poświęcimy dla tej kreatury. -Tato, nie nie chodzi mi o to. Poczekaj zaraz ci wytłumacze- Melisa wyszeptała cały plan ojcu do ucha. -Pomyśł jest racjonalnyi dobry ale jak my go wykonamy? zapytał ojciec
narin2005 - 17.01.2006 10:24
Niom siostrzyczko, przeczytałam juz cały tom, sory wkradłam sie na twoje konto :P Dobra dobra zmien czcionke na większą.No bo sie troszku zle czyta ale gdy jest taka czcionka daje temu opowiadaniu nieziemskiego uroku
kea - 18.01.2006 10:24
Witam Nikt sie nie zainteresował Demon's a miało być tak pięknie. Ok dlatego ze nie daliście komentarzy nie podpieraliście mnie na duchu zawieszam pisanie. Oczywiscie jak pod tą notką bedzie jakiś komentarz (no bo nie wolno pisac posta pod postem ) dam odcinki do 5 odcinka.Narazie mam brak weny. Odcinki będą tragiczne (sami sobie podziękujcie) no bo pisałam na resztakch sił. Dziś jakoczywiscie moje uszy nasłuchają sie muzyki i zachce mi sie pisać, to owszem zaczne pisać 6,7i spróbuje 8. Jeszcze dzis kumpela ma mi przyniesc lekcje więc ja niewiem nic, narazie postaram sie napisac ale musi być komć no bo nie moge napisac posta pod potem!
Terierek - 19.01.2006 16:37
Bardzo fajne opwowiadanko :D Nie zawieszaj pisania ;( daje 10/10
kea - 20.01.2006 08:46
Cytat:
Bardzo fajne opwowiadanko :D Nie zawieszaj pisania ;( daje 10/10
Bardzo dziękuje za dobrą ocene :D jestem niezmiernie wdzięczna ponieważ moge dać juz odcinek. Lepiej nie dawaj takiej dobrej oceny no bo moge wszystko popsuć. Mam nadzieje ze wam sie spodobają dalsze losy Melisy :D P.s nie zawieszam pisania no ale niemogłam napisac no bo komentarza poczciwego nie było Postanowiłam dac pod tym komem odcinek. Mam nadzieje ze się spodoba No więc 3 odcinek. W poprzednim odcinku
-Tato, nie nie chodzi mi o to. Poczekaj zaraz ci wytłumacze- Melisa wyszeptała cały plan ojcu do ucha. -Pomyśł jest racjonalnyi dobry ale jak my go wykonamy? zapytał ojciec __________________________________________________ ________________________________
-Pan Szczepan Sieren- powiedziała Melisa -Nie, nie, nie. Pan Szczepan ma bujną wyobraźnie!- krzykna ojciec i dał Melisie do zrozumienia że sie nie zgadza -Ale tato czy mamy inne wyjście! A poza tym, jego nawiedzaja demony. Widziałam!- Melisa skłamała -Nie wierze, on i demony! Haha bardzo śmieszne! To musiałaś widzieć jego bo on jest demonem!- męzczyzna nie wierzył -Mnie twoje zadnie nie obchodzi! Ja chce sie pozbyc tych istot, z kąd wiesz że jutro nie zabiją mnie albo ciebie!- kobieta zrobiła sie bardzo wściekła -Wole juz zginąc niż współpracować z tym psycholem!- ojciec nadal nie zgodził sie na współprace -Twoja Wola- nagle cichy i przeraźliwy głos wypowiedział dwa słowa -Tato, co to było?- Melisa była przerażona -Niewiem, ale ja to był on- mężczyzna dostał gęsiej skórki -Tato nie mów tak, a jeśli to co powiedziałeś on wykorzysta- Melisa rozglądała sie po całym pomiezczeniu -Nie bredź wiem ze tego nie zrobi, bo jest głupszy od psa- powiedział i machną ręką -Tato ty nic nie rozumiesz! To demon on jest zdolniejszy, szybszy i bystrzejszy niż wszyscy ludzie razem wzięci-Melisa się rozpłakała i wyszła na pole -Bożę! Dlaczego nasza rodzina jes tak znienawidzona przez tego cholernego demona! Czym w życiu zawiniliśmy!- Melisa załamała sie Nagle do dziewczyny podszedł pewien mężczyzna i powiedział -Znam twój problem, pomoge ci... Ciąg dalszy nastąpi
Terierek - 21.01.2006 14:27
Super ! Nic nie zniszczyłaś . Aż się boję *Chowa sie do skrzynki* Demony ;P
kea - 28.01.2006 18:31
Boziu jak dawno nie dałam odcinka. Zaniedbałam to. Na szczeście mam przygotowane odcinki więc je opublikuje Zyczę miłęgo czytania. W poprzednim odcinku.... __________________________________________________ ____________________________
Nagle do dziewczyny podszedł pewien mężczyzna i powiedział -Znam twój problem, pomoge ci... __________________________________________________ ____________________________
-Kim pan jest?-Melisa była przerażona. Kobieta stała i przyglądała sie postaci i ciemnym kapturze. Wreszcie pomyślała -Przecież to może być demon! Kobieta odwróciła sie i zaczeła biec przed siebie -Demonie zostaw mnie i moją rodzine!- krzyczała -Nie bój sie nie jestem tą...kreaturą!-męzczyzna zdją kaptur z głowy -Co pan odemnie chce, a tak wogóle z tąd pan wie o moim problemie?- Melisa zaciekawiona wypytywała sie nieznajomego -No bo ja miałem taki sam problem-męzczyzna posmutniał -Może przyjdzie pan do mnie do domu- Melisa zrozumiała ze tem pan ma taki sam problem jak ona i wie jak sobie z nim poradzić -Dziękuje jestem Scot a ty pewnie Melisa?-zapytał -Z kąd to wiesz Scot, upss sory zapomniałam że nie jesteśmy na ty- kobieta bardzo chciała poznać owego pana -Nic nie szkodzi, ale możemy być na ty- męzczyzna sie uśmiechną -Melisa- kobieta podała ręke Scotowi -Scot Nagle na niebie pojawiły sie burzowe chmury -Scot, chodźmy do mojego domu bedzie nie ciekawie- powiedziała Melisa -Najwidoczniej tak-Scot się uśmiechną i wyciągną parasolke W świecie demonuw -Cholera ci ludzie, czy muszą sie poznawać! Ale nie! To ten cholerny Scot! Znowu mnie zniszczy!- krzykną demon -Czemu sie złościsz?- do pokoju wypełnioneg krwią weszła wampirzyca -Znowu Scot! Ten co zabrał mi mój największy skarb, Clare M'Hatson!!! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~` Gdy Scot i Melisa weszli do domu, cos nagle zawyło -Melis co to było?- Scot sie przeraził -Nie martw sie to sowa- Melisa się zaśmiała -Oby napewno?- Scotowi nie było do śmiechu -Na pewno głuptasie- Melisa puściła oczko -Napijesz sie czegoś?- Zabytała kobieta -Hmm.. bardzo chętnie kawy- odpowiedział -Już sie robi- Melisa się uśmiechnęła -Ale Meliso powiedz mi , co się stało że tak bardzo chcesz sie pozbyć tych demonów-zapytał Scot popijając kawe -Ehh Scot.. on mi zabrał mame- Melisa posmutniała -Eee sory nie powinienem pytać- męzczyźnie zrobiło sie głupio - A tobie co zrobiły?- Melisa otarła łzy -Mi odebrały całą rodzine, łącznie z babćmi rodzicami i ciotkami -Niemożliwe, niewiedziałam że moga aż tyle narobić.- Melisa otworzyła szeroko oczy -Gdy moja ciotka dowiedziała sie o demonach powiedziała że niema po co żyć- Scot opowiadał Melisie wszystko -Boże!- Melisa zakryła usta rękami -Co sie stało? -Mój ojciec.. on to wypowiedział!- Melisa pobiegła szybko na góre wraz ze Scotem Nad łóżkiem ojca Melisa wraz ze Scotem zobaczyli demona który chciał wziąść ojca w swoje jak ostre jak brzytwy pazury. -Nie!- krzykna Scot Demon sie odwrócił -To ty! Ty zabrałeś mi Mary!- demon puścił ojca Melisy -Tak, zabrałem ci ją a teraz zabiore ci ojca Melisy- poczym wyciągną z kieszeni malutki woreczek i wysypał całą jego zawartość na demona -Nieeeeee!!!- demon krzykna i znikną -Tato! Tato!- Melisa płakała. -Melisa?- ojciec ockną się -Tato ten okrótny demon chciał mi cię zabrać.- Melisa muwiąc to uśmiechnęła się -Ale Scot sie uratował- Melisa pokazała na Scota -Dziękuje młodzieńcze- ojciec Melisy usmiechną sie do Scota -Ale Scot powuedz mi z kad miałeś ten proszek- Melisa dopytywała się Scota -No bo sam kiedyś byłem.. DEMONEM!
No to narazie tyle. Zaczne pisac nadal bo przestałam. Prosze o ocene
Isi - 28.01.2006 19:36
Hmm, przeczytałam dzisiaj wszystkie odcinki. Pomysł masz fajny, nawet bardzo fajny. :) Fabuła i scenariusz są naprawdę dobre, ale napisałaś to w taki sposób, że w ogóle nie czuję emocji... Tzn. (prawie) cały czas coś się dzieje, ktoś krzyczy, cały czas rozgrywa się akcja, a ja nawet nie wiem nic o głównej bohaterce poza tym, jak ma na imię i że ma ojca. Do tego dochodzą błędy ortograficzne i literówki. Nie będę wymieniać wszkystkich, wymienię 2 najczęstsze: - zamiast "skąd" piszesz "z kąd", - zamiast "krzyknął" piszesz "krzykną"- i w podobnych wyrazach tak samo. Także: pomysł bardzo ciekawy, a wykonanie w moich oczach, niestety, nie najlepsze. Pozdrawiam
kea - 01.02.2006 13:50
Hmm.. oceniajcie no bo licho wam to idzie
Jędruś - 06.02.2006 16:15
Hrumph... daje 1/1 :P
dusiapl - 11.02.2006 15:23
Trochę dziwny styl jak na opowiadanie...Nie ma zdjęc...Powino się to zaliczac do opowiadan i chyba nawet wybrałas niewłasciwa stronkę to ma byc opowiadanie o simach a nie o czymś co nie jest z nimi wogóle związane!Wiesz gdybym ja cos takiego napisała to bym miała taką sławę że hoho!Dlatego eybieram komixy a nie idę na łatwiznę i nie piszę zwykłych opowiadanek.Moja ocena -10/10
Isi - 11.02.2006 15:36
Cytat:
Trochę dziwny styl jak na opowiadanie...Nie ma zdjęc...Powino się to zaliczac do opowiadan i chyba nawet wybrałas niewłasciwa stronkę to ma byc opowiadanie o simach a nie o czymś co nie jest z nimi wogóle związane!Wiesz gdybym ja cos takiego napisała to bym miała taką sławę że hoho!Dlatego eybieram komixy a nie idę na łatwiznę i nie piszę zwykłych opowiadanek.Moja ocena -10/10
Sorry, dusiapl, ale co Ty wypisujesz?! Po pierwsze rozejrzyj się po tym dziale, NIKT tu nie pisze opowiadań o Simach (albo przeoczyłam). Choć nie jest to zabronione, ale tutaj każdy chce raczej odpocząć od Simów... I może pisać, na jaki temat chce. Po drugie, to nie dział fotostory, że mają być zdjęcia. Nie widziałam, by ktoś tu dawał zdjęcia do swoich opowiadań (albo również przeoczyłam). Po trzecie, od kiedy napisanie opowiadania jest pjściem na łatwiznę? Jedni robią opowiadania, inni komiksy, jeszcze inni domki i nic nie jest pójściem na łatwiznę, jeśli nie robi się tego byle jak. Także nie rozumiem kompletnie tego zarzutu.:P Na łatwiznę to by poszła, jakby napisała byle co nic się przy tym nie wysilając, a zebrała masę pozytywnych opinii. Każdy może sobie wybrać, co chce i robić to co lubi i co mu najlepiej wychodzi. A to, czy podoba Ci się jej styl pisania i jej opowiadanie (ja już swoje zdanie na temat "Demon's" wyraziłam wcześniej) to już Twoja sprawa i w to nie będę ingerować. Pozdrawiam
kea - 12.02.2006 20:33
Cytat:
Trochę dziwny styl jak na opowiadanie...Nie ma zdjęc...Powino się to zaliczac do opowiadan i chyba nawet wybrałas niewłasciwa stronkę to ma byc opowiadanie o simach a nie o czymś co nie jest z nimi wogóle związane!Wiesz gdybym ja cos takiego napisała to bym miała taką sławę że hoho!Dlatego eybieram komixy a nie idę na łatwiznę i nie piszę zwykłych opowiadanek.Moja ocena -10/10
Widze ze poprostu (ze tak sie wyraze) jesteś wredną małpą. Dałam ci złą ocene na temat komixu a ty mi sie odegrałąs tylko słońce, w złym typie to zrobiłaś. Opowiadanie jest poprostu zwyklym opowiadaniem, to NIE MA BYĆ opowiadanie o simsach. Gdybyś takie cos ty napisala to bys miała zławe?! sory napisz odpowiadanie i zobaczymy. Kochana tutaj mnie obrażasz. Nie poszłam na łatwizne napisałam to co mogłam. Nie posiadam żadnych simsów ani zwykłych ani 2 ięc zostało mi tylko napisanie zwykłego odpowiadania. Dałaś mi taką ocene no bo ja ci dałam taką samą?! Jestes dziwna.... (sorry girl ze tutaj poodpowiadałam na pytania na które ty już odpowiedziałas ale chciałam tez wyrazis swoje słowo)
dusiapl - 13.02.2006 13:56
Cytat:
Widze ze poprostu (ze tak sie wyraze) jesteś wredną małpą. Dałam ci złą ocene na temat komixu a ty mi sie odegrałąs tylko słońce, w złym typie to zrobiłaś. Opowiadanie jest poprostu zwyklym opowiadaniem, to NIE MA BYĆ opowiadanie o simsach. Gdybyś takie cos ty napisala to bys miała zławe?! sory napisz odpowiadanie i zobaczymy. Kochana tutaj mnie obrażasz. Nie poszłam na łatwizne napisałam to co mogłam. Nie posiadam żadnych simsów ani zwykłych ani 2 ięc zostało mi tylko napisanie zwykłego odpowiadania. Dałaś mi taką ocene no bo ja ci dałam taką samą?! Jestes dziwna.... (sorry girl ze tutaj poodpowiadałam na pytania na które ty już odpowiedziałas ale chciałam tez wyrazis swoje słowo)
Uwagga jak ktoś ma zamiar mnie niecierpiec za to że niesprawiedliwie dogryzłam Kaedzie to prosze bardzo!Ale odrazu mówię że zwracam jej honor!Dopiero girl_nr_6 uświadomiła mi że to nie jest w dziale fs!Dlatego oficjalnie mam zamiar ją przeprosic! PRZEPRASZAM. A Keadę i innych zapraszam do czytania mojego simowego fs pt.:Powiedz mi prawdę..." Jest już drugi odcinek! :)
kea - 13.02.2006 17:52
Cześć Dziękuje dusipl za przeprosiny które złożyła mi na PW. Przyjmuje Teraz czas na odcinek którego nie było sporo czasu. Jest on niedopracowany i beznadzejnie napisany. Na szybkego kangura :D:D Jest długi bo pisałam go po 15 minut co tydzień, tzn wtedy kiedy dostawałam napady weny tzn 2 tygodnie temu pisałam 15 minut wczoraj pisałam 10 min a dzis napisałam taką mini koncówkę odcinka która zajeła mi 10 min no moze 7. Nie zanudzam. Czytac
Melisa przetarła oczy. Niewiedziała co powiedzieć, była w szoku. Dlaczego Demon chce jej pomóc? -Nie bój sie-powiedział- zaśmiał się Scot- Nie jestem juz tym demonem, pokonałem go -A wszytko zaczeło się tak niewinnie, najpierw gdy straciłem ojca, chciałem się mścić, gdy zabrały mi mame postanowiłem żę będe z nimi po co mam życ bez nikogo bez mamy taty i całej rodziny, ale kiedy zaczęłem zabijać zrozumiałem ze robie to ze złości. Później zaczęłem kręcić nosem na zabijanie i wtedy skonsruowałem ten proszek-powiedział nasypując na ręce proszku -O bożę, z kąd ty go wziąłeś, ten proszek-zapytała zdziwiona Melisa -Demon mi powiedział, muwił bym unikał tego proszku bo on nas zabije-powiedział -Masz go więcej-zapytała Melisa Scota -Tak dam ci-odpowiedział -Dzięki Chłopak wyciągna z kieszeni woreczek i podał go Melisie -Proszę-powiedział uśmiechając sie i odając jej woreczek -Dzięki-kobieta zaczerwieniłą się i wzięła woreczek Gdy Scott i Melisa się pożegnali, dziewczyna sięgnęła po pamiętnik i zaczęła pisać "Drogi pamiętniczku Dziś znowu tutaj był, znowu chciał czegoś. Mój najcenniejszy skarb, tatę. On jest okropny, nierozumiem tej nienawiści i tej wielkiej odchłani zła. Trzeba być tyranem by zrobic to co on nam robi, to co robi nam codziennie co godzinę, co minutę."-dziewczyna napisała krótką treść i zamknęła pamiętnik. Kobieta była bardzo zmęczona tym męczącym i przerażającym dniem. Poszła do pokoju ojca, ten zaś siedział bestrosko w fotelu przy ulubionej ksiązce popijając herbatę. Melisa oparła się o drzwi, widziała ten jego spokój, o się niczego niebał siedział tak beztrosko jakby cały świat go nie interesował. -Tato jeszcze nieśpisz?-zapytała stojąc w drzwiach. Ojciec usłysząc głos otrząsna sie i zdją okulary patrząc na córkę. -Nie czytam-powiedział ocierając oczy -Widzę ze jesteś spiący, drzymałeś-zaśmiała się -No trochę-odwzajemnił uśmiech wstając z fotela. Gdy ojciec leżał już w łózku Melisa zgasiła lampkę -Dobrych snów tato-wyszeptała -Nawzajem- odpowiedział Całą noc dziewczyne męczyły koszmary. Kobieta obudziła się. Był juz ranek. Ta ubrała się i weszła do pokoju ojca. Ze zdziwieniem popatrzyła na puste łóżko i na bak okularów na blacie. Z zaciekawieniem zeszła na dół. Pachniało tam zapiekankami. Kobieta szła po zapachu. Tam zobaczyała tate robiącego zapiekanki -Dzień dobry kochanie-uśmiechną sie odchodząc od patelnii -Tato. Nie trzeba było robić tych zapiekanek, tak wogóle to ja powinnam ci je zrobić, jestes bardzo słaby-muwiąc to Melisa popatrzyła na tete. Ten był zywy i wyglądał jakby dostał zastrzyk energii. To mocno zdziwiło Melisę był za wesoły. A przecież nie tak dawno leżał i wzdychał ciężko. -Eee tam gadanie-powiedział ojciec i machną lekceważaco ręką. -Ty sie mną nie przejmuj tylko pałaszuj szybko te zapiekanki bo wystygną-powiedział podając jej mleko -Dziękuje ci jestes kochany-powiedziała i ucałowała ojca w policzek Po sytym sniadaniu Melisa "podeszła" do kąciku czytelniczego, tam siedział zawsze po śniadaniu tato. Lecz wtedy go nei zobaczyła. To wzbudziło jeszcze większy niepokój i zdziwienie u kobiety. Robił tak non stop od 20 lat. Z kąd ta zmiana?Nagle Melisa usłyszala kaszlenie i sapanie, szybkim krokiem szła w strone łazienki. Tam zobaczyła ojca który leżał na zimnych płytkach i trzymał leki w ręce. Kobieta złapała komórkę i zadzwoniła po pogotowie -Halo czy tutaj pogotowie?-pytała nerwowo -Tak, co się dzieje?-zapytała recepcjonistka -Stało się coś ojcu niewiem co robic jest nieprzytomny przyjeżdżajcie ulica Świętego Walentego 133 a(od autorki: dałam walentego gdyż jutro są walentynki :D i wogule przyszłon mi to pierwsze na myśl) -Zaraz jedziemy-powiedziała recepcjonistka i odłożyła słuchawkę Melisa wyłączyla telefon i sięgneła po pudełeczki z tabletkami które chciał zazyć ojciec. -Nie!-kobieta krxyknęła upuszczając pudełeczko na ziemie. Owe leki były na...
Isi - 13.02.2006 21:32
W Twoim opowiadaniu jest PEŁNO błędów. Nie wiem, może "masz do nich prawo", ale nigdy nie wpominałaś o dysortografii lub dysleksji, więc nie widzę powodu, by o nich nie wspomnieć. Często nie dajesz przecinków, nie ma żadnych przerw. Ale nie to jest najgorsze. Najbardziej denerwują mnie błędy typu: "wzią", "machną", "wyciągna" (ma być odpowiednio: wziął, machnął, wyciągnął). Wspominałam już o tym.;) A od tego typu błędów aż się roi. Mam wrażenie, że jest ich w tym odcinku najwięcej. Jeśli zaś chodzi o treść, to ten odcinek jest zdecydowanie najciekawszy i gdyby nie te błędy, o wiele lepiej by mi się czytało.:P Czekam na ciąg dalszy.;) Pozdrawiam:)
kea - 14.02.2006 16:28
Niewiem co mnie tak ciągnie do tych błędów. Następnym razem postaram się napisac bezbłędnie, zaraz biorę się za robote. Tez tak myslałam ze ten będzie taki jeden z najciekawszych. W następnym odcnku dowiecie sie cos co was zdziwi
kea - 24.02.2006 18:35
Niestety jest już pora na nastepny odcinek, a ja musze pisac posta pod postem. No więc jest odcinek. Kruciutki bo niemam weny a miałam na napisanie go 15 min a juz mineło 15 min. no więc obiecany odcinek
na raka. Kobieta się załamała. Nic nie wiedziała o tym, a przecież tato by jej powiedział. Pod dom podjechała karetka. Sanitariusze wbiegli do domu z noszami. -Chce jechać pani z nami?-zapytał sanitariusz -Nie, przyjade później-powiedziała spokojnie Melisa- Mam jeszcze jedna sprawe do załatwienia- dziewczyna miała satysfakcje w oczach. Gdy sanitariusze wyszli kobieta ze spokojem sięgnęła do starego dużego pudła, z niego wyciągnęła krzyż, księge, proszek i płyn. Melisa wiedziała ze demon zaraz przybędzie do domu by pokazać Melisie coś czego ona tak bardzo nie chciała widzieć. Szpony, szpony a w nich matkę Melisy. Kobieta usiadła na podłodzę i zmieszała proszek z płynem. Otworzyła księge i szeptała jakies słowa po japońsku oblewając płynem krzyż. Nadszedła pora przyjścia demona. melisa to wiedziała. W domu pojawiła się mgła , tak poprostu z nikąd. Z niego wyłonił się demon -Giń! Przeklinam cię na wsze czasy! Nie skrzywdzisz juz nikogo kto będzie pragną odejść z tego świata!-krzyczała Melisa trzymając w ręce krzyż w stronę demona. Ten pisną przeraźliwie i puścił, ze szponów kobiete. -Meliso, córeczko. Dziękuje ci. Kocham cię pamiętaj. Dziękuje ze nie uwolniłaś- z wypuszczonego ciała wydobył się duch matki Melisy. Melisa uwolniła ją by mogła ze spokojem iść do nieba. -Żegnaj mamo-powiedziała Melisa, po czym skierowała głowe w podloge upadając na ziemię. Wpatrywała się w odłoge a jej grzywka zakrywała oczy z których płyneły krople szczęscia, kropelki które na zawsze dały spokój matce Melisy.
kea - 25.03.2006 13:13
Po długim braku Demon’s zaczynam pisać je od nowa. Pożyczyłam od kolegi płytkę z wordem i moje błędy nie powinny już was tak odrażać :D Musze napisać post pod postem gdyż widzicie jaka jest sytuacja. Postaram się by tez odcinek był długi. Niestety, Demon’s już powoli pakuje walizki. Myślałam długo nad tym ile będzie odcinków i zdecydowałam o liczbie 12. No i chciałam powiedzieć ze ojciec melisy wyszedł ze szpitala i było ok. :D No to jedziemy
3 lata później
-Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam- śpiewał tłum ludzi. Były to 23 urodziny Melisy. Kobieta zapomniała o całej sprawie która wydarzyła się trzy lata temu, żyła bardzo spokojnie. Do młodej kobiety podszedł jej ojciec. -Twoja matka poprosiła mnie bym w twoje 23 urodziny podarował ci to- mężczyzna podał Melisie małe pudełeczko -Dziękuje tato- Melisa uśmiechnęła się i przytuliła ojca, po czym otworzyła pudełeczko. W nim znajdował się złoty naszyjnik. Był wart ponad 2 miliony dolarów. Koło naszyjnika znajdowała się bransoletka, była drewniana i w niektórych miejscach miała naderwane koraliki. Cały tłum ludzi z niedowierzaniem patrzył na naszyjnik. -Melisa, zobacz ten naszyjnik! Jest boski!- powiedziała przyjaciółka Melisy i wpatrywała się w medalion. -Melisa załóż ten naszyjnik!- mówiła reszta gości. Kobieta patrzyła na bransoletkę, zwykłą drewnianą bransoletkę. Melisa sięgnęła po drewnianą biżuterię i założyła ją na rękę -Ten naszyjnik jest bezwartościowy- powiedziała z dumą – Ta bransoletka jest śliczna -Masz rację córeczko- powiedział ojciec- Twoja matka też ją uwielbiała. Naszyjnik podarowałem jej ja jako mój dowód miłości. Przymierzyła naszyjnik i już więcej go nie ubrała, jak dostała tę bransoletkę od twojej babci obrazu ją pokochała. Nagle do pomieszczenia wszedł Scott. -Oh Scott myślałam że nie przyjdziesz - kobieta wtuliła się w chłopaka. Od chwili w której Melisa zabiła demona, ona i Scott byli parą. -Jak bym mógł- powiedział i przytulił czule Melisę. Nagle chłopak się zawahał. -Chciałem ci coś powiedzieć- chłopak patrzył na podłogę. Nagle uklękną na jedno kolano i wyciągną z kieszeni pierścionek. -Meliso czy zostaniesz moją żoną? Kobieta zaniemówiła. Popatrzyła się na Scotta, potem na ojca i na przyjaciół. Wszyscy się promiennie uśmiechali jakby o wszystkim wiedzieli. -Tak- powiedziała pewnie- Zostanę twoją żoną. Chłopak założył dziewczynie pierścionek. Ta uściskała go mocno poczym pocałowali się namiętnie. Wszyscy bili brawa. -Czy wy wiedzieliście o wszystkim?- zapytała Melisa swoich przyjaciół. Wszyscy kiwali głową. -A ty tato?- zapytała. Ten też kiwną głową i pogratulował parze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Mam nadzieje ze się spodobał odcinek. No to czekam na ocene
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshakyor.htw.pl
|
|