|
|
|
Wampirzyca-i-ja |
Shinobuu - 05.01.2009 19:30
Wampirzyca-i-ja
Niektórzy z was zapewne znają już to FS z innego forum (pisałam jako Shinobuu), niemniej jednak postanawiam je tutaj umieścić. Tym razem wszystko zmierza do tego, że w końcu je skończę (na razie jest pięć odcinków).
<b>Odcinek I<b/>
[ url="http://img90.imageshack.us/my.php?image=87870910qt7.jpg"] [/url] S Szłam sobie właśnie do domu z urodzin koleżanki była 24.00, wracałam przez cmentarz, strasznie się bałam. Zapytacie pewnie czemu się bałam i dlaczego wracałam przez cmentarz. Otóż bałam się dlatego, że na urodzinach naoglądałam się z kumpelami horrorów, a co do cmentarza to jest jedyna droga. Od początku tropiło mnie jakieś dziwne przeczucie, ale to pewnie było związane z tym miejscem i późną godziną (tak sobie to tłumaczyłam). Mimo to nie umiałam się odgonić od przeczucia, że ktoś mnie śledzi. Gdy szłam słyszałam za sobą jakiś szelest ale gdy przystawałam i się obracam szelest nagle ucichał. I jak tu miałam nie być paranoikiem?...
Latałam sobie po okolicy i stwierdziłam, że jestem strasznie głodna, od dwóch dni nic nie jadłam. No może od czasu do czasu pożywiłam się jakimś chomikiem, ale nic poza tym. Nagle zobaczyłam swoją kolejna ofiarę. Młodą dziewczynę około 16 (takie są najlepsze młoda krew i te sprawy) pamiętam jeszcze jak musiała wyssać krew z jakiejś babci co wracała z kościoła. To było obrzydliwe. Od tego czasu wolę głodować niż pożywiać się ludźmi z niższej półki. Ale widać dziś mnie to nie spotka. Podleciałam trochę bliżej chodnika i gładko wylądowałam na swoich stopach. Podążałam za swoją ofiarą , czekałam aż zaprowadzi mnie do swojego domu. Atakowanie na ulicy nie było w moich nawykach, koś mógł mnie zobaczyć …
Po jakiś 10 minutach doszłam w końcu domu.
Dalej miałam jednak to dziwne uczucie. Weszłam do domu i skierowałam się po schodach na górę do mojego pokoju. Z każdym krokiem czułam się coraz bardziej nieswojo (może dlatego, że rodziców nie było w domu) Doszłam do pokoju i w tym momencie mnie zamurowało!...
Szłam sobie za tą dziewczyną jakieś dziesięć minut. Co jakiś czas w mniej więcej równych odstępach czasu odwracała się i nerwowo spoglądała w tył, jakby oczekiwała, że mnie tam zobaczy. Po tylu latach byłam już doskonała w tym co robię a mianowicie w wysysaniu krwi z ludzi i zwierząt… Gdy byłam mała (miałam chyba z siedem lat) rodzice zostawili mnie w domu z moją niańką. Tamtego wieczoru znów się upiła. Byłam więc tak jak zawsze zostawiona na pastwę losu bo kto by się bał dwudziesto-letniej upitej niańki ? Szłam sobie akurat do pokoju aby trochę się pobawić moją nową lalką. Zobaczyłam tylko, że okno jest stłuczone i poczułam czyjeś ostre żeby w mojej szyi. Wtedy zemdlałam. Gdy się obudziłam byłam już w całkiem innym miejscu (w jakiejś starej ruderze) . Tam właśnie spędziłam dzieciństwo ucząc się robić tak jak on mi zrobił… Gdy już doszła do swojego domu i zaczęła szukać klucza ja wzbiłam się w powietrze aby rozwalić jakieś okno i dostać się do środka. Poszukiwanie nie trwały długo, kilka sekund i byłam w jakimś obskurnym pokoiku…
_________________________
Czekam na krytykę.
Gio - 06.01.2009 09:58
Ech... Bardzo, bardzo dziwne... Raz piszesz jak 8-latek, a niektóre zdania są bardzo profesjonalne, ładnie ułożone, odpowiednio dobrane słownictwo. Mam mieszane uczucia. Cały tekst wydaje mi się <nie obraź się> głupio naiwny. Znowu te opowieści o nastolatkach, o cmentarzach i pewnie <jak wnioskuję z tytułu> o wampirach. Trochę sie przejada. Akcja mnie nie wkręciła, a weszłem tu tylko dlatego, bo w końcu od wielu dni pojawiło się coś nowego. Zdjęcia też nie zaciekawe, zbyt je zciemniłaś, nic nie widać. A wiec, ocenię po drugim-trzecim odcinku ;) Pozdrawiam!
Shinobuu - 06.01.2009 12:07
Mogła byś mi podać przykłady tych zdań, których pisze jak 8-latek, chętnie je poprawie. Co do zdjęć to zależy od komputera ;p ja na laptopie widzę na nich wszystko. Nie obrażam się xD krytyka jest po to aby się poprawić.
Kejt24 - 06.01.2009 12:41
Tak widzę coś nowego... O wampirach... To zobaczę. Ja wiem, ze dużo do gadania nie mam, bo nowa jestem, ale kropki (.) i przecinka (,) warto czasami uzyć. Jak dla mnie to tworzysz za długie zdania, których nie umiesz dobrze zakończyć. Gdzieś tam były chyba 2 litrówki. Błędów raczej nie ma, staraj sie tylko nie robić spacji przed znakami interpunkcyjnymi a robić po nich. Jak komuś zabrałam robotę, to sorry :D Aaa no i zdjęcia. Troszkę jaśniejsze rób.
Sweet.Dreams - 06.01.2009 19:50
Kejt24 - zgadza się zabrałaś mi robotę, jeśli chodzi o poprawianie błędów ze spacją przed znakami interpunkcyjnymi :P Zdjęć jest dużo, tekstu mało. W ogóle odcinek jakiś krótki - trudno, początki ;) O wampirach już się naczytałam. Nie jestem zachwycona, ale aż tak źle nie jest. Zdjęcia rzeczywiście są ciemne, dużo nie widać. Czekam na następny odcinek!
Charionette - 07.01.2009 14:08
Muszę zgodzić się z poprzednikami że zdjęcia są naprawdę ciemne mało na nich widać a co do reszty to mi akurat się podoba. Fajnie ułożone zdania ( nie wszystkie ale prawie:-)
7,5/10
Yásmin - 07.01.2009 20:01
Często właśnie kropki i przecinki mogą uratować całą pracę, stworzyć dramaturgię. Fobika, zapamiętaj sobie tą ideę pisarzy: ja, czytelnik mam czuć zapach krwi, mam słyszeć odgłosy, mam bać się chodzić po własnym mieszkaniu, mam nerwowo się odwracać! Lepiej i chętniej czytamy wciągające książki, normalne i wytłumaczalne. Pomyśl, to Fotostory ma być najlepsze w swojej postaci bo MA SZANSĘ.
Shinobuu - 09.01.2009 14:02
Wampirzyca-i-ja 2odc
Z racji, ze drugi odcinek był trochę krótki połączyłam go z trzecim. Mam nadzieję, że widzicie już jakąś poprawę :). Odpowiadając na, któryś z komentarzy na razie nie musicie wiedzieć nic ponad to co napisałam xD.
______________________________ [/url]
Szyba była rozbita. Od razu poczułam chłód dochodzący z dworu. Instynktownie odwróciłam się w tył aby uciekać jednak jakaś osoba zagrodziła mi drogę. -Cześć- powiedziała i wyszczerzyła do mnie zęby. To było przerażające na miejscu trójek miała kły!
Powoli zaczęłam cofać się w tył a to coś (podobne to było do wampira) podążało za mną wolnym krokiem. Postawiłam jeszcze jeden krok, kolejny i nagle upadłam. Odłamki szkła powbijały mi się w skórę szyi oraz dłoni. Nie było to zbyt przyjemne ale miałam ważniejsze rzeczy do roboty. Wampirzyca stała tuż nade mną wpatrując się swoimi czarnymi oczami w miejsce gdzie wbił mi się odłamek szkła i płynęła krew. Pochylała się nade mną coraz bardziej. - Nie rób mi niczego proszę….- wyjąkałam i spojrzałam na nią błagalnie. - Przykro mi nie jadłam niczego od dwóch dni- pochyliła się nade mną i zebrała koniuszkiem palca trochę mojej krwi. Gdy mnie dotknęła poczułam, że to koniec. Jeszcze raz spojrzałam na swój pokój starając się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Czyste pościelono łóżko, obok niego półka z kwiatkiem, potem biurko, stołek i stary komputer. Na środku leżał mój ukochany dywan na który kładłam się i pogrążałam w marzeniach. Straciłam wszelkie nadzieje. - Wstawaj to będzie mniej bolało- powiedziała i pociągnęła mnie do siebie, stałam teraz tyłem do drzwi. Wampirzyca już zabierała się do ukąszenia mnie. Wtedy zobaczyłam być może jedyną szansę ucieczki…
Stanęłam za drzwiami tak żeby ofiara nie zobaczyła mnie od razu, lubiłam ten efekt zaskoczenia.
Słyszałam jej kroki była już prawie w pokoju.... Ale miała przerażona minę gdy weszła i zobaczyła rozwaloną szybę. To był piękny widok ;p. Odruchowa zaczęła się cofać do wyjścia postanowiłam, że się z nią przywitam i przy okazji zagrodzę jej drogę. - Cześć- przywitałam się i wyszczerzyłam moje zęby dając jej do zrozumienia kim jestem. Od razu cofnęła się w tył , zresztą tak jak wszyscy. Nie doszła zbyt daleko. Poślizgnęła się na odłamkach szkła.(do dzisiaj zastanawiam się jak to możliwe). Upadła z cichym łoskotem na podłogę. Na jej twarzy było „wymalowane” przerażenie i ból. Zerknęłam na jej kark i zobaczyłam dlaczego. W jej skórze tkwił mały odłamek szkła. Pochyliłam się nad nią - Nie rób mi niczego proszę…- wyjąkała i wbiła we mnie wzrok
- Przykro mi nie jadłam niczego od dwóch dni- odpowiedziałam jej i z prawdziwa radością skosztowała trochę jej krwi. Była pyszna, takiej dawno nie piłam. - wstawaj, to będzie mniej bolało- powiedziałam jej, nie miała zamiaru się nachylać, niech ona lepiej wstanie. Spojrzałam teraz na jej twarz. Oo ona chyba coś zauważyła to mi się nie podobało. Popatrzyłam przed siebie i już wiedziałam o co chodzi. Ale było już za późno…
Okno! To była moja jedyna szansa, poczekałam chwilę i z całej siły pobiegłam w jego stronę omijając wampirzycę.
Zawahałam się jednak tuż przy nim, w końcu to było drugie piętro .Raz kozie śmierć pomyślałam sobie i skoczyłam, gdyż wampirzyca zorientowała się o co chodzi i już wyciągnęła rękę w moją stronę aby mnie złapać. Na szczęście nie zdążyła. Spadałam chyba wieczność mimo, że trawnik nie był aż tak daleko*. Gdy spadłam cały ciężar ciała błyskawicznie przeszedł ma moje nogi, które walnęły w ziemię i zamortyzowały resztę ciała. Miałam ochotę poleżeć na tej ziemi bo strasznie bolały mnie te nogi ale zebrałam całą swoją siłę i pobiegłam w stronę cmentarza.
Biegłam tak długo aż w końcu dotarłam na miejsce. Schowałam się za jakimś trzecim dużym grobem. Przykułam i pozwoliłam sobie na chwilę wytchnienia. Moja sytuacja nie wyglądała zbyt ciekawe szczególne, że nie wiedziała gdzie jest owa straszna kobieta. Rozejrzałam się wokoło aby zbadać swoją sytuację. Na szczęście nie znalazłam niczego co by mogło mnie zaniepokoić, po prostu zwykły cmentarz. Zastanawiałam się ile czasu przyjdzie mi na nim spędzić. Żałowałam, że nie wzięłam ze sobą komórki, mogła mi się bardzo przydać. Akurat wtedy kiedy ma być to jej nie ma stwierdziłam. Zaczęłam nasłuchiwać odgłosów dochodzących z oddali. Słyszałam tylko świerszcze i przez krótki czas odgłosy jakiegoś ptaka, chyba jego skrzydeł. Po kilku chwilach szmer ucichł. Zachęcona spokojem jak zdawał się panować postanowiłam, że nie mogę wiecznie siedzieć na cmentarzu .Zaczęłam czołgać się na kolanach do wyjścia z drugiej strony...
Idiotka ze mnie mruknęłam gdy moja zdobycz uciekła. Najgorsze było to, że prawie ją miałam. Jednak przeczuwałam i wiedziałam, że daleko nie ucieknie. Jedynym potencjalnym miejsce ucieczki był cmentarz (gdzie indziej miała by za daleko i by nie dobiegła).
Pełna optymizmu wzbiłam się w powietrze i poleciałam w stronę cmentarza. Panowała ponura noc, a cmentarz tylko dopełniał wrażenie grozy. Wylądowałam przy tylnim wejściu i czekałam na soją ofiarę gdy nagle - Mariko co tu robisz ? -odezwał się Rudolf, jeden z okolicznych wampirów. - ***** nie widać ?! -odpowiedziałam zirytowana. Nie dość, że byłam głodna to jeszcze na dodatek Rudolf się tu przywałęsał.
Cały mój euforyczny i optymistyczny nastrój prysł. - Dobra, dobra tak tylko pytałem- odpowiedział podstępnym tonem i ruszył w stronę przedniego wejścia, akurat tam gdzie prawdopodobnie znajdowała się moja ofiara. - Wara od mojej zdobyczy!- powiedziałam mu i wskazałam wyjście. On jednak ruszył na przód i powiedział: - Mam do niej takie samo prawo jak ty- wyszczerzył zęby. Teraz miałam go dość jeszcze nikt nigdy nie dobierał się do mojej ofiary ( dobierał się w sensie wypicia krwi <- Shinobuu). Było tego już za wiele. Skończyłam już dawno stosować groźby słowne więc popchałem go z całej siły na stojący obok nagrobek
Widać było, że zdziwiła go moja reakcja. Jednak jakoś wcale nie było mi go żal pomyślałam i przyśpieszyłam kroku aby dotrzeć na miejsce pierwsza. Znów musiałam walczyć o swoje jedzenie tym razem z wampirem pedałem. Jesteś, pomyślałam gdy zobaczyła dziewczynę zmierzającą na kolanach w moją stronę. Chyba jednak wszystko ułoży się po mojej myśli. Miałam pewne obawy czy Rudolf mnie nie dogoni jednak pełna optymizmu schowałam się za nagrobek aby tam zaczekać na upragnione jedzonko xD...
----------------- Jak zwykle czekam na opinie, następny odcinek wstawię jak zrobię zdjęcia do piątego<- czyli możecie sobie trochę poczekać ;p bo jakoś się za nie zabrać nie umiem.
Gio - 09.01.2009 15:54
No. Widzę poprawę ;) Nie jest ona jakoś specjalnie wielka, ale odnoszę wrażenie, że nasze komentarze nie poszły na marne. Wprowadziłaś trochę humoru (pedał wampir :D), jednak wciąż nie czuje się tych emocji, ten dramaturgii wydarzeń. Wszystko czytałem tak obojętnie, bez najmniejszego cienia emocji. A więc: -Popracuj nad słowami, które urozmaicą wszystko (chodzi mi o takie słowa, jak strach, lęk, przerażenie. Zacznij je stosować na większą skalę i w tych miejscach co byc powinny w obanceżeniu dobrej dawki opisu. - Po drugie- wszystko dzieje się zbyt szybko - Po trzecie- odnosze wrażenie, że piszesz to tak, jakby był to film- czyli źle ;)
Obiecałem że ocenię, to ocenię: 4.5/10
Pozdrawiam!
PS. Ja to ON
Kejt24 - 09.01.2009 16:20
No! :) Ładno :) Jedno co mi nie pasuje to zdanie "Od razu poczułam chłód dochodzący z dworu.". Ja bym tu dała "Chłód dochodzący z zewnątrz" bądź "chłód dochodzący z podwórka". Dwór mi nie pasi :P Zdjęcia ładne. Tylko jeszcze jak dla mnie mogłabyś oddzielać akapity mówiące przez dziewczyne i przez wampirzycę nie większą przerwą, a np. gwiazdkami czy krzyżykami. Tak chyba by było lepiej, prawda? ;)
Sweet.Dreams - 09.01.2009 16:25
Zgadzam się z postem wyżej :D Poprawę, przyznam, zauważyłam. Niestety literówki wkradły się do Twojego FS. A teraz wezmę takie zdanie: Jesteś, pomyślałam gdy zobaczyła dziewczynę zmierzającą na kolanach w moją stronę. Myślę, że powinno być: Jesteś - pomyślałam - gdy zobaczyła(już nie wspominając o zobaczyłam) dziewczynę zmierzającą na kolanach w moją stronę. Było gdzieś zdanie o podobnej budowie chyba ze słowem stwierdziłam po przecinku zamiast myślniku. Myślę, że tak będzie poprawnie. Akcja rzeczywiście szybka strasznie. Popracuj także nad budowaniem napięcia. Powodzenia życzę. Będę czytać kolejne odcinki i oczywiście czekam na next :D
Shinobuu - 09.01.2009 16:34
^^ Mógł byś mi wytłumaczyć co dokładnie miałeś na myśli mówiąc mi, że pisze to tak jakby film? Masz na myśli, ze jest za mało opisów uczuć, sytuacji? ^ może mi podpowiesz jak bo a nie mam pomysłu jak nauczyć się tego poprawnego budowania napięcia. Postaram się trochę przystopować z akcją (trochę pozmieniam w odcinkach, bo jak na razie zwolniłam tempo tylko w piątym i to na chwilę)
Sweet.Dreams - 09.01.2009 17:27
Giovanni - to chłopak _______ Żeby akcja budowała napięcie na pewno musi być wolna, nie zbyt wolna i nudna, ale w miejscach decydujących np. o życiu bohaterki powinno być to STOP ;). Dużo zależy także od zżycia się z postaciami. Ciekawie przedstawione, mogą zostać łatwo polubione. Bogate opisy miejsc, dobrze opisane momenty grozy, uczucia. Widać, że się starasz i Ci zależy. Przeczytaj kilka razy napisane już odcinki i zastanów się, czy z punktu widzenia innego czytelnika wszystko jest zrozumiałe i dobre do wyobrażenia. Nie wiem jak mam to Ci inaczej wytłumaczyć. :P Pozdrawiam Sweet :D
Charionette - 11.01.2009 07:36
Widać znaczną poprawę. Zdjęcia może i są ciemne ale już coś widać. Co do tekstu to oczywiście super, podoba mi się twój styl pisania.
Powodzenia i życzę weny.
8/10
Schrei - 11.01.2009 11:35
wow bajera! kolejne fs o wampirach i to mi się podoba :) super zdjęcia najlepsze to jak ona się w nietoperza zamieniła i ten efekt stłuczonej szyby, tekst też niczego sobie, kilka błędów ale wypisywać ich nie będę (zrobili to inni) z niecierpliwością czekam na następny odcinek
maciek02 - 15.02.2009 11:34
shinobuu widzę że też na innym forum publikujesz swoje Arcydzieło na simach koniec ?? z FS to tu?
Shinobuu - 17.02.2009 13:36
Kolejny odcinek w końcu porobiłam zdjęcia do piątki ;p Ten jest krótszy ale następny nadrobi długością.
Byłam już prawie przy bramie, już prawie przy wyjściu. Zawsze mam pecha, ciekawiło mnie za ile ktoś zorientuje się, że brakuje mnie w domu. Na pewno za późno w tym czasie będę już skazana. - Teraz jesteś moja!- powiedziała głosem pełnym euforii i chwyciła mnie w mocny uścisk. O tak to był koniec. Zaczęłam płakać a wampirzyca tylko zaśmiała się i otworzyła swoje usta aby zatopić kły w mojej tętnicy.
Nagle coś zwaliło mnie z nóg byłam zbyt otępiona by zobaczyć co to jest, jednak byłam pewna, że jeszcze jestem człowiekiem. Po chwili rozległ się głos: - A byłam tak blisko, znowu musiałeś wszystko spaprać!- krzyknęła i wymierzyła siarczysty policzek stojącemu obok wampirowi. - Widzę, że masz o mnie ciekawe mniemanie- powiedział ktoś stojący tuż za mną i szarpnął mnie z ziemi. Nie był wcale brzydki, miał długie brązowe włosy, które z jednej strony wsadził sobie za ucho, ciekawa budowę i piękne rysy twarzy. Tak, tak wiem, że to może wydawać się dziwne iż tak myślę. Zresztą to wszystko było i jest dziwne. W każdym bądź razie gdy stałam już na nogach złapał mnie w pasie,
przemienił się w nietoperza i jakimś dziwnym trafem wzbił się w powietrze i poleciał przed siebie (razem ze mną oczywiście). Strasznie się bałam. Najbardziej jednak tego, że nagle zasłabnie, opuszczą go siły czy coś i wyląduje gdzieś na ulicy czy w lesie już nieżywa...
Czas uczty bliski, pomyślałam i wyłoniłam się dziewczynie naprzeciw. Miałam załatwić to szybko. - Teraz jesteś moja!- powiedziałam i pochyliłam się nad nią aby następnie złapać ją w mocny uścisk. Idiotka zaczęła płakać jakby myślała, że to wzbudzi we mnie współczucie. Zaśmiałam się tylko
i otworzyłam swe usta a moje białe kły połyskiwały w świetle księżyca gdy zbliżałam się nimi do żyły dziewczyny. Jednak coś zwaliło mnie z nóg. Upadłam na mokrą ziemie zaraz koło mojej ofiary. Podparłam się rekami i wstałam. Kogo zobaczyłam ? A kogoż by innego jak nie tego idioty Rudolfa. Podeszłam do niego. Byłam strasznie wkurzona ale i załamana.. - A byłam tak blisko, znowu musiałeś wszystko spaprać!- ryknęłam i wymierzyłam mu siarczysty policzek,
po chwili odezwał się: - Widzę, że masz o mnie ciekawe mniemanie – gdy to powiedział złapał ją w pasie, przemienił się w nietoperza i razem polecieli sobie z nią w siną dal. Nie miałam sił ich gonić. Mój żołądek domagał się jedzenia, którego nie dostarczyłam mu już od dawna. Moja złość przemieniła się w bezsilność. Zaczęłam kopać najbliższy nagrobek. W końcu jednak zaniechałam tej czynności bo zaczęła boleć mnie noga. Teraz wiedziałam co czuła ta dziewczyna, kiedy miałam ją ugryźć. Nie, nie myślcie sobie, że się zmieniłam i zostawię ją w spokoju co to to nie. Po prostu pierw trzeba znaleźć inną ofiarę, i zaspokoić pierwszy głód. Rudolf mógł być tylko w trzech miejscach, co znacznie ułatwiało sprawę. Na szczęście ze swoimi ofiarami dawał sobie zwykle czas chwaląc się pierw swojemu chłopakowi i kumplom. Miałam więc mniej więcej trzydzieści minut żeby go dogonić.
__________________________________________________ _________________
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshakyor.htw.pl
|
|