Koloryzacja.

Koloryzacja.

Podstrony
 



s'éteindra - 13.07.2009 12:29
Koloryzacja.
  Nana, witam ponownie. Już pisałem kiedyś, ale była to porażka, teraz może będzie lepiej.
Podziękowania: Iryskowi za cudowne ilustracje oraz Felce za to, że jest moją muzą i motywatorką! XD
Dedykuje mojej całej paczce: Lawend, Grachamce, Intenso, Felce, Miśce, Irysowi, Luci i wgl! Jak kogoś zapomniałem to pisać. :|
Okej, bez zbędnych ceregieli.

Letnie słońce świeciło wysoko na niebie. Dawało o sobie znać gorącym żarem rosnącym z godziny na godzinę by później móc zatonąć za horyzontem i dać władzę jasnemu księżycowi. Drzewa zapraszały pod swe korony ludzi zmęczonych gorącym dniem. Pod pewnym starym, pięknym dębem siedziała młoda dziewczyna o imieniu Sophie. Miała ona kruczoczarne loki, poskręcane niczym setki macek meduzy. Nietypowe turkusowe oczy podkreślały jej bladą, piegowatą cerę i delikatne rysy twarzy. Ubrana w białą sukienkę i złote baleriny po dorosłej już siostrze wzdychała spoglądając na bezchmurne niebo. Jej matka nie pochwalała tego, iż Sophie spędzała życie w swej wyobraźni. Miała jej to nawet za złe, gdyż przez oczy zamglone magicznym światem była po prostu niezdarna i nieuważna. Dziewczyna powoli wstała i otrzepała się z suchej trawy, rozejrzała się. Śpiew ptaków, czterdziestostopniowy skwar, jakiś szelest liści... i ryk, ryk wilka stojącego około 10 metrów dalej. Zwierzę wpatrywało się tępo w Sophie zbliżając się do niej powoli, a gdy ona go ujrzała wrosła w ziemię, jakby spojrzenie wilka zamieniało w kamień. Nagle bestia ruszyła pędem w kierunku dziewczyny, niczym szary pocisk i popchnęła ją w stronę lasu, tak jakby wcale nie miała zamiaru jej zaatakować, a potem rozpłynęła się nie zostawiając po sobie śladu. A czternastoletnia Sophie spadała po ostrym pagórku pokrytym krzewami w głąb lasu, ciemna ziemia brudziła jej jasną sukienkę, a pokrzywy nieprzyjemnie piekły w ręce i nogi. Gdy z trudem podniosła się z leśnej ściółki nie widziała już jasnego światła, tylko mrok tego lasu, którego powietrze było nasiąknięte wilgocią i tajemnicą. Przypomniała sobie o wilku i nie zważając na to, że może się zgubić w tej puszczy bez żadnej żywej duszy zaczęła uciekać przed siebie. Nawet nie wiedziała gdzie ją rwą nogi, po prostu biegła do przodu. Zagłębiała się w tym ciemnym sanktuarium, aż jej oczy wypatrzyły coś niespotykanego jak dla lasu. Opuszczoną ruderę zbudowaną z jasnej cegły. Nie myśląc logicznie weszła tam nawet nie zastanawiając się, że prawdopodobnie może spotkać jakiegoś mordercę jak to bywa w horrorach. W środku ujrzała schody, długie schody prowadzące na górę, były chyba jedynym przedmiotem zdolnym do użytku w tym pomieszczeniu. Skrzypiały okropnie, ale po chwili Sophie była już na górze. Był tam długi korytarz, a dzięki starym meblom w dwóch pokojach, jednym po prawej, a drugim po lewej stronie korytarza, można było się dowiedzieć, że była tam kolejno kuchnia i sypialnia.
‘Zwykły stary dom’ pomyślała po chwili namysłu Sophie odrywając umysł od strasznych myśli. Lecz stare drzwi na końcu korytarza nie do końca potwierdzały tą myśl. Dziewczyna podeszła do nich i pogładziła zniszczone drewno, pociągnęła za mosiężną klamkę... Mały pokój, zdarta tapeta, szafa i wielkie jajo leżące na środku, przykryte pożółkłym listem.

‘Witaj Sophie,
Jeśli czytasz ten list, zapewne już nie żyję. Arisa Ci wszystko wytłumaczy jak dorośnie, a teraz proszę zabierz ją i się nią zaopiekuj. Tak, Arisa to właśnie to jajo leżące przed tobą. Na odwrocie listu jest narysowana mapa lasu. Powodzenia, od ciebie zależą losy nas wszystkich.

PS: Podgrzej Arisę, ona lubi ogień.’


Godzinę później Sophie wpatruje się w jajo, które otaczają płomienie kominka. Jajo pęka.

Koniec prologu, hehe.




Holly - 13.07.2009 13:28

  Już Ci pisałam, że bardzo mi się podoba :D Jest parę błędów, ale masz fajny styl.



Lawend - 13.07.2009 13:32

  tak, mówiłam ci, fajnie wyszło,
jednak zdaje mi się, ze początek lepiej ci wyszedł, ta końcówka wydaje się taka 'inna' i napisana na siłę :p



Iminashi - 13.07.2009 13:46

  hah, to takie smoki :D
a ja sobie coś innego myślałam.
opisy są cudne.
tylko tytuł mi coś nie pasuje.




corvus - 13.07.2009 14:12

  co dalej?Kiedy napiszesz?Nie moge się doczekać!Fajne... :D



s'éteindra - 13.07.2009 14:27

  yyy niedługo. :P dzięki za oceny. :]



Luthiee - 15.07.2009 10:38

  <zabiera się do poprawiania> <ziewa>
Cytat:
Dawało o sobie znać gorącym żarem rosnącym z godziny na godzinę, by później móc zatonąć za horyzontem i dać władzę jasnemu księżycowi. Przecineek.
Cytat:
Miała jej to nawet za złe, gdyż przez oczy zamglone magicznym światem była po prostu niezdarna i nieuważna. Jakoś mi to nie pasuje.
Cytat:
... wpatrywało się tępo w Sophie zbliżając się do niej powoli, a gdy ona go ujrzała wrosła w ziemię, jakby spojrzenie wilka zamieniało w kamień. O ile się nie mylę, zwierzę to ono, a nie on, więc nie może być 'go'.
Cytat:
Śpiew ptaków, czterdziestostopniowy skwar, jakiś szelest liści... i ryk, ryk wilka stojącego około 10 metrów dalej. Bejbe, raz piszesz 'czterdziestostopniowy' słownie, a zaraz potem '10' cyfrą! Ile to razy polonistka mi powtarzała, żeby nie pisać cyfr w formach wypowiedzi pisemnej (ofc oprócz dat), tyle razy będę to powtarzać TOBIE! Aż do skutku!
Cytat:
A czternastoletnia Sophie spadała po ostrym pagórku pokrytym krzewami w głąb lasu, ciemna ziemia brudziła jej jasną sukienkę, a pokrzywy nieprzyjemnie piekły w ręce i nogi. Powtórzenie, które w dodatku śmiesznie brzmi. :D
Cytat:
... sobie o wilku i nie zważając na to, że może się zgubić w tej puszczy bez żadnej żywej duszy zaczęła uciekać przed siebie. Wyraz ten może być, ale może też go nie być w tym zdaniu. ; )
Cytat:
... oczy wypatrzyły coś niespotykanego jak dla lasu. Opuszczoną ruderę zbudowaną z jasnej cegły. Zamiast kropki postawiłabym spację i myślnik.
Cytat:
Nie myśląc logicznie weszła tam nawet nie zastanawiając się, że prawdopodobnie może spotkać jakiegoś mordercę jak to bywa w horrorach. No to się zdecyduj, nie myśląc logicznie czy nie zastanawiając się? Bo praktycznie na jedno wychodzi.
Cytat:
... można było się dowiedzieć, że była tam kolejno kuchnia i sypialnia. Powtórzenie.
Cytat:
Zwykły stary dom’_ pomyślała po chwili namysłu Sophie odrywając umysł od strasznych myśli. W tym miejscu powinien być myślnik/przecinek, nie jestem do końca pewna.
Cytat:
‘Witaj Sophie... NIE WIESZ ŻE MIĘDZY TYMI WYRAZAMI MA BYĆ PRZECINEK?! <ZONK>
Cytat:
Arisa Ci Cytat:
od ciebie Zdecydujta się, piszesz z szacunku czy nie? :)
Cytat:
Godzinę później Sophie wpatruje się w jajo, które otaczają płomienie kominka. Jajo pęka. Trochę nie pasuje mi ten czas teraźniejszy, podczas gdy reszta prologu była pisana w czasie przeszłym.
^^^
Ogółem, ładny styl, sporo powtórzeń i uważaj na przecinki! Na plus Ci dam jeszcze to, że umiesz tworzyć SUPER opisy. Mało kto jest w tym naprawdę dobry. : )
Nie załamuj się, będzie tylko lepiej.
Jeśli zaś chodzi o tematykę, to nawet fajna. Narazie nie ma zbyt dużo do ocenienia, ponieważ jest to początek. Ale mam nadzieję, że z czasem fabuła się rozwinie i z czystym sumieniem będę mogła Ci dać 11/10. :>
EDIT: Acha, zapomniałam, dziękuję za dedytkę. XD :*



s'éteindra - 15.07.2009 10:45

  Dzięki, wezmę pod uwagę zrobione błędy przy pisaniu pierwszego rozdziału. :P



blakistoni - 15.07.2009 10:47

  tak jak mowilam,fajnie wyszlo.
jest kilka bledow stylistycznych,ale za to te opisy sa cudne : D
czekam na pierwszy rodzial. ^^



Lawend - 30.07.2009 08:25

  ej, już dawno miało być kilka rozdziałów a tu nic!
co się stało, kiedy będzie pierwszy rozdział? ;]



Angeline - 30.07.2009 11:27

  troche bledow gramatycznych ale tekst jest ciekawy . kiedy nastepna czesc?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • Koloryzacja.
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates