Jednoczęściówka

Jednoczęściówka

Podstrony
 



Caroline - 04.12.2008 22:05
Jednoczęściówka
  To była jednoczęściówka dla mojej przyjaciółki, bardzo stare, ale jednak daje :) Wiem, że nie najlepsze, ale może komuś się spodoba. Panuje tu chaos, zamierzony (: Pogrubienie mi nie działa i nie mogę pogrubić nagłówków ;d

Łza ściekała po czerwonym policzku, w dłoni zaciśnięte zdjęcie Twoje, ostatnie spojrzenie.

Światło ukradkiem wkradało się do pokoju. Niedbale oświetlony obraz Marilyn Monroe śmiał się do niej. Otulona kołdrą wpatrywała się w portret.
Posłała tylko mordercze spojrzenie po czym rzuciła się na wielkie, wodne łoże.
-Zapomnieć- powtarzała w myślach
Przygryzła wargę, przymrużyła oczy i spoglądneła przez wielkie okno, zasłonięte do połowy roletą.
-Zapomnieć-szepnęła, kolejna łza.

W mieście przestępstw życia się uczysz chłopie.
Masz piękną pannę,z którą spłodzisz dzieci. ?

-Wchodzisz? -krzyknął.
-Co? Wy-wybacz nie słuchałem cię- wyznał szczerą prawdę.
-Pięknie, **rwa, o czym ty myślisz? Daj spokój z nią! - na słowo `nią` przeszly go ciarki.
-Spier**laj- wyszedł.
Nic go nie obchodziło, chciał umrzeć, on już umierał, bo bez niej jak bez tlenu.
Bo bez niej jak bez pożywienia. Bo bez niej jak bez picia.
Nie miał czym żyć, nie miał dla kogo żyć. Dorastał tu, na prowincji Nowego Jorku.
Poznali się rok temu, uciekając przed policją, wpadł na nią, ona pomogła go ukryć.
Zakochali się, czarny gangster, biała dama. Za dużo ich różniło by za dużo ich łączyło.
I codziennie gdy odmawiał modlitwę, dziękował Mu, za ten dar, za nią. Teraz gdy ona odeszła,
ma żal do Niego. On ją stracił, ona go straciła.

Bo smak wolności szkicuje

-Nie- zapierała się.
-Musisz wyjść, rozumiesz, MUSISZ!- nalegała koleżanka.
-Zostaw mnie, ja nie mam po co żyć! Rozumiesz?!- wybuchnęła płaczem
Objęła przyjaciółkę -tak nie można, dłużej tak nie pociągniesz, weź się wgraść i zadzwoń.
Wyszła rzucając zdaniem `Rozpraw się z własnymi myślami`

Wszystkie moje wyimaginowane rany są prawdziwe

Bóg nie przemówi do mnie,
myślę że jest ostatnio bardzo zajęty.
Chcę uwierzyć,
że on słucha.
Wszystko się tak nagle zmienia.

To niezwykłe nadal być żywym

Wiatr rozwiewał jej blond włosy. Ona potrafiła ustać, potrafiła iśc, potrafiła oddychać.
Ona była żywa.

Mam zamiar zakopać je sześć stóp pod ziemią

Zatrzymała się. Liście niezdarnie przesuwane przez wiatr grały nastrojową, jesienną muzykę. Kilka kroków naprzód. Wyciągnęła rękę.
Ławka, miejsce ich pierwszego pocałunku. Dlaczego ona wciąż miała nadzieje, że on wróci ? Chciała zapomnieć...

I w gradzie pocisków, wraz z Tobą zakończę moje dni

20 czerwiec
Zaczęło się układać. Minął miesiąc, dwa, rok. Ona już prawie zapomniała, on też. Ona już nie miała nadzieji, on już miał czym oddychać, miał co jeść i pić.
Lato w Nowym Jorku zapowiadało się świetnie, ona zaplanowała wyjazd z przyjaciółkami do Los Angeles, on pracował.

28 czerwiec
-Wchodzę- to słowo było oczewane od niego bardzo długo, w końcu je powiedział.
Wszystko było zaplanowane na 3 lipiec.

29 czerwiec
-No to czekamy! Bilety już mamy, hotel zarezerwowany- wakacje zapowiadały się świetnie.
3 lipiec to data ich wyjazdu do Kalifornii. Wyjazd od dawna wyczekiwany.

2 lipiec
Oboje niespali, oboje podekscytowani, ale jak zwykle coś ich różni. Różni ich powód podekscytowania. Jutrzejrzy dzień zapowiadał się bardzo ekscytująco!

3 lipiec
-Spakowane? Taksówka już czeka! - tupot obcasów na schodach, zamykanie drzwi. Droga na lostnisko.

-Gotowi?- najważniejsza akcja, wrogi gang, pożądana dzielnica.

-Co się dzieje? Dlaczego stoimy spóźnimy się na samolot!- ona wyszła z taksówki.
Widziała tylko samochody i kolejne, które dojechały. Huk.

Naładował broń. `Teraz albo nigdy, udowodnie im`.
Wysiadł i zaczął strzelać. Szybki zwrot. Szok.

Patrzą się na siebie. Wrzask, huk strzelaniny.
Oboje leżą na ziemi. Słychać sygnał karetki i policji. Nikt nie przerywa.
Nikt nie jest w stanie spojrzeć na eks parę. Ostatnie mrugnięcie.
Ostatnie słowa `Kocham Cię`.




Analisse - 05.12.2008 09:15

  Nie jest złe, dobrze się czytało, jedyne co mi się nie podobało to te przekleństwa :P
Fajne.



boyx - 05.12.2008 09:29

  Takie...
Wzruszające (połowę przeczytałam).
Poetyckie.
"Bo bez niej jak bez pożywienia. Bo bez niej jak bez picia."
moja wersja:
"Bo bez niej był jak spragniony pustelnik, który na oazę nadziei już nie ma.
Bo bez niej był jak wygłodniały lew, samotnik, wędrownik, bez resztki pożywienia."
Nawet taki częściowy rymik się znalazł ^^
I jeszcze poprawka do: "Za dużo ich różniło by za dużo ich łączyło."
"Zbyt wiele różnic między nimi było, aby węzłem miłości ich dusze związano"

Ale to już tylko moje uwagi, bo ja lubię takie bajery <33
Ogólnie, super.



Caroline - 05.12.2008 09:38

  dziękuje, no przekleństwa były, ponieważ musiałam jakoś rozgoryczenie chłopaka uwypuklić :)




boyx - 05.12.2008 10:53

  Mimo wszystko ułamują z całokształtu trochę tej świetności...
Chciałabym, abyś zmieniła tytuł (to nawet nie jest tytuł...) i poczęła kontynuowanie tej świetnej (o)powieści.
Mówiąc to, czynię swoją powinność : )



Caroline - 05.12.2008 11:44

  Cytat:
Mimo wszystko ułamują z całokształtu trochę tej świetności...
Chciałabym, abyś zmieniła tytuł (to nawet nie jest tytuł...) i poczęła kontynuowanie tej świetnej (o)powieści.
Mówiąc to, czynię swoją powinność : )
nie miałam pojęcia jak to nazwać:)
powoli pracuje nad wieloodcinkową opowieścią, więc może dam ^^
tylko to już będzie inna, ale mam nadzieje, że się spodoba ( :



Odessa - 05.12.2008 12:46

  zaczęłam czytać i przejęło mnie to do głębi ...
wczoraj zmarł mój kolega ...
dlatego uważam, że to co napisałaś hmmm... ujmuje wg mnie to, że życie jest kruche i trzeba o nie dbać i dobrze je przeżyć
dziękuję Ci

pozdrawiam
Odessa

[*]



Caroline - 05.12.2008 14:09

  Cytat:
zaczęłam czytać i przejęło mnie to do głębi ...
wczoraj zmarł mój kolega ...
dlatego uważam, że to co napisałaś hmmm... ujmuje wg mnie to, że życie jest kruche i trzeba o nie dbać i dobrze je przeżyć
dziękuję Ci

pozdrawiam
Odessa

[*]
przykro mi :([*]



boyx - 05.12.2008 14:12

  to co powiedziałaś, odessa, streściłabym w dwóch cytatach greckich filozofów. "żyj chwilą" "dwa razy nie wejdziesz do tej samej wody", razem: "dwa razy nie wejdziesz do tej samej wody, więc żyj chwilą!"

ale, gdy życie podstawi nam nogę, trzeba się podnieść i iść dalej.
Caroline, nie gadaj tylko bierz się za 2 część =D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • Jednoczęściówka
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates