Claris :)

Claris :)

Podstrony
 



Orzech - 09.09.2005 17:32
Claris :)
  Moje pierwsze opowiadanie :P
Odcinek I
Było wczesne popołudnie gdy Claris Track wyszła do pracy. Śpieszyła się by wywrzeć dobre wrażenie. Claris była bardzo dumna, czasem z tego powodu arogancka, ale za to ambitna. Jej blond włosy falowały na wietrze, a bystre szare oczy spoglądały za nadjeżdżającą taksówką. Była ubrana w sukienkę w kwiatki, a mocny makijaż podkreślał jej zdecydowanie i odwagę. Wsiadła do taksówki i powiedziała kierowcy gdzie chcę jechać. Podczas drogi obserwowała Londyn, który dopiero teraz mogła ze spokojem obejrzeć. Otóż Claris przyleciała wczoraj z Seattle, aby rozpocząć karierę. Przejeżdżając koło Tower Bridge zagłębiła się w myślach. Przed jej oczami pokazała jej się matka, która z płaczem przyjęła jej decyzje o przeprowadzce oraz tatę, który ze spokojem oznajmił, że ma jechać... Skarciła się w duchu. Nigdy nie patrzyła i nie będzie patrzeć w przeszłość.
-Jesteśmy na miejscu. Należy się... – nie dokończył, ponieważ kobieta wcisnęła mu dwadzieścia funtów i natychmiast wybiegła.
-Dzięki – rzucił taksówkarz i z uśmiechem odjechał.
Claris stała przed gabinetem dyrektora. Bez wahania zapukała i natychmiast weszła. Zobaczyła mężczyznę, bruneta z oczami jak planetki całującego się z sekretarką. Byli tak zajęci sobą, że nie zauważyli jak blondynka weszła. Dopiero po dwukrotnym chrząknięciu dyrektor spojrzał na nią i odepchnął sekretarkę.
-Tak pani Angelo. Proszę mi przygotować tą umowę. – powiedział. Claris spojrzała się na nich drwiąco. Nie wytrzymała spojrzenia tych planetek.
-Jestem Track. Mam być pana wspólniczką. – powiedziała.
-A! Pani Track, Claris!
-Tak.
-Może pani usiądzie? Ja jestem Deryl Kukavka. A moją sekretarką, Angelę już pani poznała?

Claris spojrzała na niego z ukrytą złośliwością w oczach. – Hmm... Oprócz tego, że widziałam jak pieprzyliście się niczym króliki... – Udała zastanowienie, ale jej oczy nadal świeciły jej się złowieszczo. Podeszła do zdziwionej sekretarki i uścisnęła jej dłoń. – To nie. Bardzo mi miło. – Zdziwiona kobieta, która przed chwilą całowała się z Derylem wyszła z szeroko otwartymi ustami. Na twarzy Claris znajdował się triumfalny uśmiech. Pan Kukawka wpatrywał się w swoje buty, a następnie omówili rzeczy formalne. Claris miała pracować w firmie Awon, jako zastępca prezesa oddziału w Londynie.

Claris wysiadła z taksówki i weszła do swojego pięknego domu. Parterowy niebieski dom z czerwonym dachem był ozdobą przedmieścia stolicy Anglii. Przed domem znajdował się staw z mostem. Dom ten odziedziczyła po ciotce Klementynie. Weszła do przedpokoju, gdzie znajdowało się akwarium, biblioteczki oraz obrazy. Zrobiła sobie kanapkę z żółtym serem, ale odechciało się jej jeść. Usiadła na łóżku i zaczęła czytać książkę „Jak zostać sławna i spełnić się zawodowo w trzy miesiące” Amandy Baklem. Około drugiej w nocy ktoś zapukał do drzwi. Claris udawała, że nie słyszy coraz to głośniejszego stukania w jej piękne orzechowe wrota. W obawie, że wypadną z zawiasów odłożyła książkę i powoli podeszła za odgłosem „puk, puk”.
Otworzyła biedne drzwi.
-Słucham? – powiedziała niemiło. Za drzwiami stał wysoki mężczyzna, dobrze po czterdziestce.
-Twoje słowa brzmią tak pięknie. – powiedział. Claris spojrzała na niego kpiąco i zamknęła mu drzwi przed nosem. Znowu usłyszała pukanie. Otworzyła drzwi i wycedziła przez zaciśnięte zęby.
-Słuchaj facet, jak mi nie przestaniesz wypowiadać tych wywodów wcisnę cię do tej dziurki od klucza!! – wrzasnęła.

Lecz za drzwiami nie było już tego „uroczego” pana, ale ośmioletnia dziewczynka. Miała mały nos i usteczka oraz nieproporcjonalnie duże oczy. Ubrana była w sukienkę do kolan. Spojrzała na Claris żałośnie, a potem zapłakała. Claris zauważyła, że do jej kokardki na rudych włosach, przyczepiony jest jakiś liścik. Nie zważając na jej płacz, wyjęła kawałek papieru.
Zaopiekuj się Margolcią, Margolcia jest taka słodka. Chyba nie zostawisz tego dziecka na ulicy?
Spojrzała na dziewczynkę z odrazą. Jutro zaprowadzę ją do Domu Dziecka Pomyślała.




nucca - 14.09.2005 16:24
Fajne. Dam 8/10. Literówek się narazie nie dołapałam ;). Muaa!



Orzech - 21.09.2005 11:23
Cıesze sıe ze sıe podoba... Zawıeszam to opowıadanıe ponıewaz zrobıe z nıego fotostory. prosze moda o zamknıecıe ! Papa!



Narya - 21.09.2005 14:43
Cytat:
Śpieszyła się by wywrzeć dobre wrażenie. Nie pasuje mi to, wywrzec hm... dziwnie brzmi. Cytat:
Claris była bardzo dumna z czego? >> Cytat:
spoglądały za nadjeżdżającą taksówką powinno być na. Cytat:
pieprzyliście się niczym króliki... Nie pasuje to określenie do tego, gdyż oni się całowali nic więcej. A w ogóle to chyba miała zrobić dobre wrażenie ;/ Cytat:
... jej oczy nadal świeciły jej się złowieszczo. Po co dwa razy to samo? Cytat:
Claris wysiadła z taksówki i weszła do swojego pięknego domu. A było coś o tym, że weszła do niej? O_o Źle są wydarzenia poukładane
ogólnie: nie podobało mi się. Może drugi odcinek zmieni to. Oceny na razie nie daję.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • Claris :)
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates