|
|
|
Zwierzenia zwykłych ludzi |
m11el - 16.01.2010 15:36
Zwierzenia zwykłych ludzi
Zwierzenia zwykłych ludzi
Dzień dobry wam ponownie. Moja kuzynka wyjechała z rodziną do sanatorium więc dostałam pozwolenie na opiekowanie sie jej profilem na czas jej nieobecności oraz wstawianie własnych opowiadań pod jej nickiem. A poniżej moje wypociny.
1. Tata chciał mieć syna, nie nas! Historia Magdy (25).
Cześć! mam na imię Magda teraz mam 25 lat, ale opowiem wam historię, która zdarzyła mi się 3 lata temu. Był ciepły lipcowy dzień. Środek lata. Siedziałam przy otwartym oknie w salonie. Na moich kolanach leżała gazeta. Patrzyłam przez okno na świat, który mnie otaczał. Słońce roztaczające swe światło na lazurze nieba i budziło moje zaspane oczy. Zawsze tak było. Mimo tego że wstawałam wcześnie to moje oczy nadal wyglądały na zaspane. Na podwórkach bawiły się dzieci. Patrzyłam na ich wesołe miny. Zawsze dawało mi to ukojenie bo nie miałam jeszcze dzieci. Moje rozmyślanie przerwał mój ojciec. Surowo patrzył na mnie, a jego wzrok przeszywał mnie na wskroś. - Co ty robisz?- spytał poirytowany. - Rozmyślam. - odpowiedziałam. - Jakbym miał syna to poszedłby mi pomóc w rozładowywaniu węgla z samochodu.- burknął pod nosem, ale i tak usłyszałam. - Co ja zrobię, że nie jestem chłopakiem?- spytałam spokojnie. - Nic, ale gdyby twoje trzy siostry były chłopakami to bym był szczęśliwy.- odpowiedział mój ojciec. - Wiesz co tato? Może idź pomóc mamie w obiedzie.- zaproponowałam. - Dobrze, już dobrze- odburknął i wyszedł. Ja znów próbowałam wrócić myślami do chwili przed wejściem ojca, ale nie udawało mi się. Ciągle kłębiły się w mojej głowie słowa ojca: gdybym miał syna to poszedłby pomóc mi w rozładowywaniu węgla z samochodu. Odkąd pamiętam ojciec był niezadowolony gdy rodziły się moje siostry, bo chciał mieć syna. Zawsze próbował wychować nas na chłopaków. Zabraniał nam sie malować i chodzić na dyskoteki. Nie lubił gdy zakładałyśmy ubrania w jaskrawych kolorach ,bo według niego było to "niemęskie". Po cichu płakałyśmy i żaliłyśmy się przyjaciółkom przez telefon, tego nie znosił najbardziej i darł się na nas. W końcu moje siostry Katarzyna, Julia, Marta oraz ja postanowiłyśmy przeciwstawiać się zakazom ojca. Jak pomyślałyśmy tak też zrobiłyśmy. Od tego momentu chodziłyśmy na dyskoteki, modnie się ubierałyśmy i gadałyśmy godzinami przez telefon. Ojciec nic już nie mógł zrobic i odpuścił, ale nadal miał do nas żal, że go nie słuchamy. Pięć miesięcy później przyprowadziłam mojego narzeczonego do domu. Z wyglądu był ładny i zadbany, ale gdy przedstawiłam go ojcu coś mu nie pasowało. -Kto to jest?- spytał spokojnie. - To jest mój narzeczony, tato.- odpowiedziałam. -Co? Narzeczony? Dziewczyno ty masz 22 lata i już chcesz brac ślub? Zwariowałaś do reszty.- skwitował ojciec, ale starał się być miły. Mój narzeczony posiedział u nas pół godziny i poszedł do swojego domu. Gdy wyszedł powiedziałam ojcu: -Tato, zrozum nie mam wyjścia.... - Ja to nie masz wyjścia?- przerwał mi niespokojnie. - Planowaliśmy wcześniej ślub, ale ja jestem... jestem... - Magda wykrztuś to siebie wreszcie!- znów mi przerwał. -Ja jestem w ciąży!- powiedziałam w końcu. - Słucham?- spytał ojciec. - To co usłyszałeś- powiedziałam i wyszłam z salonu do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i siedziałam tam. Po chwili usłyszałam ciche pukanie i głos mówiący do mnie: -Córeczko, to ja tato, otwórz proszę- powiedział spokojnie. Wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi. Do mojego pokoju wszedł ojciec objął mnie i zaprowadził na łóżko. Usiedliśmy. Zaczął mi tłumaczyć: - Ja przepraszam za swoje zachowanie. Nie wiedziałem, że krzywdzę was przez tyle lat wychowując was na chłopaków. Naprawdę przepraszam- tłumaczył ze skruchą. - Rozumiem tato, tylko zrozum ja kocham Piotra (mojego narzeczonego) i nie mam zamiaru się z nim rozstawać. A teraz kiedy urodzi się nasze dziecko tym bardziej go nie zostawię.- tłumaczyłam. - Masz rację. - powiedział tata. Potem wyszedł zmieszany. Wiadomość o mojej ciąży rozniosła się po całej rodzinie. Wkrótce postanowiłam się wyprowadzić do Piotrka. Nadszedł najpiękniejszy dzień w moim życiu. Stanęłam przed ołtarzem, aby poświadczyć Bogu jak bardzo kocham Piotra. Moja sukienka ślubna była piękna, mimo tego, że byłam w piątym miesiącu ciąży. A więc przejdźmy do rzeczy. Suknia ślubna była kremowego koloru, a u góry wyszywana była świecącymi się diamentami. Suknia była na ramiączka. A moja fryzura była upięta u góry i pofalowana. Lecz mimo pięknych części ubioru ślub minął jak sen. Dwa miesiące później przedwcześnie urodziłam dziecko. Michałek nie miał zagrożenia życia natomiast ja tak. Zaraz po porodzie stanęło moje serce. Reanimacja trwała godzinę udało się mnie uratować, ale byłam bardzo słaba. Później widziałam mojego męża, trzymał mnie za rękę. Byłam otumaniona, ale spytałam go: -Czy sa tu moi rodzice? - Tak, czekają w kawiarence. Zaraz ich zawołam.-odpowiedział. Chwilę później weszła moja mama. Zapytała jak się czuje i wyszła. Potem wszedł tata. Był blady i drżały mu ręce. Pochylił się nad moim synkiem i przytulił go. Pokochał go od razu a tym samym pokochał też.... całą rodzinę. To już koniec mojej historii, która jak widać zakończyła się szczęśliwie. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia!
Ja także was pozdrawiam! Na dziś już koniec kolejną opowieść dam niedługo! iskierka446
Pepsiik - 17.01.2010 10:02
eem. to niezbyt jest ciekawe. to co on nie kochał,tej rodziny czy jak.? popraw swój styl pisania. pozdrawiam, nikoola ;D
Charionette - 17.01.2010 10:47
Hm.... Nie wiem coś mi się tutaj nie podoba. Może za mało opisów, uczuć, akcji? Dialog córki z ojcem wyszedł ci bardzo sztucznie. No i w ogóle to wszystko jakieś takie dziwne. Póki co nie podoba mi się. Ale może być dobrze. Popracuj tylko nad składnią, opisami, a zobaczysz :P Cytat:
Cześć! mam na imię Magda teraz mam 25 lat, ale opowiem wam historię, która zdarzyła mi się 3 lata temu.
Mam wyrzuciłabym to ile lat ma teraz: Mam na imię Magda, przybliżę wam moją historię sprzed 3 lat... Cytat:
Na podwórkach bawiły się dzieci.
Raczej na podwórku
Cytat:
Zawsze dawało mi to ukojenie, gdyż sama nie miałam jeszcze dzieci.
Cytat:
- Jakbym miał syna to poszedłby mi pomóc w rozładowywaniu węgla z samochodu.- burknął pod nosem, ale i tak usłyszałam.
(...), w cichej nadziei, że usłyszę. Cytat:
Suknia ślubna była kremowego koloru, a u góry wyszywana była świecącymi się diamentami. Suknia była na ramiączka.
Wyglądałam bajecznie. Moja suknia, w kolorze ekri, wyszywana była diamentami. Jakoż, że musiałam czymś zakryć moje ramiona ubrałam także kremowy kardigan (lub bolerko :P) (@Caill: Tym opisem się nie kieruj nie wyszedł mi :P. Chciałam ci tylko pokazać jak to można opisać :))
Cytat:
Dwa miesiące później przedwcześnie urodziłam dziecko. Michałek nie miał zagrożenia życia natomiast ja tak. Od lekarzy dowiedziałam się, że zaraz po porodzie stanęło moje serce. Reanimacja trwała godzinę udało się mnie uratować, ale byłam bardzo słaba. Później widziałam mojego męża, trzymał mnie za rękę. Byłam otumaniona, ale spytałam go:
Skoro stanęło jej serce skąd mogła wiedzieć :| :O
Pozdrawiam
m11el - 17.01.2010 14:01
Już tłumaczę: Otóż dowiedziała się tego od swojego męża, który jej to opowiedział.
Pozdrawiam iskierka446
Liv - 17.01.2010 15:39
Weszłam, bo zaciekawił mnie tytuł. Interpunkcja leży i kwiczy, nawinęło mi się trochę powtórzeń, a Nysia (Cailleach) poprawiła Ci zdania, które rzeczywiście wymagały poprawy. Podpisuję się pod tymi komentarzami, bo ja również uważam, że to opowiadanie jest infantylne. I nie rozumiem związku między traktowaniem dziewczyn przez ojca w ten sposób a narzeczonym Magdy i jej ciążą- co spowodowało, że ojciec się "nawrócił"? Nie, nie, nie.
Sherlock - 17.01.2010 17:39
Mi się to podoba ;) Dawaj kolejną część.
Cytat:
co spowodowało, że ojciec się "nawrócił"?
Może to wszystko przemyślał?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshakyor.htw.pl
|
|