Zwariowana Szkoła II

Zwariowana Szkoła II

Podstrony
 



Caesum - 17.08.2007 00:38
Zwariowana Szkoła II
  Tak, tak, po długim czasie moje FS wita was z zasłużonym numerem II!

Odcinki:

Odcinek1(poniżej)
Odcinek2
Odcinek 3 "Pierwsze Wrażenia"
Odcinek 4 "Szkolne Błonia"

Zwariowana Szkoła II
Odcinek 1

- Tato, ale ja lubiłem starą szkołę… - Powiedziałem tacie, który śmigał samochodem z zawrotną szybkością żółwia…
- Nie ważne że lubiłeś, sam wiesz że dyrektorka szkoły, w której pierwszy raz się uczyłeś, znowu zaczęła atakować… - Odpowiedział oschle.
- Oj! Tato! To nie ma nic do rzeczy! – Krzyknąłem oburzony.
- Tak, tak… A pamiętasz Marcina? – Spytał i dodał – Pokłóciłeś się z nim a teraz co? Służy tej wariatce!
- Oj… Przecież… Ale! – Nie mogłem znaleźć słów.
- Tak, tak! Masz jednak szczęście, ponieważ namówiłem ojca Patrycji by i jej zmienił szkołę! – I zaśmiał się z dumą – Poleciłem mu tę szkołę, do której cię zapisałem!

Nazywam się Przemek i mam 13 lat, kiedy byłem dziewięciolatkiem to zdarzyła mi się niewiarygodna przygoda! Otóż z moimi kumplami, Marcinem i Patrycją, dowiedzieliśmy się o szatańskim planie Dyrektorki szkoły. Cudem udało nam się uciec, jednak owa Dyrektorka nas ciągle prześladowała… Jednak w końcu udało nam się ją unieszkodliwić spalając ją w laboratorium… Niestety powróciła z podwojoną siłą, stała się kimś, kto miał niesamowite zdolności telepatyczne, umiała zapanować nad innymi, a to tylko garść jej dziwnych zdolności…
Właśnie przejeżdżaliśmy przez łąki, w których ostatnimi razy działy się dziwne rzeczy, ominęliśmy też zgliszcza laboratorium i wjechaliśmy do lasu. W owym lesie ukryliśmy się przed Dyrektorką… Po miejscu w którym spotkaliśmy się z pewnym… Erm… Golasem... Zostały tylko zgliszcza, dookoła były w połowie spalone drzewa.

- Tato! A czy słyszałeś więcej informacji o Dyrektorce? – Spytałem.
- Nie… Wiem tyle że ostatnio działy się dziwne zjawiska, zabito już pięć ludzi! W tym pewnego starca, na każdym miejscu zbrodni znaleziono dziwne znaki z krwi na ścianach oraz wielki znak, który był podobny do sztyletu wbitego w serce z którego leje się krew…
- Aha… Dziwne…
- Przestępcę nazywają „Monstrum”… Dowiedziałem się też że owy postrach miejski to kobieta, więc zapewne to ta cała Dyrektorka nią jest…
- Hmm… Możliwe…

Jechaliśmy właśnie szosą gdy zza rogu nagle wyskoczyła dziwna postać, miała kształt człowieka ale trupie ręce, szmatę z kapturem i jak mgła skórę…
- Tato! Co to?! Zatrzymaj się bo zaraz to przejedziesz! – Wrzasnąłem przerażony ale jednocześnie podniecony.
- O rany! – Zahamował… Przez chwilę wydawało się że potrącił tą dziwną postać, usłyszeliśmy krzyk, wysiedliśmy pośpiesznie i zaczęliśmy szukać, jednak po ciele ani śladu, ale spod samochodu wyleciał nietoperz.
- Aaa! Nietoperz! – Krzyknąłem przerażony, tata aż podskoczył.
- Co, gdzie, jak?! – Wrzeszczał jak oszalały.
- Eee… Uciekł… Wracajmy do samochodu… - Po tych słowach wróciliśmy do auta i pojechaliśmy dalej…
- Tato… A jaka jest ta szkoła? – Spytałem się po raz setny.
- Hehehe, dowiesz się w swoim czasie! – Powiedział podekscytowany i dodał – To niedaleko!
Godzinę, lub dwie, później wyrosła jakby spod ziemi łąka z wielką jak las rzeką. Wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy nad wodę.
- Tato, gdzie idziemy? – Spytałem się.
- Przekonasz się! – Zatrzymał się i powiedział podekscytowany – Wszystkiego się dowiesz po drugiej stronie! – I ruszył dalej.
- Ehh… - Po chwili zatrzymaliśmy się przy pewnej łodzi z jakimś mężczyzną w czarnym kapturze. Wsiedliśmy do łodzi, mężczyzna w kapturze odbił od brzegu.
Cudownie było znaleźć się na łodzi, lustro wody odbijało blask księżyca ukazując płynące rybki. Woda była w sam raz na kąpiel, aż żal było że nie miałem kąpielówek…
- Nie sadzaj paluchów do wody… Chyba że chcesz je stracić – Powiedziała grobowym tonem zakapturzona postać.
- Erm… Dlaczego? – Spytałem zdziwiony.
- Ponieważ tam są ryby gorsze od rekinów i piranii…
- Omg… Aha…

Po pewnym czasie dopłynęliśmy do wielkiej wyspy z ogromnym lasem. Był tak gęsty że nie dało się zobaczyć dalszych drzew, na szczęście w pewnym miejscu była wydeptana ścieżka, która chociaż była dość zarośnięta to jednak ułatwiała przejście lasu. Szliśmy tak chyba z półgodziny, ponieważ tata się przewrócił i wpadł do rowu z ruchomymi piaskami, jednak zakapturzona postać jednym machnięciem ręki wydostała go z pułapki.
- Tato… Nie podoba mi się ten las… Nie wygląda na zbyt bezpiecznie… - Szepnąłem mu do ucha gdy zobaczyłem parę czerwonych oczu w krzakach.
- Tak… - Mruknęła zakapturzona postać i dodała – W tych lasach ginie co roku pięciu uczniów…
- To jak szkoła jeszcze się trzyma? – Spytałem ale zamilkłem czując że nie uzyskam odpowiedzi.
- Ten las jest naprawdę ciekawy… - Powiedział tata próbując porozmawiać z facetem w kapturze - Jest tak ciemny że nie widać końca…
- Bo nie ma… Ten las jest inny niż wszystkie, jeżeli wejdziesz tutaj, to musisz też wyjść tą samą drogą bo inaczej zabłądzisz… Las ten ma tylko jeden koniec… - Po tych słowach wskazał na wyjście z lasu na jakąś polanę, przekroczyliśmy ją i trafiliśmy na wielki dziedziniec z pięknym, gotyckim zamkiem i małym cmentarzem z boku.

- Wooow… - Z moich ust wydobył się okrzyk zachwytu – Piękny…
- Tak… Cudny… - Powiedział tata zachwycony tym widokiem ale po chwili dodał normalnym tonem – No to chodźmy!
Ruszyliśmy w stronę zamku, gdy staliśmy już przy wielkich wrotach to one otworzyły się. Zakapturzona postać wróciła do wejścia w las i machnęła ręką, która była z kości, po czym drzewa zasłoniły konarami wyjście z lasu wraz z nim.

C. D. N.

Mam nadzieję że się spodoba! Miałem sporo problemów z nim! XD

Hehehe ^^ Zajął mi dwie kartki formatu A4 bez obrazków z czcionką rozmiar "12"! xD ale fajnie sie pisało :D




Sandra - 17.08.2007 07:36

  Moim zdaniem jest ciekawe. Ale to tylko moim skromnym zdaniem :) Jednak jak na pierwszy odcinek nie nazwałabym tego zwariowana szkoła. Coś bardziej w stylku mroczna szkoła, black scool... nie wiem. Coś w tym sensie. Ale to twoje f.s wiec się nie narzucam :)



Caesum - 17.08.2007 08:15

  :P Kontynuacja zwariowanej Szkoły to w końcu ^^, ale masz rację, to pierwszy docinek ;) Będzie się dziać wiele innych rzeczy ^^

EDIT: Uwaga ;P Zamek ten to wersja "beta", z pewnością go zmienię :P I to dość boleśnie ]:->



Naruto - 18.08.2007 10:28

  fajne... szkoda że nie zrobione w the sims 1 tak jak na początku zwariowanej szkoły 1. po następnym odcinku ocenię :smirk:




Caesum - 18.08.2007 15:50

  Jeżeli chcecie to mogę dać czasami odcinki poboczne zrobione w Sims1 :) Ale to takie nic nie wnoszące do FS :)



Naruto - 19.08.2007 10:56

  Cytat:
Jeżeli chcecie to mogę dać czasami odcinki poboczne zrobione w Sims1 Jestem za!!!



Caesum - 25.08.2007 16:46

  Hmmm... Będę je dawać jak się powiększy grono czytelników(2 to trochę mało...), drugi odcinek dam za tydzień ;)



Karima - 25.08.2007 17:43

  Cytat:
Jeżeli chcecie to mogę dać czasami odcinki poboczne zrobione w Sims1 :) Ale to takie nic nie wnoszące do FS :) Ja też jestem za!!A tak na marginesie to fs ciekawie się zapowiada :)



TonyHawk - 25.08.2007 18:35

  Noo, Zwariowana Szkoła była bardzo fajna, mam nadzieję że druga część również będzie :)
BTW: Płynięcie łódką.... zamek... zakapturzona postać... Hogwart? :D



Caesum - 26.08.2007 08:19

  =D no cóż trochę już przeszło od czasu "jedynki w jedynce" więc napisałem że zasłużona =P

I ok, następnym razem popracuję nad tym lepiej ;) Miałem wtedy kłopot z fotografiami(są są... I nie ma... xD)

EDIT: łups =D zapomniałem powiedzieć że przeniesiony został odcinek z powodu "szkółki" i zapału =]



ArcticViolet - 27.08.2007 19:39

  Bardzo ciekawie się zapowiada, jednak czuję tam nutę "Harrego Pottera". Dopisz mnie do listy czytelników!



Caesum - 01.09.2007 22:09

  Heh, miałem dzisiaj dać ale jak zwykle komp odmówił posłuszeństwa ^^ Najpierw dysk nie chciał wleźć, potem tapetki zniknęły... Do tego mulenie bardziej niż zwykle(odczułem to na... Tomb Raider 3! :| ) więc odcinek będzie się spóźniał i spóźniał... xD Ale w końcu go dam! :P

EDIT: Ahh! Do tego szablon strony xP



Jaredka - 02.09.2007 09:17

  hmmm ciekawie się zapowiada:) czekam na następny odcinek:)



Caesum - 11.09.2007 15:51

  Odcinek2

- No to wchodzimy! – Powiedział tata i wszedł do zamczyska a ja wraz z nim.
Holl zaświecił na złoto, od kamiennych ścian świetnie odbijały się świece z żyrandola, po środku stały wielkie, gotyckie schody a po bokach drzwi do dwóch wież.
Nagle zza rogu wyskoczyła znajoma kobieta. Była blada, miała ciemne włosy i brązowe oczy, twarz jej była pokryta dziwnym wzorkiem, nosiła długą, czarną suknię wyglądającą jak ze średniowiecza.
- Witajcie w Gimnazjum im. Józefiny Black! – Wrzasnęła radośnie i uścisnęła dłoń mi oraz tacie – Jak wam minęła podróż? Żadnych… dziwnych… zjawisk?
- Nie… - Odpowiedział tata wyraźnie zdziwiony owym pytaniem.
- Ohh… To dobrze! – Powiedziała i dodała – No to chodźmy do mojego gabinetu! A ty młodzieńcze zapoznaj się z nową szkołą!

Weszła z moim tatą do wieży i po chwili ze schodów zbiegła Patrycja.
- Jesteś! Długo na ciebie czekałam! – Powiedziała Patrycja i dodała uśmiechając się – Chodź, pokażę ci wszystko!
Poszliśmy schodami na górę, Patrycja pokazała mi wszystkie klasy , stołówkę i sypialnie, zamek w środku był większy niż na zewnątrz.

- A co to za drzwi? – Spytałem i pokazałem palcem drzwi obok klasy do matematyki.
- Nie wiem… - Próbowała poruszyć klamkę. – Są zamknięte, a klamka zardzewiała… Widać dawno nie używano tego pomieszczenia…
- Dziwne, tu jest jakaś tabliczka… - Zauważyłem i dotknąłem jej. – Ale przerdzewiała!
Starłem kurz i przeczytałem na głos:
- Wchodzisz na własne ryzyko! Pomieszczenie się… rozpada?
- No nieźle! Dobrze że zamknęli to miejsce!
- Drzwi są strasznie spróchniałe… - Powiedziałem i przycisnąłem palec do drzwi, drewno puściło i na jego miejscu ukazała się dziura. Zajrzałem do środka ale było za ciemno by cokolwiek zobaczyć.
- Chodźmy do sypialni… Śpiąca jestem! – Powiedziała Patrycja i głośno ziewnęła.

Poszliśmy do sypialni. Powitał nas rząd łóżek zachęcających do zanurzenia się w cieplutką pościel. Patrycja podbiegła do drzwi, otworzyła je i wbiegła. Była to łazienka, Patrycja powiedziała mi, że chłopaki i dziewczyny mają wspólną łazienkę(widać było że jej to pasowało, nawet się uśmiechnęła podejrzanie). Umyliśmy się i wskoczyliśmy do dwóch łóżek przy oknie, Patrycja wyjęła spod swojego chipsy, oranżadę i czekoladę. Okazało się że Patrycja jest zwolenniczką czekolady, ucieszyła się wiadomością, że ja jestem zwolennikiem chipsów, uważała że będzie więcej dla niej(i tak połowę zjadła za jednym razem).
- Erm… Jak myślisz… Czy Marcin dalej się na nas gniewa? – Spytałem nagle.
- No… Nie odpowiadał od tamtego zajścia… Dziwne… Tak się pogniewać za to, że to nie była jego kolej do komputera…
- Taa… Dziwne… Ciekawe co teraz robi…
- Hmm… Nie wiem, za to ja wiem co teraz zrobię… Dobranoc! – Poprawiła sobie poduszkę i zasnęła.
- Do jutra… - I ja też zasnąłem…

No na razie to tyle… Komp mi pada, cudem udało mi się zrobić ten odcinek, poza tym strona i szkoła… Wiecie, mam mało czasu ;) straszne xD

Wieeem że mało i nudno :P Komp mi się rozlatuje... Jeśli padnie to będę robić FS w Sims1 do czasu zakupu nowego(ale to chyba nie możliwe...)



Master ciaster - 12.09.2007 18:24

  Prosimy! Rob, nawet w TS 1! Fs jest super! 10/10!
PS. Gdzie jest Zwariowana Szkola 1?



Caesum - 12.10.2007 11:51

  Master Ciaster i reszta, do czasu uświadomienia moim rodzicom, że potrzebuję nowego kompa moje FS kontynuuję w The Sims 1 :) Jeżeli ktoś zna jakiś hack na zrobienie nastolatków do TS1 to proszę do mnie(kiedyś coś o tym czytałem) ;)



Kati_Simka - 15.10.2007 10:18

  No zapowiada się całkiem ciekawie... Ale jak na razie wstrzymam się z oceną.



Słodka_mandarynka - 15.10.2007 16:33

  E tam mi się podoba tylko szkoda,że ten drugi odcinek taki krótki narazie ocenka 7/10.Czekam na trzeci odcinek albo fs "ZS" w thesims1 :)



Iminashi - 16.10.2007 06:29

  super! czekam na trzeci odcinek!



Caesum - 19.10.2007 15:33
Odcinek 3
  Trzeci odcinek już jest! :D Wybaczcie że tak długo :P

Odcinek 3 "Pierwsze Wrażenia"

- Przemek obudź się! – Wrzeszczała mi nad uchem Patrycja.
- Co! Gdzie! – Obudziłem się nagle wystraszony i wybałuszyłem na Patrycję oczy gotowy do ataku.
- Szybko! Zaraz lekcje! – Podniecona Patrycja biegała dookoła mnie podniecona całym wydarzeniem – Jeju! Pierwszy dzień! Ciekawe jak będzie! Ojej! Nie mogę się doczekać!
- Doczekasz się… Może się nawet spóźnisz… - Powiedziałem i zacząłem naśladować jej głos - Pomyśl, „jakie to piękne! Spóźniłam się na lekcje pierwszego dnia! To mi wyrobi dobrą ocenę od innych!”
- Ja wcale tak nie mówię! – Oburzyła się Patrycja, ale po chwili dodała – Szybko!
- Już się ubrałem, możemy iść – Lekko sennym tonem oznajmiłem jej to i zataczając się doszedłem do klamki, nacisnąłem ją i otworzyłem drzwi.
- Ojej! – Wykrzyknęła Patrycja.
- Cooo? – Lekko nieprzytomnie spytałem się.
- Patrz! – Wrzasnęła i wyciągnęła palec wskazujący.
- Hmm? - Poszedłem do miejsca wskazanego przez Patrycję i ujrzałem…
- TRUP! – Wrzasnąłem przerażony – Co on tu robi?!
- O Boże! I co my zrobimy?!
- Może go gdzieś zaciągniemy i schowamy?
- Tak! Tak! Z pewnością! Tylko gdzie?
- Może do sali, która jest nie używana?
- Genialny pomysł!

Wzięliśmy trupa i zaczęliśmy go ciągnąć do zamkniętych drzwi na piętrze.
- A może jednak poszlibyśmy z tym do dyrektorki? – Spytałem.
- Hmm… No… Może to jednak byłoby lepsze wyjście. – Powiedziała i zbiegła do gabinetu dyrektorki, a ja wraz z nią. Zapukaliśmy do drzwi wieży i czekaliśmy…
- Taak? Czemu nie jesteście na lekcjach? – Drzwi się otworzyły i ukazała się w nich twarz dyrektorki.
- Widzieliśmy trupa! – Wykrzyknęliśmy jednocześnie
- Trupa? A cóż to za niedorzeczność? – Spytała dyrektorka mocno oburzona.
- To prawda! Jest na schodach! Niech Pani idzie z nami! – Wykrzyknęła Patrycja i pociągnęła dyrektorkę w stronę trupa.
- No i gdzie jest ten trup? – Spytała
- Był tu… Z pewnością tu był… Wiem to… To nie mogło mi się przywidzieć! – Odpowiedziałem zdziwiony.
- Dobry żart… Świetny… Oby mi to było ostatni raz! – Krzyknęła ostro i zawróciła się do swojej wieży.
- Był tu… Prawda?
- Tak… Był…
Poszliśmy do naszej klasy, na szczęście okazało się że nauczycielka się spóźniła i wróciła dopiero na 15 minut przed przerwą.

- No dobrze bachory! – Zawołała – Nie będzie tutaj machania bezmyślnie długopisami! Jak chcecie się bić to zróbcie to teraz!
- Proszę pani! – Zawołał jeden z uczniów podnosząc rękę.
- CZEGO?! – Wrzasnęła na całe gardło wściekła – JAK ŚMIESZ PODNOSIĆ NA MNIE RĘKĘ!?
- Erm… Przepraszam…
- Oby mi to było pierwszy i ostatni raz! Bo inaczej popamiętasz mnie!
- Przepraszam…
- CICHO!
Reszta lekcji minęła dokładnie tak jak jej początek, potem poszliśmy na stołówkę.

- Bleee… Co to jest? – Spytałem Patrycji.
- Hmm… Galaretka z zębem, makaron… Czy makaron bywa zielony? Lepiej tego nie jeść… No i oczywiście udka kurczaka, jest też bonus… Włos kucharki…
- Mniam… Szczególnie podoba mi się bonus…
- Włos najsmaczniejszy, cała reszta smakuje jak podeszwa
- Bo to jest zrobione z podeszwy! – Ryknęła do nich uśmiechnięta kucharka przechodząc obok.
- Omg… To ja się wstrzymam chyba z jedzeniem TEGO – powiedziałem zniesmaczony.
- Yhy… Radzę galaretkę z zębem, ale lepiej nie jedz tego w środku…
- Nie mam zamiaru…
- To bardzo dobrze…
Zbliżyliśmy się do stołu i usiedliśmy, zacząłem skubać galaretkę… Była nawet niezła…
Później poszliśmy na zajęcia Matematyki, mam nadzieję, że nauczyciel, lub nauczycielka, będzie milszy niż poprzednia… Myliłem się…

- No! To znowu wy bachory! Wy kluski nadziane pokrzywami! Lekcja jak lekcja! Ile to 2 + 2 matoły?!
- Cztery! – Powiedział jeden z uczniów
- ŹLE! Po pierwsze: Czekaj oliwko z tą jadaczką dopóki cię nie wybiorę! Po drugie: Dzisiaj spodobała mi się liczba trzysta sześćdziesiąt więc wynik jest jasny! Dla ułomnych, a tu same ułomy są, wynik to TRZYSTA SZEŚĆDZIESIĄT! Każdy kto się sprzeciwi dostanie pałę! I to nie byle jaką!
- Omg… Wolę nie wiedzieć… - Szepnąłem do ucha Patrycji
- Yhy… Lepiej nie… - Odparła.
Lekcja mijała powoli i nudno, czasami ktoś na kogoś się nadarł, i tym kimś była oczywiście nauczycielka.
Po lekcji udało nam się wyjść bez szwanku, widać nauczycielka nie znalazła na nas haka…
- Omg… To było straszniejsze niż poprzednia lekcja…- Powiedziała Patrycja i odetchnęła z ulgą.
- Hmmm… Dyrektorka mi kogoś przypomina – Powiedziałem zamyślony patrząc na przechodzącą dyrektorkę.
- Tak? Mi też… Kogoś, kogo bardzo dobrze znam, a jednocześnie nie wiem sama kogo…
- Tak… Kogo mi ona przypomina…
- Gdybym wiedziała tylko kogo…
- Ej zaraz! – Zmieniłem temat nagle ożywiony – Czy to nie jest tamten nie żywy facet?!
- Gdzie?! Tak! To on! Jezu! – Krzyknęła przerażona
- Gdzie on poszedł?!
- Schodami w górę!
- Szybko za nim!
Pobiegliśmy ile sił w nogach, trafiliśmy do znanego korytarza z zamkniętymi drzwiami…
- Wszedł tam?
- Chyba…
- Wchodzimy?
- Nie… Chociaż…
Dotknąłem klamki, pociągnąłem i…
- Otwarte!



Naruto - 19.10.2007 18:10

  Fajne 10/10 byłoby 8/10 ale dodałem 2 za to że robiłeś w jedynce <brawo> NIe moge sie kontynuacji doczekać ;)



Słodka_mandarynka - 28.10.2007 14:39

  Strasznie mi się podoba! Czekam na kolejny odcinek z wielką niecierpliwością :)



Caesum - 28.10.2007 16:15
Odcinek 4
  Odcinek4 „Szkolne Błonia”

Weszliśmy do środka, pokój był dość mały, bardziej wyglądał na schowek na miotły niż na klasę. Była tam sterta krzeseł i stołów, gdzieniegdzie walały się beczki. Na samym końcu z prawej strony były drzwi, lekko uchylone a za nimi iskrzył się blask świecy.
- Pssst – szepnąłem do Patrycji – Tam jest chyba…
- Myślisz?
- No… Niby kto inny miałby tam być?
- Skąd JA mam to wiedzieć?!
- Cicho… ktoś tu idzie…
Schowaliśmy się prędko za stertą beczek i wyczekiwaliśmy. Po chwili pojawił się pan „Zombie”, rozejrzał się, następnie zamknął drzwi na klucz, potem schował go między kartkami jakiejś książki, która leżała samotnie na starej półce, i poszedł.
- Wbijamy się? – Spytałem
- No jasne… - Odpowiedziała Patrycja.
Po chwili już drzwi stały otworem. Weszliśmy do środka i rozejrzeliśmy się, wszystko byłoby normalne gdyby nie to, że w kącie stała jakaś trumna, stara i zniszczona.
- T – t - trumna… - Szepnęła Patrycja wystraszona
- Omg…
- Co chcesz zrobić?
- Ja? Ja… Otworzyć?
- Otworzyć?!
- No co… Chcesz bym coś zrobił…
- Ale nie TO!
- Histeryzujesz…
- Histerajcuje?!
- Eee… Nieważne…
- Heh…
Zbliżyłem się i otworzyłem. W środku na szczęście było pusto, jednak poczułem czyjąś obecność. Odwróciłem się do Patrycji chcąc coś powiedzieć.
- P-Przemek… - Nagle wykrztusiła Patrycja wskazując na trumnę
- Hę?

Odwróciłem się i spostrzegłem jakąś trupią rękę, następnie nogi a później czaszkę.
- Omg! – Na nic więcej nie było mnie stać z przerażenia.
Szkielet wyszedł i rozejrzał się, następnie zwinnie skoczył i zaczął zbierać śmieci, które leżały na podłodze.
- Eee… O co chodzi? – Spytała Patrycja zbita z tropu.
- To… To chyba sprzątaczka – Odpowiedziałem zdziwiony.
- Czy… Czy ona ma fartuch?!
- Nie tylko! Zmiotkę też!
- Ale fartuszka nic nie przebije!
I roześmialiśmy się. Sprzątaczko-szkielet wskoczył do swojej trumny, która zamknęła się powoli, skrzypiąc przy tym straszliwie.
Wyszliśmy z tamtego jakże dziwnego pomieszczenia i skierowaliśmy się na błonia.
- Ładnie tu… - Mruknęła Patrycja
- Nie ma co… - Odpowiedziałem jej – Ile tu kolorów…
- Tjaaa… A te martwe drzewa dodają uroku…
- A ta brudna sadzawka, ta, która jest cała w jakiś chwastach jest taka klimatyczna…
- A te groby? To one nadają najwięcej uroku…
- Groby?
- No… Tamte z prawej, za tamtymi drzewami je widać, widzisz? O tam!
- Nie wiedziałem, że tu są groby…
- Witaj w klubie!
- Może się przyjrzymy bliżej im?
- Z chęcią!

Po tej jakże ciekawej konwersacji udaliśmy się do owego cmentarzyka. Patrycja z wielkim zapałem próbowała odczytać wszystko, co tylko się dało, zaś Ja rozszyfrowywałem znaki, jakie były na niektórych grobach.
- Patrycja, zobacz!
- Hę? O co chodzi?
- Tu jest jakiś bardzo dziwny znak!
- Pokaż! – Podeszła i przyjrzała się jemu bliżej – No faktycznie, nigdy się z nim nie spotkałam…
Owy znak wyglądał jak smok, smok przekuty krzyżem na wylot, wiedziałem, że już go gdzieś spotkałem, ale gdzie?
Patrycja dotknęła krzyżyka, następnie popatrzyła na główkę smoka, była otwarta, a z niej wylatywał jakiś krążek, dotknęła go, a on się zaświecił.
- Coś ty zrobiła? – Spytałem
- Nie wiem! To chyba jakiś przycisk…
Nagle grób zaczął się zapadać a pod nami ziemia się rozstąpiła tym samym zabierając nas na sam jej dół.
Obudziłem się, musiało byś już dość późno, ponieważ złotawy blask ledwo rozświetlał mroczne przejście
- Patrycja, żyjesz?
- Tak… Żyję…
- Tu jest jakieś przejście…
- No to chodźmy, musimy się stąd wydostać! – Po tych słowach wstała i ruszyła, a ja za nią.
Szliśmy z dobre półgodziny, jedynymi ciekawymi rzeczami w tunelu były dziwne znaki na ścianach, których nie umiałem odczytać.

W końcu trafiliśmy do jakiejś komnaty, była dość mała, a na jej środku stał stół, na którym spoczywała urna…
- Co pisze na tej urnie? – Spytałem Patrycji, która już się do niej pchała z zaciekawieniem.
- „Tu spoczywa założycielka szkoły Wampirów, Elżbieta Kakolupia, ta, która przezwyciężyła strach i zabiła legendarnego smoka(a przynajmniej tak twierdziła), wojowniczka i mistrzyni magii.”
- "Szkoły Wampirów"?
- Tak… Chodzi o tą szkołę?
- Najwidoczniej…
Patrycja dotknęła urny, która spadła na ziemię, nagle wszystko zaczęło się trząść, całe pomieszczenie drgało niebezpiecznie, a kawałki sufitu sypały się, by w końcu kawałek po kawałku odpadać i niszcząc wszystko na swojej drodze runąć na ziemię.
- Uciekajmy! – Krzyknęła Patrycja i pobiegła w stronę jakiś drzwi.
- Szybko! Do miejsca z którego przyszliśmy! – Zawołałem, ale było już za późno, wielki głaz spadł i zagrodził przejście.
- Pomóż mi otworzyć drzwi!
- Dobra już! – Wziąłem urnę i rozwaliłem drzwi.
- Uciekajmy! – Wrzasnęła ponownie Patrycja i wybiegła. Podążyłem za nią.

Po chwili byliśmy już bezpieczni. Patrycja, ledwo stojąc na nogach, radowała się że żyje, potem spytała się:
- Gdzie jesteśmy?
- Chyba w opuszczonej części zamku.
- Ojej, Wyjrzyj przez okno, może się czegoś dowiemy…
- Okno? A no tak… - Wyjrzałem przez okno i stwierdziłem, że jesteśmy w niedostępnej części zamku, w baszcie.
- Baszta?! Ona została spalona w 1984! Poza tym tu straszy!
- Straszy?
- Taak! Straszy tu duch pierwszej dyrektorki!
- To nie możliwe… Duchy nie istnieją!
- Zobaczysz!
Nagle usłyszeliśmy jakiś huk.
- Co to było?! – Spytała przerażona Patrycja.
- Nie wiem…
Wyjrzałem zza rogu i zobaczyłem coś, a raczej kogoś, którego już od bardzo dawna nie widziałem.
- Cześć, dawno się nie widzieliśmy! – Powiedział do nas przyjaźnie, z lekką nutą ironii oraz obrzydzenia w głosie.
- To Ty?!



Słodka_mandarynka - 30.10.2007 17:38

  Hmm... no widzę ,że akcja coraz bardziej się rozkręca i coraz bardziej mi się podoba :> Czekam na dalsze przygody :)



Vegeta - 02.11.2007 15:25

  Wow super FS!Bardzo mi się podoba.Lepiej wyglądałyby zdjęcia z sims2 ale i tak jest super nie mam zastrzeżeń 10/10 :) Czekam na kolejny odcinek



Caesum - 02.11.2007 20:39

  Zdjęć w Sims2 nie dam bo niestety miałyby gorszą grafikę niż w sims1 ;) poza tym tną się niemiłosiernie! :) Dziękuję za te jakże dobre oceny :)

EDIT: Zamykam temat, nie mam juz czasu na FS, może je kiedyś wznowię

Dziękuję wszystkim, którzy raczyli poczytać FS i zostawić ocenę, lub po prostu komentarz ;)

Pozdrowienia i do zobaczenia! :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl
  • Zwariowana Szkoła II
     
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates