|
|
|
List |
Vipera - 03.08.2010 18:50
List
Tak mnie kiedyś naszło na opis krajobrazu. Dzisiaj go nieco przerobiłam, dopisałam końcówkę i wyszło takie coś :) Mam nadzieję, że komuś się spodoba. Miłego czytania.
List
„Sapiąc ciężko, wspięłam się na niewielką górkę. Właściwie nigdy nie lubiłam takich wędrówek, ale tego krajobrazu mogłam już nigdy nie zobaczyć. To co czułam patrząc w dal, było nie do opisania, jednak z całych sił postaram się, abyś poczuł to samo, czytając mój list. Stałam na wzgórzu, dookoła porośniętym trawą, oraz małymi krzaczkami. Co kawałek można było wypatrzyć śliczne, kolorowe kwiatki, które szybko zajmowały liczne pszczoły. Nad moją głową wesoło fruwały motyle, o skrzydłach barwnych niczym tęcza. Przyjemny, ciepły wiatr unosił pieśni ptaków, oraz cudowne zapachy natury, których na pewno nie spotkam nigdzie indziej. Gdy spojrzałam w dół, widziałam dość szeroką rzeczkę, która wiła się tak daleko, że nie było widać końca. Woda w niej, była przeźroczysta niczym kryształ i pełna różnorodnych ryb, zataczających kółka, między porośniętymi mchem kamieniami. Po obu stronach rozciągały się ogromne, jasnozielone polany, gdzie co jakiś czas wypatrzyłam przebiegającego królika. U podnóża skał, liczne sosny tworzyły niewielkie laski, które zapewne były zamieszkiwane przez wiele zwierząt. Cały krajobraz sprawiał wrażenie raju, który został umiejscowiony na dnie przepaści. Jak gdyby ziemia rozstąpiła się, ukazując swoje piękno tylko wybranym. Wszystko to stawało się jeszcze piękniejsze, gdy patrzyło się po południu, kiedy słońce zaczynało się powoli chować, ustępując miejsca księżycowi. Biało-szare chmurki, niczym rozrywana wata, rozstępowały się, tworząc coś jakby drogę, dla zachodzącej, jasnej kuli. Niebo przybierało cudowne barwy, od mocnej czerwieni, przez delikatny róż, kończąc na pomarańczu. Mam nadzieję, że kiedyś sam odwiedzisz to miejsce i nacieszysz nim swe piękne oczy.”
Mężczyzna złożył list, a następnie wsunął go do starej, pomiętej koperty i spojrzał w dal. Przepiękna niegdyś, zielona trawa, usłana była odpadkami spożywczymi. Gdzieniegdzie widniały wypalone dziury po ogniskach, wokoło których walały się popalone patyki. Kolorowe rybki pływały ostrożnie w rzece, omijając niezidentyfikowane przedmioty, zanieczyszczające – dawniej przeźroczystą – wodę. Chłodny wiatr toczył butelki i puszki aluminiowe po leśnej trawie, muskając dyndające, połamane gałęzie sosen. Świergot ptaków już dawno ucichł, a dzikie zwierzęta ze strachem, pochowały się w ciemnych norach. Gdzieś w oddali zawarczał samochód, a rozbawione ludzkie krzyki, odbiły się echem od oświetlonych słońcem skał. - Wybacz mi mamo – wyszeptał młody mężczyzna – Spóźniłem się.
rudzielec - 03.08.2010 19:14
zaj*biste.. mnie sie bardzo spodobało, a koniec był fajny, zaskakujący ;) oby więcej takich "napadów twórczości" :)
Vipera - 03.08.2010 19:24
Dziękuję :) Cieszę się, że przypadły ci do gustu moje wypocinki :D
Gio - 03.08.2010 19:30
Przeczytałem jednym tchem i powiem Ci, że wspaniałe. Nie tyle te opisy przyrody (choć są naprawdę świetne), ale samo zakończenie historii i morał jaki ze sobą niesie- to jest piękne :rolleyes: Aż zmusza do refleksji...
Sherlock - 03.08.2010 19:45
Piękne :) Naprawdę, aż się prosi, żeby się nad tym wszystkim zastanowić...
Vipera - 03.08.2010 19:47
Rany :o Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że wam się podoba :) Dziękuję.
Lira - 03.08.2010 19:48
Piękne i z morałem...mmm...aż mnie owiał wietrzyk z tej górki:P Czegoż chcieć więcej? Bardzo mi się spodobało:)
Hnat - 03.08.2010 21:17
Pozwolę sobie zacząć od tradycyjnego wytknięcia błędów formalnych: Cytat:
Stałam na wzgórzu, dookoła porośniętym trawą, oraz małymi krzaczkami.
Nie wiem, czy przecinki rzeczywiście są niezbędne. Zwłaszcza ten drugi. Cytat:
Woda w niej, była przeźroczysta niczym kryształ i pełna różnorodnych ryb, zataczających kółka, między porośniętymi mchem kamieniami.
Jak wyżej, tyle że odnosi się to do przecinków podkreślonych. Cytat:
Przyjemny, ciepły wiatr unosił pieśni ptaków, oraz cudowne zapachy natury, których na pewno nie spotkam nigdzie indziej.
J.w. Cytat:
Po obu stronach rozciągały się ogromne, jasnozielone polany, gdzie co jakiś czas wypatrzyłam przebiegającego królika.
"Wypatrzyłam" to czasownik dokonany, a tymczasem tu mamy do czynienia z powtarzalnością. Może i z językowego punktu widzenia jest to poprawne (akurat filologia polska nie jest moją domeną), lecz czuć tu pewien zgrzyt. Osobiście zalecałbym jakiś czasownik niedokonany: "wypatrywałam", "zauważałam", itp. Cytat:
U podnóża skał, liczne sosny tworzyły niewielkie laski, które zapewne były zamieszkiwane przez wiele zwierząt.
Zastanawiam się, czy ten przecinek rzeczywiście jest tu potrzebny. Cytat:
Świergot ptaków już dawno ucichł, a dzikie zwierzęta ze strachem, pochowały się w ciemnych norach. Gdzieś w oddali zawarczał samochód, a rozbawione ludzkie krzyki, odbiły się echem od oświetlonych słońcem skał.
Podkreślone przecinki zbędne.
Opowiadanie (?) krótkie, to i mój wywód nie będzie długi. Twoje dzieło z pewnością nadawałoby się do podstawówki. Nie twierdzę tak ze względu na styl, którym się posługujesz (bo ten akurat wypada jak zwykle - dobrze), lecz przewidywalność i wyraźny dydaktyzm tekstu. Z powodzeniem można by go umieścić w podręczniku jako czytankę. Pozostaje tylko tradycyjny problem w tego typu przypadkach: na ile to wejdzie ludziom do łbów? Przecież tych, co śmiecą gdzie popadnie, też uczono: szanujcie zieleń, nie depczcie trawników, nie znęcajcie się nad zwierzętami, sratatata. I co? Jeszcze nie ukończą cyklu edukacyjnego, a już nauka idzie w las. Sam pamiętam, jak w gimnazjum koledzy mieli do wyrzucenia pudło po pizzy i parę innych dupereli, a kosz był daleko (działo się to bowiem na prowincji). Rozwiązanie? Sru w las - "bo wszyscy tak robią"! Mentalność ludzi niestety u nas taka, że las jest "wspólny, czyli niczyj". Jak temu zaradzić, to już sprawa na osobną dyskusję. Jeśli jednak ktoś po lekturze "Listu" zacznie coś w tej kwestii robić (choćby zwracać uwagę tym, co śmiecą), no to wtedy będę musiał Ci pogratulować siły perswazji. Póki co jednak traktuję Twój tekst jak pobożne życzenie lub głos wołającego na puszczy.
Pozdrawiam.
Vipera - 03.08.2010 21:28
Przecinki, przecinki... sama nie wiem, czy połowa ich jest potrzebna. Ostatnio się dowiedziałam, że przed "a", "albo", "i" itp nie można ich stawiać, a w wielu książkach tam widnieją. Poza tym, na jednym forum mi wytykają, że przecinków stawiam za mało, a na innym, że za dużo. Polonista uważał, że błędów nie robię. Wybacz, ale ja już czasem nie wiem, jak mam MÓWIĆ po polsku, a co dopiero pisać.
Jeśli chodzi o sam tekst, to nie napisałam go po to, aby uczyć ludzi, że trzeba dbać o przyrodę. Jeśli tego nie robią, to znaczy, że nawyk śmiecenia wynieśli z domu i ja nic na to nie poradzę. Napisałam "List", ponieważ czułam taką potrzebę. Poprzez ten tekst wylałam swój ból, spowodowany brakiem szacunku dla matki natury. Uważam, że mi się udał, dlatego zamieściłam go na forum. Jeśli komuś da on do myślenia, to dobrze, ale zdaję sobie sprawę z tego, że większości to nie obchodzi, bo po co zaprzątać sobie głowę głupim lasem ?
Dastina - 03.08.2010 22:18
No,muszę powiedzieć ,że bardzo fajnie Ci to wyszło . A zakończenie to już po prostu mistrzostwo :)
Super .
Hnat - 04.08.2010 12:38
Cytat:
Przecinki, przecinki... sama nie wiem, czy połowa ich jest potrzebna. Ostatnio się dowiedziałam, że przed "a", "albo", "i" itp nie można ich stawiać, a w wielu książkach tam widnieją. Poza tym, na jednym forum mi wytykają, że przecinków stawiam za mało, a na innym, że za dużo. Polonista uważał, że błędów nie robię. Wybacz, ale ja już czasem nie wiem, jak mam MÓWIĆ po polsku, a co dopiero pisać.
Dobrze wiesz, że: 1. Nie wytykam Ci tych błędów przez złośliwość. Jest to przecież powszechna praktyka na tym forum. Przed swoim czasowym zniknięciem robiłem to ze wszystkimi czytanymi przeze mnie tekstami. 2. Absolutnie nie podważam autorytetu Twojego polonisty. Po prostu piszę, jak wydaje mi się, że byłoby poprawnie. Uwagi moje są subiektywne, niekanoniczne i najzupełniej niezobowiązujące. Też jestem człowiekiem i mogę się mylić. 3. Osobiście też mam niekiedy problemy z interpunkcją, więc tym bardziej na znaczeniu zyskuje punkt drugi. 4. W niektórych przypadkach przed "a" się stawia przecinek, w innych nie. I też trudno się w tym połapać. Cytat:
Jeśli chodzi o sam tekst, to nie napisałam go po to, aby uczyć ludzi, że trzeba dbać o przyrodę. Jeśli tego nie robią, to znaczy, że nawyk śmiecenia wynieśli z domu i ja nic na to nie poradzę. Napisałam "List", ponieważ czułam taką potrzebę. Poprzez ten tekst wylałam swój ból, spowodowany brakiem szacunku dla matki natury. Uważam, że mi się udał, dlatego zamieściłam go na forum. Jeśli komuś da on do myślenia, to dobrze, ale zdaję sobie sprawę z tego, że większości to nie obchodzi, bo po co zaprzątać sobie głowę głupim lasem ?
No, akurat umiejętnością czytania w myślach to mnie Bozia nie obdarzyła. Nie dziw się więc, że moje odczucia mogą skrajnie odbiegać od tego, co chciałaś przekazać.
Vipera - 04.08.2010 13:45
Ależ ja nie twierdzę, że to przez złośliwość i bardzo dziękuję, za tę poprawę. Po prostu chodzi mi o to, że ja zaczynam się powoli gubić w tych wszystkich przecinkach, chociaż w sumie uważam, że treść się liczy, a one są mało potrzebne.
Cóż, domyślam się, że w myślach czytać nie potrafisz :P To tylko sprostowanie. Jestem bardzo wrażliwa, jeśli chodzi o przyrodę i zwierzęta.
chrupek - 04.08.2010 19:49
Cytat:
sosny tworzyły niewielkie laski
dopiero po chwili zastanowienia skumałem o jakie laski chodzi :P
Podoba mi się, jak wszystko w Twoim wykonaniu :D Zajrzę tu jeszcze na pewno ;)
zumzool - 10.08.2010 22:30
No no. Naprawdę ciekawy i niesamowity opis. Koniec jest na serio wzruszający, no w każdym razie mnie poruszył. Ja uwielbiam takie krótkie historie z mądrym i pięknym zarazem tekstem na końcu, a Twój "LIST" odzwierciedla w stu procentach to, właśnie ja nazywam "literaturą do przemyśleń"." :)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshakyor.htw.pl
|
|