|
|
|
Judyta Wilk |
Izka - 09.06.2008 19:38
Judyta Wilk
To moje pierwsze opowiadanie.
Słońce oświeciło bladą twarzyczkę Judyty.Otwarło się jedno oko, potem drugie i popłynęła łza.Dziewczyna wstała z łóżka.Źrenice czerwone od płaczu, napuchnięte.Wyglądała jak wampir.Jednak ubrała swój ulubiony ciuch i poszła do kuchni.Kroiła chleb.Poleciała kolejna łza. -Chyba nie pójdę tam...-powiedziała.No i następna łza gotowa.Po tym co ją spotkało nikt by się nie zdziwił.Jeszcze we wrześniu śliczna, wesoła nastolatka.A teraz?Szkoda gadać.Ale może powiem wszystko od początku. * * * * * * * * * Rozdział 1.Pojawia się "Ona".
-Cześć!-usłyszała.Popatrzała w górę.To był jej chłopak Paweł. -Hej!-odpowiedziała uśmiechnięta.Po wczorajsze kłótni rodziców nic ją nie cieszyło.Ale to dzięki niemu powracał nastrój. -Odrobiłaś zadanie z chemii?Flaszka sprawdza!-głos chłopaka wyrwał ją z rozmyślań. -C-co?Ach..tak.-kurcze jakie ona miała szczęście trafić na niego.On zawsze ją pocieszał.Ale niekiedy po prostu przesadzała. -Dobra.-Paweł złapał Judytę za rękę i razem poszli do klasy.Jednak na lekcji stało się coś dzięki czemu ja piszę tą historię.Przyszła nowa dziewczyna.
-Usiądź koło Pawła-rozkazała nowej dziewczynie Flaszka.Judycie serce zabiło mocniej.Wpradzie Paweł i ona byli parą, ale na lekcjach siedzieli osobno.Na szczęście w porę zadzwonił dzwonek i 15-latka pognała do Pawła, który gadał z nową dziewczyną.Okazało się, że ma na imię Patrycja. -Judyta poznaj Patrycję-powiedział Paweł.Patrycja była blondynką o niebieskich oczach.Miała firmowe ciuchy i była bardzo ładna. -Hej!Mam na imię Judyta!-powiedziała z udawanym uśmiechem na twarzy.Patrycją zmierzyła ją zwrokiem i powiedziała tylko: -Dobry i widzenia!-co miało oznaczać dzień dobry i do widzenia.Judyta odciągnęła Pawła ma bok. -Co robisz?!-zapytał chłopak.Szarpnął dziewczyną na bok i poszedł do Patrycji.Judyta wiedziała co się święci.Jakoś przeżyła pozostałe lekcje.Kiedy zadzwonił ostatni dzwonek podeszła do Pawła. -Wiesz sorry za to zachowanie przy Patrycji.Zachowałam sie tak jakoś.No wiesz.-zagadała go. -Ech to ja powinienem Cię przeprosić.Ta Patrycja powiedziała mi potem, że niefirmowo się ubierasz, że wyglądasz ochydnie.Także trochę się pokłóciliśmy.-powiedział.Na twarzy Judyty znów pojawił się uśmiech. -Odprowadzić Cię?-zapytał Paweł. -Nie, dzięki.Pójdę sama.-powiedziała i poszła.Rozmarzyła się.Może zrobi Pawłowi niespodziankę i przyjdzie do niego do domu?Tak zrobi.
16:00 Przed domem Pawła
Judyta zapukała do drzwi.Otworzył jego starszy brat. -Jest Paweł?-zapytała nieśmiało. -Jest.Ale z kimś.-dziewczyna zaczęła się bać. -Z k-kimś? -Tak z Patrycją.-serce zabiło mocniej.Nastolatka popchnęła brata Pawła i weszła do jego pokoju.Zobaczyła jak Paweł tłumaczy coś Patrycji. -Co ty tu robisz?-zapytał troszkę zły chłopak. -Chciałam ci zrobić niespodziankę-powiedziała radośnie. -Przeszkodziłaś mi!Jak śmiesz tu wchodzić bez pukania!-krzyknął na nią. -Ale Paweł..-powiedziała Judyta.Chłopak uderzył zszokowaną dziewczynę w twarz.Nie umiała wydusić słowa.Do Pawła podeszła Patrycja i pocałowała go w policzek.Judyta nie wytrzymała.Uciekła z płaczem.Poszła do domu i zaszyła się w kącie.Chciała być sama.Jednak usłyszała głos swojej mamy. -Masz posprzątać pokój!I to już!-rozkazała nie wiedząc co jej córka przeżywała.Dziewczyna wzięła się za sprzątanie.Do pokoju wszedł jej tata.Zobaczył odarty policzek dziewczyny. -Co się stało?-zapytał.Dziewczyna odburnęła, że uderzyła się gdzieś.Nie powiedziała, że to Paweł jej to zrobił.Kiedy skończyła sprzątać położyła się spać.Nazajutrz rano nie chciała iść do szkoły z powodu Pawła.
Rozdział 2.Normalne dni, normalne sytuacje, nienormalna dziewczyna.
W końcu poszła do szkoły. Paweł nie gadał z nią.I tak oto była sama przez cały dzień w szkole. Bo jej kumpeli Asi, nie było. A innych kumpelek nie miała. W jeden dzień jej szczęście się skończyło. W końcu ten koszmar się skończył i Judyta wróciła do domu.Matki nie było, bo jak zwykle w pracy. Poszła do swojego pokoju. Chciała się pouczyć na klasówkę z fizyki, ale dziwne odgłosy dochodzące z gabinetu ojca nie dawały jej spokoju. Po cichu poszła na górę. Uchyliła leciutko drzwi i zobaczyła ojca całującego się z jakąś panną. Kolejny cios prosto w serce. Zamknęła drzwi i wybiegła z domu. Jakby to była matka to by to jakoś przeżyła, bo ona nie była do niej miła. Ale tata. Poszła na dworzec.
Zauważyła nadjeżdżający pociąg. Oczywiście chciała się zabić.Jednak ktoś jej na to nie pozwolił. To był Paweł. -Zostaw mnie w spokoju!- zawołała dziewczyna. -Nie, bo jak zginiesz będzie na mnie!- krzyknął Paweł. Judyta wściekła na niego niechcący popchnęła go pod nadjeżdżający pociąg. Dziewczyna uciekła w krzaki. Usłyszała pisk kół pociągu. Zatrzymał się. -Tu była jakaś dziewczyna!Ona go popchnęła pod pociąg!- zawołał maszynista.Judyta uciekła.Poszła do domu.Nikogo nie było.Nawet ojca z jego panienką.Wzięła nożyczki i obcięła niedbale włosy.Wzięła plecak z kanapkami i wyszła z domu.Szła do małej chatki miejscowej babuli.
Jak coś to mam 10 lat.
Pani_Snejp - 10.06.2008 09:53
Powiem tak - dosyć dziwne, że najpierw obgaduje Patrycję, a potem tak się zachowuje w stosunku Judyty. Co, Pati zahipnotyzowała go? I ta nieczułość rodziców to też przesada. I błagam, rób odstępy pomiędzy kropkami, przecinkami i myślnikami... Ale nie masz ortografów. I to mnie cieszy. Bo inni 10-latkowie nawet się wysłowić nie umieją. Pisz dalej, zobaczymy co się wydarzy ^^
_Znasz_mnie_ - 12.06.2008 09:40
Cytat:
Otwarło
Otwarło ... jakoś mi to tak śmiesznie brzmi ...
Cytat:
Po wczorajsze kłótni rodziców nic ją nie cieszyło
wczorajszej
Cytat:
Odrobiłaś zadanie z Chemii
A chemia to jakiś język że z dużej czy jak ?
Cytat:
On zawsze ją pocieszał.Ale niekiedy po prostu przesadzała.
Tu mi coś nie gra. Nie wiem czemu.
Cytat:
Judyta poznał Patrycję
poznaj Patrycję
On ją uderzył, a ta wepchnęła go pod pociąg ... trochę nie za bardzo ten teges ?
Izka - 12.06.2008 14:28
Cytat:
On ją uderzył, a ta wepchnęła go pod pociąg ... trochę nie za bardzo ten teges ?
Ale nie wepchnęła go specjalnie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshakyor.htw.pl
|
|